Psy zwykle reagują na odkurzacz w dwojaki sposób, albo strachem i ucieczką, albo agresją (czasem wynikającą również ze strachu). Jest też taka nieliczna grupa, która reaguje na odkurzacz obojętnie, lub nawet lubi być odkurzana (!). Jak sprawić, by nasz pies polubił odkurzacz? Oczywiście najlepiej przyzwyczajać go jak najwcześniej. Na początku odkurzacz jest dla psa przedmiotem neutralnym i to od nas zależy, jak nasz pies będzie go odbierał.
Powinno nam zależeć na tym, by pies kojarzył odkurzacz pozytywnie. Dlatego zanim wpadniecie w szał wiosennych porządków, warto pozwolić psu obwąchać odkurzacz. Porozkładajcie smakołyki dookoła odkurzacza i na min. Zachęci to psa do podejścia do tego dziwnego przedmiotu i powąchania go. W psim mózgu nastąpi też pozytywne skojarzenie z odkurzaczem, jako źródłem smakołyków.
Kiedy zapoznacie psa z wyglądem i zapachem odkurzacza, warto też pokazać mu jak wyciągacie i chowacie kabel. W końcu taki kabel rozwija się i zwija wydając przy tym różne dziwne dźwięki. Stanowi on idealny cel do pogoni i ataku. Należy przyzwyczaić psa do wyciągania i chowania kabla nagradzając za spokojne zachowanie. Nie róbmy tego zbyt dynamicznie. Obowiązuje zasada małych kroków. Lepiej nie prowokować psa do złych zachowań, tylko nagradzać te dobre.
Jeśli ten etap mamy opanowany, przechodzimy do następnego, czyli włączamy odkurzacz. Tu też obowiązuje zasada małych kroków. Nie włączamy więc odkurzacza od razu na maksymalną moc, może to przestraszyć psa. Gdy odkurzacz pracuje na minimum obrotów powtarzamy rozrzucanie na nim smakołyków i oswajamy psa z „warczącym potworem”. Często samo włączanie może być większym impulsem dla psa niż działający już odkurzacz. Dlatego warto włączyć go i wyłączyć parokrotnie nagradzając psa za spokojne zachowanie.
Kiedy nasz pies zachowuje się spokojnie przy działającym odkurzaczu, możemy powoli zwiększać jego obroty. Jeśli przesadzimy i pies zacznie okazywać lęk lub agresję, cofamy się o krok w całym procesie przyzwyczajania. W zależności od psa oswajanie może odbyć się w czasie jednej, lub kilku sesji. Jeśli widzicie, że wasz pies nadmiernie ekscytuje się odkurzaczem przerwijcie sesję i zacznijcie znów po jakimś czasie, gdy pies już się uspokoi. Warto poświęcić trochę więcej czasu na początku, by później nie mieć problemów podczas każdego sprzątania mieszkania.
Następnym krokiem jest przyzwyczajenie psa do normalnej pracy odkurzacza, czyli pracy na pełnych obrotach i z ruchem ssawki. Nie chcemy, by pies przed nią uciekał, ani by ją atakował. Oczywiście nagradzamy psa za spokojne zachowanie. Możemy nagradzać psa również gdy położy się spokojnie na podłodze i będzie tylko obserwował nasze harce. Ponieważ mój szczeniak nieco obawiał się odkurzacza, postanowiłam zachęcić go smakołykami, by podszedł bliżej i zobaczył, że to straszne warczące urządzanie wcale nie jest takie straszne. Ważna jest tu cierpliwość, trzeba dać psu czas na oswojenie się z nowym przedmiotem. Stopniowo można podnosić poprzeczkę odkurzając coraz bliżej psa.
Oczywiście najlepiej od razu prawidłowo zapoznać psa z odkurzaczem. Unikniemy w ten sposób wielu problemów jak szczekanie na odkurzacz, atakowanie go, uciekanie itp. Jeśli pies już ma złe nawyki nie oznacza to, że nie można ich zmienić. Może to wymagać trochę więcej czasu i pracy, ale da się to zrobić. Jak? Najlepiej sprawdzić co wywołuje niepożądaną reakcję u naszego psa i pracować tylko nad tym elementem. Czy jest to sam odkurzacz, moment włączenia go, a może kabel, czy ruch…? Nie szczędźcie nagród dla waszych psów i podzielcie proces oswajania na naprawdę małe etapy. Poniżej zobaczcie filmik przedstawiający pierwsze spotkanie mojego szczeniaka z odkurzaczem.
Ciekawy wpis! Mojemu szczeniakowi wkładam smaczki do klatki. Zajmuje się nimi chwilę gdy włączam odkurzacz. Jednak po jakimś czasie zaczyna szczekać i wariować. Może odkurzacz na maksymalnych obrotach jest dla niego zbyt głośny? Spróbuje małymi kroczkami go przyzwyczajać:)
Od jutra bierzemy się do roboty! Czas pozbyć się lęku przed odkurzaczem 😉
A mój lubi być odkurzany. A co porządek musi być. Typowy Labrador więc traci kilogramy sierści. Za pierwszym razem patrzył na moją reakcję. Byłam spokojna. Podszedł i go pogłaskałam. Zostawiłam włączony odkurzacz na podłodze i zaczęłam psa głaskać i przytulać jak wariatka. No impreza na Maxa. Teraz albo nadstawia zadek albo dalej śpi gdy go odkurzam. Nawet kabel może na nim leżeć.
Moja suczka też uwielbia być odkurzana, w sumie od szczeniaka i bez specjalnego przyzwyczajania. Czasami odkurzałam najpierw swoje kapcie na nogach i spodnie, bo były w jej sierści, a później ją – może to było dla niej zielonym światłem.