
Socjalizacja szczeniaka to temat rzeka. Wszędzie się o tym słyszy i wiele można na ten temat przeczytać. Jednak czym właściwie jest okres socjalizacji? Jest to planowe przyzwyczajanie psa do rozmaitych bodźców, które występują w środowisku. Chodzi o to, żeby szczenię nabyło odpowiednich kompetencji tak, by w przyszłości potrafiło odnaleźć się w rożnych życiowych sytuacjach. Oprócz przyzwyczajania szczeniaka do nowych bodźców bardzo ważna jest też prawidłowa socjalizacja z ludźmi, psami i innymi zwierzętami. Dzięki prawidłowo przeprowadzonej socjalizacji możemy oszczędzić psu i sobie wielu niepotrzebnych stresów. No właśnie – dzięki „prawidłowo przeprowadzonej socjalizacji”… Co to znaczy? Dziś postaram przedstawić wam dziesięć najczęściej popełnianych błędów w tym istotnym momencie rozwoju.
1. Brak socjalizacji
Okres socjalizacji rozpoczyna się w 3-cim i kończy około 12-tego tygodnia życia szczeniaka. Jest to krytyczny okres w życiu psa. Wszystko co w tym czasie pozna i pozytywnie skojarzy, będzie dla niego naturalną częścią otaczającego świata. Z drugiej strony, wszystko czego nie pozna lub negatywnie skojarzy, może budzić lęk, a nawet agresję w późniejszym życiu. Dlatego ten czas jest szczególnie ważny i jak widać, jest dość krótki. Większość hodowców wydaje szczeniaki do nowych domów w wieku 8 lub 10 tygodni. To oznacza, że większą część okresu socjalizacji szczeniak ma już za sobą, a nam jako opiekunom pozostaje jedynie dwa do czterech tygodni na kontynuowanie pracy rozpoczętej w hodowli. To pokazuje też, jak ważny jest wybór odpowiedniej hodowli i dokładne sprawdzenie, czy hodowca prawidłowo socjalizuje szczeniaka, z którym zamierzamy spędzić resztę życia. Dużym błędem jest odkładanie socjalizacji na później. Gdy szczeniak skończy 12 tygodni nasila się uczucie lęku i nieufność do nowych osób, miejsc, czy zjawisk. Jeśli w tym czasie narazimy psiaka na zbyt duży stres, może to niekorzystnie wpłynąć na jego psychikę i zachowanie w dorosłym życiu. Jeśli bierzemy psiaka ze schroniska, czy z ulicy, trzeba być świadomym, w jakich warunkach odbywała się jego socjalizacja i jakie mogą być tego konsekwencje.

2. Brak planu
Jak już pisałam we wstępie: socjalizacja to planowe przyzwyczajanie psa do rozmaitych bodźców, które występują w środowisku. Bardzo ważne jest to, żeby socjalizować szczeniaka świadomie i zgodnie z ustalonym planem. Zbyt wiele osób zabiera ze sobą psiaka np. przy okazji zakupów. Nagle okazuje się, że w drodze do sklepu ekipa remontuje chodnik przy użyciu głośnych maszyn. Szybko przebiegamy obok, bo przecież musimy zrobić te zakupy, a szczeniak… cóż, zostaje narażony na zbyt duży stres, z którym nie będzie potrafił sobie poradzić. Na pewno nie będzie to dla niego pozytywne doświadczenie. Czyli patrząc z perspektywy socjalizacji – porażka. Dlatego zawsze trzeba sobie przygotować plan „B”. Może udamy się do sklepu inną drogą? Albo pójdziemy do innego sklepu? A może wrócimy ze szczeniakiem do domu i wybierzemy się na zakupy bez niego? Mądra i zaplanowana socjalizacja może przynieść wiele dobrego, ale rzucanie się na żywioł nie jest dobrym pomysłem.

3. Socjalizacja na siłę
Wiele osób wrzuca szczeniaka w jakąś sytuację na siłę, bo przecież on musi się przyzwyczaić… Nic bardziej mylnego. Jeżeli szczenię wykazuje objawy lęku, dyskomfortu, czy zaniepokojenia, oznacza to, że dana sytuacja go przerasta. Psy mają kilka strategii radzenia sobie w takich podbramkowych sytuacjach. Możliwe opcje to: ucieczka, walka, zamarcie w bezruchu, omdlenie lub załagodzenie sytuacji. Jeżeli zabierzemy psu możliwość ucieczki, trzymając go na krótkiej napiętej smyczy, lub na rękach, najpewniej wybierze kolejną opcję, czyli atak. Pamiętajcie, że socjalizacji nie można przeprowadzać na siłę. Musi to być działanie przemyślane i zaplanowane tak, by zapewnić psu komfort i jak najwięcej pozytywnych skojarzeń.

4. Ignorowanie sygnałów wysyłanych przez szczeniaka
Szczeniak całym sobą wysyła nam masę komunikatów. Niestety wielu właścicieli nie potrafi tych wiadomości prawidłowo odczytać. To, że pies macha ogonkiem nie zawsze oznacza, że się cieszy. Szczeniak, który energicznie łasi się do obcej osoby niekoniecznie czuje się bezpiecznie. Najprawdopodobniej wybrał jedną z wcześniej opisanych strategii radzenia sobie – stara się załagodzić sytuację zamiast spokojnie przejść obok. Mowa ciała psów jest zupełnie inna niż u ludzi. Dlatego często pojawiają się różnego rodzaju nieporozumienia. Podczas kontaktu z obcymi psami, czy ludźmi kluczowa jest umiejętność czytania swojego szczeniaka. Musimy wiedzieć, czy w danym momencie czuje się bezpieczny i pewny siebie, czy może odczuwa dyskomfort. Musimy też odpowiednio reagować na mowę ciała psów. Ponieważ większość opiekunów mniej lub bardziej świadomie ignoruje sygnały wysyłane przez swoje psy, polecam zapisać się na zajęcia psiego przedszkola. Dobry trener, czy behawiorysta nie tylko przeprowadzi prawidłową socjalizację szczeniaka, ale też nauczy was rozumieć psi język.

5. W pośpiechu
Do naszego domu trafił wymarzony szczeniak, a tu praca, dzieci, szkoła, obowiązki… Na samą socjalizację pozostało tak mało czasu. Czy uda się nam wygospodarować godzinkę lub dwie w ciągu dnia? A co jeśli nasz pies potrzebuje więcej czasu niż ta godzinka czy dwie? Pies poznaje świat między innymi w procesie habituacji, czyli przez stopniowe zanikanie reakcji na powtarzający się bodziec. Mówiąc prościej szczeniak z czasem przyzwyczaja się do danego bodźca (np. dźwięku robót drogowych). Trzeba mu jednak ten czas dać. Nie ma tu jednej prostej zasady. Każdy pies jest inny i ma inny próg socjalizacji. Pamiętajmy też, że socjalizacja zachodzi dość łatwo, ale wymaga podtrzymania. Inaczej zacznie zachodzić proces odwrotny, czyli desocjalizacja szczeniaka. Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że psy kiepsko generalizują. Oznacza to, że musisz dać mu czas na poznanie różnych ludzi. Na pewno pośpiech przy socjalizacji nie jest wskazany.

6. Za dużo bodźców na raz
Jedni nie socjalizują się wcale, inni są zdecydowanie zbyt nadgorliwi. Zarówno jedna, jak i druga postawa mogą wyrządzić szczeniakowi krzywdę. Socjalizacja nie powinna polegać na zalewaniu psiaka różnymi bodźcami. Dlatego zabieranie go od razu do głównej hali dworca kolejowego, czy centrum handlowego, nie jest dobrym pomysłem. Socjalizacja z dziećmi też nie powinna polegać na wrzuceniu szczeniaka w grupę przedszkolaków, które chcą go zagłaskać na śmierć. Podobnie jak w innych aspektach życia, również w przypadku socjalizacji sprawdza się umiar i znalezienie złotego środka.

7. Mylenie socjalizacji ze szkoleniem
Pies dobrze zsocjalizowany nie musi być psem grzecznym, czy dobrze wyszkolonym. Wielu właścicieli niestety myli te pojęcia. Formalne szkolenie psa, czyli przysłowiowe „sztuczki” polegają na uczeniu podstawowych komend takich jak „siad”, „waruj”, „zostaw” itp. Natomiast socjalizacja nie ma nic wspólnego ze szkoleniem. Pies dobrze zsocjalizowany lepiej odnajdzie się w życiowych sytuacjach. Nie oznacza to jednak, że będzie kochał wszystkich ludzi i zwierzęta. Na zajęciach Psiego Przedszkola wielu właścicieli szczeniaków prosi mnie o wprowadzanie co raz to nowych sztuczek. Ja jednak wolę poświęcić cenny czas na przeprowadzenie prawidłowej socjalizacji. Na naukę komend nigdy nie jest za późno.

8. Pozostawienie szczeniaka bez wsparcia
Wielu właścicieli szczeniaków zachęca je do kontaktów z przypadkowo napotkanymi psami. Nie wystarczy, że psy będą przebywać obok siebie: „Bawcie się!” „Czemu się nie bawicie?”… Niestety często starszy pies jest natarczywy w stosunku do szczeniaka, który zaczyna się bać. Właściciel zachęca psiaka do dalszej zabawy, lub ignoruje oznaki stresu, bo przecież szczeniak musi się nauczyć sam sobie radzić… Istnieje też mit, że głaszcząc, lub mówiąc do przestraszonego szczeniaka wzmocnimy tylko w nim lęk. Nic bardziej mylnego. Szczeniak oczekuje i potrzebuje naszego wsparcia w trudnych sytuacjach. Będąc przy nim, łagodnie do niego mówiąc, spokojnie głaszcząc, czy zabierając go z trudnej sytuacji, nie wzmocnimy w nim lęku. Wzmocnimy za to łączącą nas więź. Pokażemy mu, że potrafimy odczytywać jego sygnały i że przy nas może czuć się bezpiecznie.

9. Pozwalanie na niekontrolowane interakcje
Czasem niewinna zabawa może przerodzić się w natarczywą przepychankę, a nawet atak. Należy pamiętać, że dobra zabawa jest zawsze symetryczna. Raz pies goni szczeniaka, za chwilę role się odwracają. Jeśli to nasz psiak ciągle musi uciekać, robić uniki i jest podgryzany przez drugiego psa, na pewno dobrze się nie bawi. Taką interakcję należy przerwać i spokojnie sobie odejść. W okresie socjalizacji powinniśmy zapewnić szczeniakowi kontakt ze zrównoważonymi psami, które nauczą go prawidłowych zachowań socjalnych. Nauka ta nie musi odbywać się poprzez szaloną zabawę. Czasem wystarczy, że psy spokojnie pobędą chwilę razem. Jeśli nauczymy szczeniaka, że każda interakcja z obcym psem kończy się ekscytacją, wychowamy sobie małego szaleńca. Trzeba też uważać na niekontrolowane interakcje z ludźmi. To, że grupa przedszkolaków chce pogłaskać twojego szczeniaka wcale nie oznacza, że jest to dobre dla rozwoju jego psychiki. Pamiętaj, by interakcje zarówno z ludźmi jak i z psami były zaplanowane, możliwie spokojne i by twojemu szczeniakowi towarzyszyły przy nich pozytywne emocje.

10. Kierowanie się stereotypami i oczekiwaniami
Często właściciele decydują się na konkretną rasę psa, bo mają co do niej pewne oczekiwania. Owczarek niemiecki powinien pilnować domu, labrador musi kochać dzieci itp. Niestety każdy pies jest odrębną jednostką i ma swój indywidualny charakter. Nie każdy owczarek nada się do stróżowania i nie każdy labrador będzie idealnym psem rodzinnym. Istnieją też stereotypy związane z płcią. Suki są bardziej łagodne od psów… Takie myślenie może nas wywieść na manowce. Byłam przewodniczką trzech wyżłów weimarskich i dobrze wiem jak różne cechy charakteru i predyspozycje potrafią mieć psy jednej rasy. Wektor i Haker są ze sobą blisko spokrewnione, a w kwestii osobowości różnią się jak ogień i woda. Socjalizując psa nie można kierować się stereotypami i naszymi oczekiwaniami. Trzeba przyglądać się bacznie psiakowi i każdego dnia odkrywać w nim coś nowego.

Na koniec, raz jeszcze: Pamiętajcie, że okres socjalizacji trwa krótko i dużą rolę w tym procesie odgrywa hodowca. Dlatego nie kupujcie psów w podejrzanych miejscach i pseudohodowlach. Niestety błędy popełnione w krytycznym okresie socjalizacji zostają z psem na całe życie i często są nie do odpracowania.
Post bardzo przydatny. Za jakiś czas sama będę kupować szczeniaka i pomału planuje jego socjalizację. Dzięki temu wpisowi wiem czego unikać 😉
Dobrze napisane
Bardzo madry i ciekawy artykul.Mam psa rasy Cavalier King Charles,mial 2 miesiace jak zawital do naszego domu,pochodzil z dobrej hodowli ,byl dobrze ze socjlizowany ,ale wiekszasc pracy spadla na mnie .Mielismy intensywne dwa miesiace poznawania nowego otoczenia.Praca ze szczeniakiem jest podobna do pracy z dzieckiem.Przez pierwsze dni moj Reksio poznawal dom i ogrod, takze sasiadow pomalutku uczyl sie nowych zapachow.Pierwsze wyjscia w teren odbywal na recach poniewaz byl w trakcie szczepien,chodzilismy do parku w takie miejsca gdzie nie bylo za duzo ludzi i psow.Pomalu poznawal otoczenie, glosy miasta,wyczuwalam kazde jego nie zadowolenie lub obawe.Reksio wyrosl na madrego psa ,nie bojacego sie otoczenia,ale tez majacego pewny dystast do nie wiadomych rzeczy lub psow.Najpierw musi nabrac pewnosci ,ze nic mu nie zagraza.
Warte uświadomienia i przypomnienia wskazówki Pani Kasiu; problem w tym, że okres socjalizacji po odebraniu maluszka od hodowcy w domu opiekuna-przewodnika to ledwie 4 tygodnie i już mija 12-ty tydzień! Ten czas jest najczęściej okresem kwarantanny poszczepiennej a są warunki, w których świat musi szczenię zwiedzać z wysokości….metra czyli na rękach opiekuna. To jedynie część oswajania się z otoczeniem, pewnie istotna. Myślę, że oswajanie się w domu z różnymi sytuacjami, dźwiękami, obrazami,zapachami, wizytami krewnych, odgłosami różnych nieznanych maluchowi urządzeń domowych to też fragment socjalizacji. Jakiś nowy, nieznany dziwny przedmiot, który trzeba „zdobyć”:)). Opiekunowie ciągle przeżywają dylemat (przynajmniej ja)- socjalizacja planowa i w pełni czyli poza domem i z poziomu parteru malca, czy rygor koniecznej dla życia i zdrowia kwarantanny, czyli spacerki z wysokości rąk opiekuna. Tak trudno to wypośrodkować. Dobrze, że hodowcy zwykle podstawy socjalizacji dają szczeniętom, życie w stadzie, zabawy na trawie na własnym zdrowym terenie, etc. etc.
A sama socjalizacja trwać bedzie jeszcze i jeszcze po ukończeniu tych czarodziejskich 12 tygodni. Mylę się?
To bardzo ważny temat, który poruszałam już w poście „Kwarantanna czy socjalizacja?” https://piesologia.pl/kwarantanna-czy-socjalizacja/
Okres socjalizacji pierwotnej kończy się koło 12tyg życia i dlatego dobra hodowla to podstawa. Główny ciężar odpowiedzialności za rozwój szczeniaka w tym okresie spada właśnie na hodowcę. Mamy jednak też okres socjalizacji wtórnej i tu już musi się wykazać nowy opiekun szczeniaka.
Okres socjalizacji pierwotnej (czyli okres socjalizacji ze swoim gatunkiem) kończy się około 6-7 tyg. życia psa, natomiast okres socjalizacji wtórnej (z ludźmi, z otoczeniem) kończy się ok 12 tyg psa.
Bardzo dziekuję, super artykuł. Chciałabym jednak dopytać, bo nigdzie nie mogę znaleźć. O naszych prawidłowach reakcjach na sytuacje socjalizacyjne. Czyli np: wsiadamy z psiakiem do autobusu, on się kuli, dyszy, oblizuje, ewidentnie jest zestresowany i wtedy co z naszej strony, żeby nie wzmocnić jego lęku, nie przekazać mu informacji „słusznie się boisz”? Uciszać, głaskać, ignorować? Inna reakcja, chyba najbardziej kłopotliwa: szczekanie: przejeżdża rowerzysta, pies szczeka jak szalony, chce rowerzystę zjeść. Jaka powinna być nasza reakcja, żeby wypracować prawidłową reakcję psa na rowerzystę i tego zachowania nie wzmocnić? Mocne trzymanie na smyczy jest tu raczej musowe, bo inaczej pies wpadnie na ulicę, pod rower…Będę bardzo wdzięczna za wskazówki.
Nie wsiadamy ze szczeniakiem do autobusu jeśli tak go to stresuje. Przyzwyczajamy go do jazdy autobusem stopniowo. W przypadku rowerów dobrze jest uczyć szczeniaka skupienia uwagi na przewodniku, gdy nadjeżdża rower.
Pani Kasiu, moja 8 tygodniowa labradorka jeszcze mało wychodzi, bo jesteśmy przed drugim szczepieniem, ale zauważyłam, że jak puszczam różne odgłosy z TV lub głosników to się wycofuje, a na zewnatrz chętnie eksploruje, próbowałam różnej głośności, tylko miauczenie kota i odgłosy szczeniąt były dobrze tolerowane, ale to dlatego, że je znała od początku. Poradzi nam Pani coś?
Pamiętaj o okresach lekowych w życiu szczeniaka (pisałam o tym w artykule o etapach życia psa) oraz o tym żeby przyzwyczajać szczeniaka do dźwięków stopniowo i zawsze pozytywnie mu je kojarzyć.
Ja mam nastepujacy problem piesek dopiero zaczal wychodzic na spacery bo dopiero jest bo drugim szczepieniu ma 11 tyg. Zaczal zaznaczac teren w domu glownie obsikuje firanki i zaslony jak sobie z tym problemem poradzic zwracac mu uwage mowiac stanowczo „nie wolno” poza tym ladnie zalatwia sie na mate. Na dworze kilka razy zdarzylo mu sie zrobic siku i chwalilam go ale tereny na dworze nie zaznacza tylko niestety robi to w domu. Pomocy 🙂
To zupełnie normalne, że tak młody szczeniak załatwia się jeszcze w domu. Popracujcie nad nauką czystości i problem zniknie. https://piesologia.pl/nauka-czystosci-w-trzech-prostyc/
Witam mam problem mały z owczarkiem od miesiąca szczeniak lata za swoim ogonem jak się cieszy jak nas widzinkrecivsie w kółka rozumiem że to chyba nie jest normalne
To może być zachowanie obsesyjno kompulsywne. Polecam konsultację z behawiorystą.
Cześć! Nigdzie nie mogłam tego znaleźć, a jest to dla nas ważne. Mamy 3,5-msc berneńczyka. Wszystko jest super, pięknie się bawi z innymi zwierzakami, łasi się do ludzi, bryka z nami. Natomiast… nie można zaciągnąć go do domu. Kładzie się na ziemi lub wywraca na plecy. Smakołyki pomagały, ale teraz dopóki nie dostanie to w ogóle nie chce iść. W przypadku podnoszenia go za szelki zaczyna je gryźć i panikować. Jedynym co działa to poczekać, aż sam wstanie, ale czasem to barrrdzo długo trwa. Jakieś pomysły?
Z góry dziękuję za pomoc!
Mam już odchowanąsunię, i od tygodnia drugiego szczeniora. I .. jak widać, muszę od nowa sobie przypominać co i jak. A mógł bym prosić o artykuł, jak socjalizować szczeniaka któy jest kolejnym (drugim) psem w rodzinie? Bo np, moja Adara która ma 2.5 roku- obydwa Cane Corso- teraz postanowiła się zamienić w matkę psu, i obrońcę stada, chociaż zazwyczaj to kita w dół i do pancia darła laczki 😉 Więc okej, socjalizacja szczeniaka samodzielnie, itd… Młody przyszedł do domu jako 3 miesięczniak. Ale i tak potrzebuje dobrego wprowadzenia w środowisko… Jakieś fajne tipy? Może pogadansk na YT? Pozdrawiamy Piotr Adara i Irek 🙂
Polecam ci vlogi gdzie pokazuję jak wyglądała socjalizacja i przyzwyczajanie do ludzkiego świata mojego Hakera 😉 https://piesologia.pl/o-dwoch-szarakach-w-domu/
Przepraszam ale skąd pomysł i twierdzenie, że socjalizacja trwa do 12 tygodnia?
A potem, to jest co?
Psa się wychowuje, trenuje a jak nazwać wprowadzanie go w nowe miejsca, sytuacje, towarzystwo – psie i ludzkie -, nowe otoczenie?
Krytyczny okres socjalizacji szczeniaka trwa do 12, u niektórych ras 16 tygodnia życia. Wychowywać i przyzwyczajać psa do nowych miejsc i sytuacji można oczywiście przez całe życie. Ale krytyczny okres socjalizacji mija bezpowrotnie i wszystkie braki z tego okresu są już nie do odrobienia w dalszym życiu psa. Przykładowo, jeśli szczeniak w okresie socjalizacji nie będzie miał kontaktu z ludźmi, to nie da się go później oswoić.
A co jeśli pies był wzięty z „hodowli” już po tym okresie? Do ludzi jest ok, ale na inne psy się rzuca i ujada. Sam będąc małym psem.
To znaczy, że hodowca przeprowadził prawidłową socjalizację szczeniaka z ludźmi, ale z psami już nie. Musisz teraz rozpocząć resocjalizację 😉
Dzien dobry Pani Kasiu,
Czy zabranie szczeniaka razy wyzel wegierski po ukonczeniu 11 tygodnia zycia na wakacje (Mazury) jest wg Pani dobrym pomyslem? Psa odbieram dopiero w polowie czerwca wiec nie wiem jeszcze jaki ma charakter i jak nam bedzie szla socjalizacja.
Dziekuje i pozdrawiam serdecznie.
Ewa
Czy zabranie psa na wakacje nad morze, aby poznał wodę w wieku 11 tygodni to zbyt wcześnie?
Odbieramy pieska dopiero w tym okresie niedługo i zastanawiamy się czy 11 tygodni to dobry pomysł, aby zabierać go w nowe miejsce?
Tu wiele zależy od psa, jego psychiki oraz zdrowia. Może się okazać, że to za wcześnie i co wtedy? 😉
Pani Kasiu, mam jednego psa, jest on regularnie szczepiony i odrobaczany. Zdecydowaliśmy się wziąć 8-tygodniowego szczeniaka „z podwórka”, czy dobrym pomysłem będzie zapoznanie ich bez żadnych szczepień szczeniaka?
Jeśli dorosły pies jest szczepiony i odrobaczony to nie stanowi zagrożenia dla zdrowia szczeniaka. Zagrożenie może natomiast nastąpić w drugą stronę, jeśli szczeniak nie był odrobaczany i szczepiony.
Proszę o POMOC.
Mama-suczka b.młoda nie karmi, podgryza szczeniaki, odpycha je-(7szt.)
Są one sztucznie karmione,ale właściciele chcą je już oddać-mają 5 tyg.Czy zabranie tak młodego psa nie jest zbyt ryzykowne(brak socjalizacji z psami) Obawiam się, by piesek z tego powodu nie był w przyszłości lękliwy-agresywny.
Czy to dobry moment?
Szczeniaki nie powinny być oddzielne od matki i siebie nawzajem przed 8 tygodniem życia. Jeżeli suka nie radzi sobie z wychowaniem szczeniąt oczywiście trzeba jej w miarę możliwości pomoc. Dobrym rozwiązaniem jest też dołączenie szczeniaków do miotu innej suki, która oszczeniła się w podobnym czasie.
Pani Kasiu, bardzo proszę o radę. W domu mamy 13-letniego psa ze schroniska (od 5 lat u nas), spokojny, bez agresywnych zachowań, niezwykle cierpliwy, oddany i przytulaśny. Od lipca pojawiła się u nas młoda sunia – znajda (ok. 5 m-cy). Okaz bardzo ruchliwy, chętnie poznający nowe miejsca i ludzi. Natomiast na starszego psa skacze i chce go podgryzać. Starszy się wtedy wycofuje. Próby kontaktu były bez smyczy dla młodej oraz ze smyczą. Co tutaj poradzić?
Polecam zapewnić starszemu psu spokojne miejsce do odpoczynku, gdzie nie będzie niepokojony przez sunię. Warto też wybierać się na wspólne spacery równoległe na smyczach. W domu trzeba wprowadzić jasne zasady i przerywać niepożądane zachowania suczki.
czemu pies podgryza nogawki spodni dzieci??
Pewnie dlatego, że dzieci dość szybko się poruszają i prowokują tym samym instynkt pogoni u psa 😉
nie wiem czy dokonałam dobrego wyboru gdyż kupiłam owczarza belga.w tej chwili ma 14 tygodni szybko uczy się ale potrzebuje dużo ruchu a ja już jestem po 70 i nie mogę z nim biegać.Czy oddać go w dobre ręce choć serce mówi nie…mam dylemat
Witam właśnie wzięliśmy 15 tygodniowego bordera piesek bardzo przeżył zmianę domu był mocno przywiązany do sowjej właścicielki z hodowli. Po 3 dniach już odżył w domu bawi się piszczy jak któreś z nas opuszcza dom, natomiast strasznie boi się wyjścia na dwór. Idąc na smyczy potrafi stanąć i stać przez chwilę jak wmurowany. Najgorsze zaczyna się w momencie jak za jakimś płotem zaczyna szczekac inny pies. Co w takiej sytuacji robić jak psiakowi pomóc??
Staraj się na początek wybierać spokojne miejsca spacerów. Gdy psiak czegoś się przestraszy, udziel mu wsparcia. Możesz go spokojnie pogłaskać lub uspokoić głosem.
Ma Pani rację w 100%, socjalizacja trwa znacznie dłużej niż do 12 tygodnia.
Ja bym powiedział że wszyscy behawioryści mówią jednym głosem, bo chcą aby oddawać szczeniaki do psich przedszkoli, co może przynieść nie zawsze wymierne korzyści, a pieniądze przynosi. 😆
Naszą sunię wzięliśmy gdy miała 8 miesięcy – nie znamy jej pochodzenia – przybłąkała się do jednej rodziny, która postanowiła znaleźć nowego właściciela. Na początku nie chciała wejść do auta, w końcu namówiliśmy ją i pojechała z nami do domu, a tu kolejny problem – pies boi się przejść przez klatkę, kolejne wyjazdy autem kończyły się widocznym stresem. Od początku bała się przechodzenia przez most i wody. Myśleliśmy co to będzie jak urlop zaplanowany w Bieszczadach, weekend na Roztoczu (generalnie zawsze dużo jeździliśmy), a pies boi się tego, co wypisałam. Efekt? do wyjazdów przyzwyczaiła się do auta (teraz jest wielka radość jak gdzieś jedziemy), a na miejscu pełne zaskoczenie – z chodzeniem po górach zero problemu, z chodzeniem po mostkach na Roztoczu zero problemu, tutaj jeszcze nie dała się zaciągnąć do strumienia, ale już 2 m-ce później w Bieszczadach pluskała się z radością. Ogólnie widać, że uwielbia ten nasze wyjazdy. Był jeszcze kolejny problem – wyjście do pracy… mieszkanie wybebeszone i ten problem pozostał – teraz zostawiamy ją w zaciemnionej przestrzeni z legowiskiem, zabawkami, wodą, smaczkiem i nie tłucze o drzwi, ale jeśli ma co zniszczyć – niszczy. Z pozostałych problemów pozostała kąpiel. Mimo, że do strumienia biegnie, wykąpanie jej w domu jest niemożliwe, tylko na powietrzu. Jest też niemożliwie wręcz żywiołowa jest chodzi o reakcję na ludzi i psy, zwłaszcza te, które zna i lubi. Jak idziemy do rodziców, to wpada w taki szał radości, że staje się głucha i ślepa – nie reaguje na nic, tylko przytrzymanie za obroże działa, po czasie się uspokaja. Chociaż dużo się udało, to do tej pory na te problemy (kąpiel w domu, nieokiełznana radość i niszczenie pod nieobecność) nie znaleźliśmy rozwiązania. Jest bardzo emocjonalnym i przyjacielskim psem i baaaardzo przywiązanym.
Pani Kasiu, jak zwykle z wielka ciekawością czytam wszystkie Pani wpisy, tyle w nich mądrości i miłości do naszych kochanych psiaków. Gratuluję !
Moja 5-letnia bokserka ma zdiagnozowany przez zoopsychologa lęk foniczny. W domu i ogrodzie jest szczęśliwa i nie boi się niczego.
Niestety spacery stały się bardzo trudne, Goja idzie z podkulonym ogonem , smutna , albo w ogóle zatrzymuje się i nie ruszy dalej , a nam serce pęka.
Uczestniczyliśmy w pełnym kursie Psiego Przedszkola i jeszcze kolejnym etapie na „Młodzieży”, Goja była bardzo żywym , zwariowanym i ufnym szczeniakiem, nie możemy uwierzyć, że ją dopadły takie lęki.
Czy mogłaby Pani poświęcić jakiś swój kolejny wpis problemowi lęków u psów dojrzałych ?
będę czekała z niecierpliwością , bo mam do Pani wielkie zaufanie.
Pozdrawiam i życzę wielu sukcesów dla dobra kochanych psiaków i ich właścicieli.
Magda