psia nerka

Po słynnej serii „Co jest w mojej torebce?” Internet pała żądzą odpowiedzi na pytanie „Co jest w mojej psiej nerce?” Niuchacz i Nie taki york straszny już odpowiedzieli na to intrygujące pytanie. Przyszedł czas na mnie ;D

Zadziwiająco dużo moich widzów i czytelników pyta mnie gdzie kupiłam nerkę, jakich smakołyków używam itp. Wszystkim ciekawskim zdradzę co znajduje się w mojej psiej nerce. Samą nerkę zakupiłam na Allegro za jakieś 10zł. Wiedziałam, że nerka będzie mocno eksploatowana, mazana pasztetem, psią karmą i śliną. Dlatego nie zależało mi na markowej odlotowej nerce, a raczej na czymś tanim, czego nie będzie szkoda jak się pobrudzi, lub zniszczy. Znalazłam więc jedną z tańszych nerek na Allegro i od razu kupiłam dwie sztuki. Po ponad roku codziennego używania nerki są w zadziwiająco dobrym stanie. A co w samej nerce się znajduje?

psia nerka
Zawartość mojej nerki

Sucha karma

psia nerka

Została nam jeszcze resztka karmy Purizon Puppy kurczak z rybą. Jest to bardzo dobra jakościowo karma i świetnie sprawdza się jako nagroda podczas codziennych spacerów. Wektor odmówił przyjmowania jej jako swojego codziennego posiłku (między innymi przez to przeszliśmy na BARF), jednak jako nagroda o mniejszej wartości sprawdza się doskonale. Używam jej na przykład do nauki zostawiania jedzenia rozrzuconego na ziemi. Rozrzucam garść karmy na ziemi, wydaję Wektorowi sygnał braku nagrody i jeśli zostawi karmę dostaje ode mnie coś lepszego. Sucha karma sprawdza się też podczas spacerów, jako nagroda za komendy, które Wektor dość dobrze już zna.

Suszone szprotki

psia nerka

Jako nagrodę o wyższej wartości stosowałam parówki, żółty ser, pasztet, jednak ostatnio furorę robią suszone szprotki. Ostatnio kupiłam opakowanie firmy MACED za jakieś 5zł w sklepie zoologicznym. Znajdziecie je też w wielu sklepach internetowych. Dużą zaletą szprotek jest ich naturalne pochodzenie i stosunkowo niewielki stopień przetworzenia. Na pewno mniejszy niż w przypadku parówki… Szprotki zawierają wapń, fosfor, kwasy omega 3 i 6… jednym słowem można je zaliczyć do zdrowych przekąsek. Ponadto mają dość intensywny rybi zapach, za którym Wektor dosłownie szaleje. Szprotki można łatwo połamać na mniejsze kawałki, przez co uzyskamy więcej smaczków. Jedynym ich minusem jest fakt, że przy łapczywym pożeraniu potrafią stanąć psu w gardle

Tubka na pasztet

psia nerka

O silikonowej tubce na pasztety, serki i inne maziste smakołyki pisałam już tu. Przypomnę tylko, że moją tubkę po dłuższych poszukiwaniach dorwałam w końcu na Allegro w jednym ze sklepów dla podróżników. Kosztowała mnie całe 33zł więc jeśli uda się wam dorwać tańszą opcję w Rossmanie kupujcie od razu 😉 Dużą zaletą tubki jest łatwość napełniania jej nagrodami i utrzymania w czystości. Wystarczy odkręcić plastikowy gwint i można ją bardzo dokładnie umyć. Ponadto dzięki tubce moja nerka zostaje czysta i nie pachnie pasztetem.

Gwizdek Acme

psia nerka

Wektor nauczony jest przywołania nie tylko na komendę słowną „do mnie„, ale przede wszystkim na gwizdek. Ma to tę cenną zaletę, że dźwięk gwizdka niesie się dużo dalej niż mój głos. Dzięki temu udaje mi się przywołać Wektora z dużej odległości. Ponadto dźwięk gwizdka kojarzy się Wektorowi wyłącznie z przywołaniem, jest więc bardzo jednoznaczny. Kupiłam go w jednym z internetowych sklepów dla myśliwych za 38zł Jest to gwizdek jednotonowy, nie ma więc możliwości regulacji częstotliwości dźwięku. Z jednej strony może to być wada, ponieważ wszystkie gwizdki brzmią tak samo i jest szansa, że Wektor pobiegnie do obcej osoby używającej tego gwizdka. Z drugiej strony może to myć zaletą. Gdy zgubimy gwizdek wystarczy, że kupimy taki sam i nie trzeba będzie psa do niego od nowa przyzwyczajać.

Kliker Karlie

psia nerka

Dość rzadko używam klikera podczas spacerów. Zdarzy się jednak, że będzie nam potrzebny i wolę zawsze mieć go przy sobie. Chowanie klikera do nerki ma jeszcze jedną cenną zaletę. Zawsze wiem gdzie go szukać 😛 Mam kilka klikerów w domu, jednak są to tak małe i sprytne bestie, że jak człowiek ich najbardziej potrzebuje, nigdy nie może ich znaleźć. Dlatego jeden dyżurny kliker zawsze siedzi w nerce ;D Klikery wszelkich kolorów i kształtów znajdziecie w sklepach zoologicznych, zarówno tych stacjonarnych, jak i internetowych.

Woreczki

Ze względu na dietę BARF nie każdy nasz spacer kończy się sprzątaniem po psie. Jednak przezorny zawsze zabezpieczony i woreczki na kupy muszą się znaleźć w psiej nerce. Zamiast modnych torebek dedykowanych do psich celów stosuję zwykłe reklamówki z marketu. Po pierwsze nie muszę za nie dodatkowo płacić. Płacenie za worki na kupy jest dość absurdalne… Po drugie są zrobione z biodegradowalnego materiału – czysta ochrona środowiska. Po trzecie są wystarczająco duże, by wszystko elegancko posprzątać i samemu się nie ubrudzić. Może nie są szczytem psiej mody, ale po chwili i tak lądują w koszu, więc kogo to obchodzi ;P

Czasem do nerki wkładam telefon, ale traktuję to jako ostateczność w upalne dni, gdy nie mam żadnej innej kieszeni. Szarpaki, aporty, smycze, miski na wodę, butelka z wodą, gryzaki i inne większe rzeczy nie mieszczą się w mojej, dość małej, nerce. W związku z tym na dłuższe spacery zabieram plecak, lub gustowną bawełnianą torbę. Niedługo zamierzam kupić Wektorowi plecak, by sam sobie nosił swoje szpeje 😉 A co wy nosicie w waszych (psich) nerkach?