
Jeśli zdecydowaliście się na zakup rasowego szczeniaka, to pewnie zastanawiacie się gdzie znaleźć najlepszego hodowcę i o co go zapytać. Wiele osób rozpoczyna swoje poszukiwania idealnej hodowli od internetu. Ja jednak zawsze doradzam, by wybrać się na najbliższą wystawę psów rasowych i poznać hodowców osobiście. W internecie można znaleźć masę świetnych hodowli, ale niestety jeszcze więcej pseudohodowli. Pisałam już o tym problemie w poście o tym jak się nie dać oszukać. Pamiętajcie, że polskie prawo zabrania sprzedawania zwierząt poza miejscami ich chowu lub hodowli. Oznacza to, że wszelkiego rodzaju giełdy, wystawy i bazary, na których sprzedawane są psy są nielegalne. Osoba kupująca psa ma obowiązek udać się po odbiór zwierzaka do hodowcy. Jest to świetna okazja, żeby zobaczyć w jakich warunkach szczeniaki są trzymane, oraz by zadać hodowcy te kilka pytań.
1. Czy hodowca jest zarejestrowany w Związku Kynologicznym w Polsce?
Niestety po zmianie ustawy o ochronie zwierząt w roku 2012, jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się różnego rodzaju związki miłośników danej rasy, stowarzyszenia hodowców psów itp. Wszystko po to, żeby w świetle prawa móc legalnie rozmnażać i sprzedawać psy. Według ustawy rozmnażanie psów w celach handlowych jest zabronione. Zakaz ten nie dotyczy jednak hodowli zarejestrowanych w ogólnokrajowych organizacjach społecznych, których statutowym celem jest działalność związana z hodowlą rasowych psów i kotów. Nowelizacja nie wspomina o wymogach w stosunku do stowarzyszeń zrzeszających hodowle i w ten sposób doszło do powstania masy pseudozwiązków i pseudohodowli, które wystawiają swoje pseudorodowody i sprzedają pseudorasowe szczenięta nieświadomym ludziom :/

Związek Kynologiczny w Polsce nie jest instytucją idealną i zrzesza również nierzetelnych hodowców. Dlatego przed zakupem psa trzeba sprawdzić danego hodowcę samemu. Jednak ZKWP ma spore tradycje i wiele narzędzi, by nadzorować w jaki sposób i w jakich warunkach rozmnażane są psy rasowe. Przede wszystkim psy, które zostały wybrane do hodowli muszą uzyskać uprawnienia hodowlane, o czym więcej napiszę nieco później. Hodowca nie może rozmnażać suki częściej niż raz do roku. Każde szczenię w miocie musi być oznakowane tatuażem lub czipem. Cały miot musi też obowiązkowo przejść przegląd hodowlany. Związek zabrania wydawania szczeniaków przed 7 tygodniem życia. Nakazuje też odrobaczenie i zaszczepienie szczeniaków, oraz wyrobienie im metryczek. Dopiero na podstawie metryki nowy właściciel psa może wyrobić w ZKWP rodowód.
2. Jakie są wady i zalety danej rasy?
Jeżeli hodowca jedynie zachwala swoją rasę i próbuje nam wcisnąć szczeniaka na siłę, możemy zacząć coś podejrzewać. Dobry hodowca będzie opowiadał zarówno o plusach, jak i o minusach danej rasy. Do minusów możemy na pewno zaliczyć różnego rodzaju choroby, na które nasz psiak może zachorować. Niektóre rasy są szczególnie predysponowane do konkretnych chorób i trzeba o tym wiedzieć. Oczywiście przed wyborem rasy warto jest o niej jak najwięcej poczytać i porozmawiać z właścicielami psów oraz z różnymi hodowcami. Hodowcy mają sporą wiedzę i doświadczenie, którym mogą się z nami podzielić. Warto pamiętać, że cechy typowe dla danej rasy dla jednej osoby mogą być wadą, a dla innej zaletą. Pies aktywny i inteligentny świetnie sprawdzi się w domu, który zapewni mu codzienną dawkę nowych wyzwań. Jeśli ten sam pies trafi do domu, w którym będzie musiał spędzić sam długie godziny, może pojawić się poważny problem.

3. Jaki powinien być idealny opiekun psa z danej rasy?
Jest to moment, w którym trzeba szczerze zweryfikować, czy nasze wyobrażenie o danej rasie i jej potrzebach odpowiada rzeczywistości i czy podołamy zadaniu wychowania psa. Kierowanie się jedynie wyglądem psiaka jest zgubne. Trzeba poznać potrzeby danej rasy oraz jej wymagania i zastanowić się, czy na pewno takiego psiaka szukamy. Hodowca podpowie nam, ile czasu trzeba będzie poświęcać na pielęgnację, szkolenie i spacery z psem. Nie zdziwcie się jeśli hodowca zacznie wam zadawać masę pytań odnośnie waszego stylu życia, doświadczeń w opiece nad psami, czy warunków jakie możecie stworzyć psu. Dobry hodowca będzie chciał się upewnić, że jego szczeniaki trafią w dobre ręce. Jeśli z jakichś przyczyn hodowca uzna, że nie nadajecie się na opiekuna ich psiaka, może odmówić wam sprzedaży szczeniaka.
4. Dlaczego hodowca zdecydował się na to krycie?
Hodowcy kryją dwa osobniki, by wzmocnić w rasie jakieś konkretne cechy. Warto się dowiedzieć, jakie cechy hodowca chciał wzmocnić tym konkretnym kryciem. Jeśli kupujemy psa rasy myśliwskiej, ale nie zamierzamy z nim aktywnie polować, to być może zakup szczeniaka z linii pracującej nie jest najlepszym pomysłem. Trzeba się również dopytać, czy hodowca oprócz cech związanych z wyglądem rodziców naszych szczeniaków brał też pod uwagę ich cechy charakteru i walory użytkowe.
5. Czy rodzice mają uprawnienia hodowlane i czy są zdrowi?
Nie wystarczy mieć psa zarejestrowanego w ZKWP by móc prowadzić hodowlę. Rodzice szczeniąt muszą uzyskać uprawnienia hodowlane. W przypadku suk wymaga się między innymi uzyskania od co najmniej dwóch różnych sędziów trzech ocen bardzo dobrych lub lepszych na wystawie międzynarodowej lub krajowej. Suka hodowlana nie powinna być młodsza niż 15 miesięcy oraz starsza niż 8 lat. Z dalszej hodowli eliminowane są też suki oraz psy, które na dwóch wystawach u dwóch różnych sędziów zostały zdyskwalifikowane za agresję w stosunku do ludzi. Jeśli chodzi o psy, to wymagania są jeszcze wyższe. Reproduktor musi uzyskać od dwóch różnych sędziów przynajmniej trzy oceny doskonałe, w tym jedną na wystawie międzynarodowej lub klubowej. Pies powinien również mieć ukończone 15 miesięcy. Dla psów nie ustalono górnej granicy wieku hodowlanego, ani limitu kryć.

W przypadku niektórych ras wymagane są próby pracy. Są to specjalne próby sprawdzające cechy użytkowe danego psa. Psy i suki, które nie przeszły pomyślnie prób pracy nie mogą być dopuszczone do dalszej hodowli. Świadoma hodowla stara się też wyeliminować choroby przenoszone genetycznie, takiej jak na przykład dysplazja łokci i bioder, czy choroby oczu. Trzeba więc sprawdzić na jakie choroby narażona jest wybrana przez was rasa i jakie testy musi przejść. Oczywiście hodowca może zrobić więcej badań niż minimum wymagane przez ZKWP. Jeśli jednak to niezbędne minimum nie zostało zrobione, możemy być pewni, że hodowla jest nielegalna. W przypadku niektórych ras wymagane są również testy psychiczne. Jako przyszli właściciele szczeniaka z danej hodowli mamy prawo do wglądu w te wszystkie badania i testy. Jeśli hodowca z jakichś przyczyn nie chce nam ich pokazać, powinna się nam zapalić czerwona lampka ostrzegawcza.
6. Czy szczeniaki mają metryki i czy przeszły przegląd hodowlany?
Jeśli hodowca sprzedaje szczeniaki z rodowodem, to również powinna się nam zapalić czerwona lampka. Szczeniaki opuszczają hodowle z metryką na postawie której właściciel psa może wyrobić rodowód. W tym celu właściciel psa musi udać się do oddziału ZKWP z metryką szczeniaka i umową kupna. Następnie trzeba się zarejestrować jako członek ZKWP i opłacić składkę członkowską, złożyć wszystkie dokumenty i poczekać na wystawienie rodowodu. Zwykle trwa to koło 2 tygodni.

Rodowód psa powinien zawierać takie informacje jak:
- nazwa i przydomek hodowlany psa,
- jego rasa,
- maść,
- płeć,
- data urodzenia,
- numer tatuażu lub czipa,
- numer rodowodu,
- imię, nazwisko i adres hodowcy
- imię, nazwisko i adres właściciela
- pochodzenie szczeniaka do IV pokoleń wstecz
Jeśli rodzice lub dziadkowie szczeniaka są nie znani, możemy mieć pewność, że mamy do czynienia z pseudohodowlą.
Między 6 a 12 tygodniem życia szczeniąt obowiązkowo odbywa się przegląd miotu, którego powinien dokonać sędzia kynologiczny lub asystent kynologiczny. Przeglądowi poddaje się szczeniaki oznakowane tatuażem lub chipem. Hodowca powinien posiadać protokół przeglądu miotu i udostępnić go do wglądu przyszłemu właścicielowi szczeniaka. Jeśli nie chce tego zrobić, znów należy sobie zadać pytanie „dlaczego?”.
7. Czy szczeniaki zostały odrobaczone, zaszczepione i czy są zdrowe?
Koło 4-5 tygodnia życia szczeniaki powinny być pierwszy raz odrobaczone, a koło 6-7 tygodnia życia zaszczepione na nosówkę i parwowirozę. Kolejne odrobaczenia i szczepienia leżą już po stronie nowego opiekuna szczeniaka. Wraz ze szczeniakiem, metryczką, umową kupna i wyprawką powinniśmy otrzymać od hodowcy książeczkę zdrowia potwierdzającą dokonanie pierwszych szczepień i odrobaczenia.

Jeżeli szczeniak nie wygląda na zdrowego, ma biegunkę, wymioty, podwyższoną temperaturę, wysięk z oczu lub nosa, jest apatyczny itp. należy poczekać z zabraniem go do nowego domu, aż dojdzie do siebie. Być może to tylko chwilowa niestrawność lub reakcja organizmu na niedawne szczepienie, a być może początek poważnej choroby. Przy jakichkolwiek wątpliwościach co do stanu zdrowia szczeniaka trzeba niezwłocznie udać się do weterynarza, który dokładnie psiaka przebada i jeśli to konieczne zaleci stosowne leki. O wszystkich chorobach i wadach rozwojowych warto poinformować hodowcę. Powinien wiedzieć jak dorastają szczeniaki z jego hodowli, by jeszcze lepiej dobierać rodziców dla przyszłych miotów.
8. Jak wygląda umowa kupna sprzedaży szczeniaka?
Legalnie działająca hodowla powinna być zarejestrowana nie tylko w ZKWP, ale też jako działalność gospodarcza w Centralnej Ewidencji Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG) lub w Dziale Specjalnym Produkcji Rolnej. Hodowca ma oczywiście obowiązek odprowadzać podatki do urzędu skarbowego. Nie powinno więc dziwić, że hodowcy tworzą umowę kupna szczeniaka i taka umowa powinna zostać przedstawiona przyszłemu właścicielowi. Hodowca często zastrzega sobie w umowie prawo do kontrolowania warunków w jakich żyje pies. Często gwarantuje sobie też prawo do pierwokupu psa, gdyby właściciel chciał go odsprzedać innej osobie. Ma to zabezpieczyć szczeniaka przed krążeniem z rąk do rąk między różnymi ludźmi. Dobry hodowca chce wiedzieć co dzieje się z jego szczeniakami i mieć możliwość odebrania psa, gdyby ten trafił w złe warunki. Większość hodowców przyjmie też do siebie psiaka gdyby sytuacja losowa sprawiła, że właściciel nie jest w stanie się nim dalej opiekować. Najgorszym scenariuszem w takiej sytuacji jest oddanie psa do schroniska. Zawsze lepiej najpierw porozmawiać z hodowcą. Oczywiście dobra umowa kupna psa powinna zabezpieczać interesy nie tylko psa i hodowcy, ale też właściciela. Na przykład jeśli pojawią się jakieś wady wrodzone, powinniśmy mieć możliwość zwrotu części kwoty, którą na szczeniaka wydaliśmy.
9. Jak szczeniaki są socjalizowane?
Etap socjalizacji trwa od około 4 do około 12 tygodnia życia szczeniaka. Długość tego krytycznego dla rozwoju psa okresu jest różna u różnych ras. Najważniejszy czas przypada na 6-8 tydzień życia. To podczas socjalizacji szczeniak uczy się co tak właściwie oznacza „być psem”, jak zachowują się psy, jak się ze sobą komunikują, co jest bezpieczne a co nie, jak kontrolować siłę ugryzień itp. W okresie socjalizacji tempo powstawania nowych połączeń między neuronami jest niezwykle szybkie. Wszystko co szczeniak w tym czasie pozna i pozytywnie sobie skojarzy, będzie później traktował jako normalny element otaczającego go świata. Natomiast wszystko czego szczeniak w okresie socjalizacji nie pozna lub co sobie źle skojarzy, może w przyszłości budzić w nim niepokój, lęk, a nawet agresję.

Jak widać prawie cały czas socjalizacji szczeniak znajduje się w hodowli. Duża część odpowiedzialności za prawidłowy rozwój szczeniąt spoczywa właśnie na hodowcy. Dlatego tak ważne jest wypytanie hodowcy w jaki sposób i z czym szczeniaki były socjalizowane. Najlepiej, by hodowca miał podobne warunki i styl życia jak my. Jeśli mamy w domu małe dzieci, dobrze żeby hodowca też je miał. Jeśli mamy w domu kota, to najlepiej by było gdyby w hodowli był jakiś kot. To zdecydowanie ułatwi szczeniakowi przyzwyczajenie się do nowego domu.
10. Jakie charaktery mają poszczególne szczeniaki?
Hodowca spędza ze szczeniakami sporo czasu i powinien znać ich charaktery. Temperament poszczególnych psiaków w miocie może znacznie się różnić. Warto więc zaufać doświadczonemu hodowcy i pozwolić mu dobrać szczeniaka do naszych możliwości, oczekiwań i naszego stylu życia. Jeśli hodowca nie jest w stanie nic powiedzieć na temat poszczególnych szczeniaków, to powinna się wam zapalić czerwona lampka ostrzegawcza. Być może ten człowiek w ogóle nie zna się na hodowli psów? A może zamyka szczeniaki w osobnym pomieszczeniu i nawet do nich nie zagląda? Trzeba też pamiętać, że na zachowanie dorosłego psa wpływają czynniki wrodzone, środowisko oraz sposób w jaki sobie psa wychowamy.
Oczywiście powyższa lista pytań do hodowcy nie jest pełna. Są to tylko najważniejsze kwestie, które trzeba poruszyć podczas rozmowy z hodowcą. Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania, jesteście czegoś ciekawi lub macie jakieś wątpliwości, to pytajcie, pytajcie i jeszcze raz pytajcie! Przygarnięcie pod swój dach szczeniaka to poważna sprawa, dlatego też hodowlę trzeba wybrać świadomie.
Witam,
Pod koniec lutego kupiłam gryfonika brukselskiego. Z miotu zabrałam go w ostatnią sobotę lutego tego roku. W najbliższy poniedziałek byłam z pieskiem u weterynarza, który stwierdził, że piesek ma zapalenie górnych dróg oddechowych i łupież. Piesek wymagał leczenia przez miesiąc. Teraz doszła jeszcze wada rozwojowa, pieskowi nie zeszło jedno jądro. Weterynarz kazał nam usunąć to martwe jądro po wakacjach, Zastanawiam się czy hodowca, który narzucił mi w umowie same obowiązki i kary … czy za nic nie odpowiada ??? Poinformowałam oczywiście hodowcę o zaistniałych problemach ale nie poczuwa się do niczego. Mój piesek urodził sie 15 grudnia, to tak dla lepszego roenania i zapłaciłam za niego 3 tyś. To miał być mój pierswszy piesek wystawowy. Będę wdzięczna za informacje.
W takich sytuacjach hodowca oddaje zwykle połowę ceny szczeniaka. Wszystko zależy jednak od tego jaką umowę podpisałaś z hodowcą.
Czy przy zakupie pieska prawo rękojmi nie obowiązuje?
Obowiązuje, jeśli pisak został kupiony legalnie.
Jak najbardziej powinna Pani dochodzić swoich praw w sądzie, ponieważ ustawa o ochronie zwierząt mowi wyrażnie w art 1 ust. 2, że w sprawach nieuregulowanych w ustawie stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy. Jeśli umowa, którą Pani podpisała, jest niezgodna z polskim prawem, to jest po prostu nieważna. W tym przypadku można oskarżyć hodowcę o nieuczciwą sprzedaż. Poza tym jeśli pies był chory i nie był leczony jest podejrzenie znęcania się nad psem opisanym w art. 6 ust 2 pkt 10 (czyli m.in. zaniedbanie, co w art 4 tejże ustawy jest zdefiniowane jako m.in brak leczenia).
Jeżeli w umowie piesek widniał jako wystawowy, hodowca powinien oddać część kwoty, jaką Pani za niego zapłaciła. Kwestia jąderka powinna być w umowie zawarta. Gdy kupowałam pieska u swego hodowcy i jąderko jeszcze mu nie zstąpiło
– mieliśmy specjalny zapis, do czego która ze stron jest zobowiązana w sytuacji gdy ono nie zejdzie.
Łupież czy zapalenie górnych dróg oddechowych stwierdzone u weterynarza w kilka miesięcy po zakupie pieska, nie świadczą o niczym. Tego piesek nabawił się już u Pani i nie są to choroby w żadnej mierze genetyczne.
Nie jestem właścicielką, ale czytam z zainteresowaniem. Piesek kupiony w ostatnią niedzielę lutego, w poniedziałek Pani była już u weta, który stwierdził łupież i chorobę dróg oddechowych. Czyli to wlasciciel sprzedał Pani chorego szczeniaczka ☹️
Moim zdaniem to jest wina hodowcy. Najczęściej psy mogą odziedziczyć to po rodzicach, dziadkach itd. I tu właśnie najprawdopodobniej wina hodowcy lecz też mogło być tak, że mógł mieć najpierw zapalenie górnych dróg oddechowych a potem się zaczęło. Jednak w tedy nie byłoby łupieżu więc to wina hodowcy.
Umowa zabezpiecza tylko jedną ze stron, ja nią nie jestem.
Gryfonik posiada na obu tylnych łapach wilcze pazury. Czy wilcze pazury można uznać za widoczną wadę dyskryminującą psa w wystawach?
Trzeba czytać wzorzec rasy. W przypadku gryfonika wilcze pazury są niepożądane, ale nie są wadą dyskwalifikującą psa.
Czy hodowca przed zakupem powinien mnie poinformować o wadach niepożądanych pieska?Zauważyłam jeszcze że mój piesek ma dziwny członek. Wygląda jak haczyk zakręcony w dół. Czy mam się martwić? To też jakaś wada?
Witam,
10 kwietnia kupiłam suczkę rasy yorkshire terrier.
Tej samej nocy wymiotowała, na drugi dzień sytuacja się powtórzyła.
Trafiła na nocny dyżur bo była bardzo słaba , mdlejący , rozjeżdżająca się …
Tam poza spadkiem glukozy , stwierdzono przepuklinę pachwinową i powiększone węzły chłonne.
Po kroplówce , sterydach pies wrócił do domu.
Od następnego dnia zlecilam szczegółowe badania krwi w których wyszła silna niedokrwistość /anemia/ i podejrzenie bebeszjozy.
Przez tydzień dostawała antybiotyk i kroplówki.
Mimo to słabła. Doszło zapalenie płuc na które dostała kolejny antybiotyk.
Stan psa się nie poprawiał.Nie jadła samodzielnie. Trzeba było jej wciskać z palca. Coraz mniej piła. Dużo spała,była osowiała i apatyczna , rzęziło jej w klatce , miała odruchy wymiotne bez wykrztuszeń wydzieliny.
Była inhalowana i dostawała leki wykrztuśne.
Po tygodniu intensywnej antybiotykoterapii zawieziona po raz kolejny (tym razem bladym świtem) do całodobowej kliniki na ratunek po tym, jak leżała nieprzytomna przy swym legowisku.
Przywrócono jej funkcje życiowe i odzyskała właściwe parametry.
Na prośbę tamtejszych lekarzy pozostawiliśmy ją do obserwacji. Z każdym kolejnym dniem ją przedłużalismy na wyraźną sugestię medyków się nią zajmujących.
Przez 4 dni pobytu telefonicznie otrzymywaliśmy informację, że wszystkie badania są w normie , tylko nie chce jeść samodzielnie.
Podjęliśmy się jej całodobowej opieki i karmienia w domu bo tylko niejedzenie było powodem dla którego lekarze trzymali ją w szpitalu.
W dniu w którym ustalony był jej odbiór wykonaliśmy profilaktycznie telefon i usłyszeliśmy , że pies przelewa się przez ręce.
Przez 4 dni zabroniono nam odwiedzin ,wiec pokornie dostosowaliśmy się do wytycznych , ale po tamtym telefonie -bezzwłocznie pojechaliśmy do kliniki.
Tam dowiedzialiśmy się , że szczenię zdechło!
Przyczyna -NIEZNANA .
Podejrzenie anemii nieregeneratywnej…
Prosiłam o szczegółową dokumentację, obiecano przygotować w przeciągu kilku dni.
Nazajutrz od zgonu wróciłam do kliniki i wymusiłam ich wydruk i odbiór.
Pies w dniu zgonu -stwierdzonym ok 10:30 , czy po 1h 20 min od wykonanego przeze mnie telefonu )
był słaby ale reaktywny, nawet próbował ugryźć przy próbie pobudzenia go.
Nagle zaczął się dusić , łapał oddech i ustala akcja serca….
Powiedziano mi , że cukier był w normie a mimo to podano mu łyżeczkę miodu na podniebienie …
Hodowca po wykonanym telefonie (po tygodniu leczenia szczeniaka) i informacji o jego chorobie stwierdzonej już na drugi dzień od zakupu , był agresywny , wulgarny , rzucający telefonami ! Nie przyjmujący do wiadomości , że zakupiony pies okazał się bardzo chory!
Pani Elżbieta (sprzedawca i (pseudo!)hodowca) potraktowała nas i tę wiadomość o psie jako zło i nie podjęła żadnych prób rozmowy w cywilizowany sposób.
Dodam, że za yorka zapłaciłam 3,5 tys, umowa skonstruowana tak, że nie mam żadnych praw ,a w klinikach zostawiłam ponad 2,5 tys na bezskuteczne ratowanie mu życia przez 1,5 tygodnia od jego zakupu 😓
Bardzo współczuję straty psiaka i całej tej sytuacji. Jak najbardziej masz prawo do odzyskania pieniędzy za pieska i zwrot kosztów leczenia bez względu na zapisy w umowie. Polecam film na moim kanale, gdzie rozmawiam na ten temat z prawnikiem https://youtu.be/LeRgsOG7GbU
Pieska zakupiłam legalnie pod wystawy. Zapłaciłam podatek od zakupu do US
Niestety piesek dzisiaj rano odszedł… z powodu niedrożności jelit. Dziękuję za rady. Już nigdy nie kupię psa rasowego. ;(
Z której hodowli był Pani gryfonik? Noszę się z zakupem pieska o nie chciałabym mieć podobnej jak Pani sytuacji.
Współczuję straty psiego przyjaciela.
Witam . Ja kupiłam w 2017 roku teriera szkockiego od pani która ma chodowlę pod Szczecinem . Ogólnie pani ma chodowlę kilku ras psów jak i koni . Suczkę kupiłam odebrała ja mama ponieważ ja na stałe mieszkam w Szkocji . Ustalone było że mama będzie opiekować się Luną przez pierwsze 3 miesiące aby wyrobić jej wszystkie dokumenty , zrobić potrzebne szczepienia oraz wyrobić paszport i czip . Luna była u mamy przez miesiąc po czym zmarła . Właściwie cały czas było ok w pewnym czasie zaczęła załatwiać się krwią . Nie wychodziła na dwór ponieważ przez pierwsze tygodnie była pod kwarantanną aby nie dostać nosówki. Tylko tyle żeby dostać się do weterynarza na badania . Kiedy zaczęła chorować weterynarz zrobił jej kontrast w jelitach wszystko wyszło ok . Badania z krwi wyszły ok .Piesek zmarł . Diagnoza postawiona przez weterynarza była że Luna miała chorą wątrobę . Podobno odziedziczyła to po mamie . Dzwoniąc do pani z hodowli , pani powiedziała nam tylko tyle że to jest kłopotliwa rasa którą właśnie likwiduje i jak chce to może oddać mi matkę i ojca . Na tym zakończyła rozmowę .Wcześniej miałam już sukę tej rasy i nie miałam z nią żadnych kłopotów . Moje pytanie brzmi . Czy Luna mogła być żeczywiscie chora na tą wątrobę dziedzicząc od matki . Czy ta kobieta z hodowli mogła być świadoma tego że Luna była chorym psem od początku. Pozdrawiam .
To pytanie do weterynarza, który badał psiaka. Współczuję straty przyjaciela 🙁
Kupiłam psa z rodowodem od hodowli która znalazłam na olx wtedy nie wiedziałam że powinno się sprawdzić hodowle to był pierwszy miot hodowcy ale na szczęście wszystko jest ok piesek ma już 2 lata i ma się dobrze
Cieszę się że piesek był dobrze socjalizowany i widać było że był kochany i dobrze traktowany bo hodowcy płakali gdy go braliśmy
dlaczego mój pies się drapie karmie suchą karmą dla juniorów puszeczki czasami troszkę chlebka ,bułki kąpie w szamponie na insekty kropelki na kark calcium nic nie pomaga co robić
Skonsultuj się z weterynarzem. Być może psiak ma na coś alergię?
Ciekawy tekst, chociaż jest w nim kilka nieścisłości.
1. Hodowla nie musi być zarejestrowana jako działalność gospodarcza. Hodowle działające w ZKwP to w większości hodowle amatorskie, a nie komercyjne.
2. Aby szczeniak dostał metrykę z ZKwP rodzice muszą mieć uprawnienia hodowlane. Przechodzą przegląd hodowlany, zanim wydane zostaną metryki. Te punkty są po prostu oczywiste, jeśli kupuje się psa z ZKwP.
3. Diagnozowanie charakteru u 7 tygodniowego szczeniaka??? Odpowiedzialny hodowca nie będzie wróżył z fusów. Lepiej odwiedzić hodwolę, aby sprawdzić warunki, w jakich są szczeniaki.
Niestety nie ma czegoś takiego jak hodowle amatorskie. Wszystkie pobierają opłaty za szczeniaki i muszą być zarejestrowane i płacić podatki.
„Hodowla amatorka” wynika z regulaminu ZKwP. będąc hodowca powinna się znać te regulaminy… Amatorska oznacza, że nie trzeba mieć uprawień do prowadzenia takiej hodowli tak jak w przypadku niektórych zwierząt 😉
Ja kupilam 12 tygodniowe szczenie od hodowcy owczarka niemieckiego zadnej umowy ksiazeczka z jednym szczepieniem piesek nie odrobaczony… Silna padaczka….dwa tygodnie staralismy sie walczyc weterynarz kazal nam ja odwiezc… Hodowca psiaka wzial dal nam 6tygodniowe szczenie w zamian. Malenstwo od tygodnia jest w lecznicy zarobaczobe wykonczone nie wiadomo czy nam sie uda… Jestem w rozpaczy i nienawidze tego czlowieka…nie ma metryczki nie miala odrobaczen nic konpketnie nic a teraz cierpi i nie wiadomo czy przezyje a my w domu umieramy ze strachu odwiedzamy ja i modlimy sie o cud…M
Dobry hodowca nie wyda szczeniaka w wielu 6 tygodni. A już na pewno zadba o jego zdrowie, szczepienia i odrobaczenie. Obawiam się, że trafiliście na psuedohodowlę.
Witam, chcemy kupić psa z hodowli, ale hodowca nie chce z nami podpisać umowy sprzedaży, tylko umowę dzierżawy, czy to normalne?
Czy będę miała jakieś prawa do psa?
Zwykle podpisuje się umowę sprzedaży. W przypadku dzierżawy hodowca być może chce sobie zapewnić możliwość wystawiania i rozmnażania psa. Trzeba dokładnie przeczytać taką umowę i zastanowić się, czy ci ona odpowiada.
Zaden hodowca nie ma prawa tworzyć umowy dzirżawy. godnie z Kodeksem Cywilnym w momencie zapłaty za psa własność przechodzi niejako na nowego własciciela, który może psa wystawiać, zakładać hodowle, jeśli speni określone warunki. Zapraszam do kontaktu 502100671
To zapewne chodzi o tzw. dzierżawę hodowlaną. W takiej dzierżawie hodowca zastrzega sobie bezpłatny wybór szczeniaka z pierwszego lub następnych miotów. Dlatego taki pies jest „sprzedawany” po niższej cenie. Są różne modyfikacje takiej umowy i różne mogą być żądania dodatkowe.
Witam mam pytanie jesli kupilam psa z hodowli ale właściciel nie dal mi umowy żadnej.
A sprawa dokładnie wygląda tak ze musiałam oddać pieska ponieważ okazało sie ze syn ma silną alergię. Teraz facet nie chce mi oddać kasy twierdząc ze zaświadczenie ze syn ma alergię na siersc mu nie wystarczy. A podkreślam ze przy kupnie psa umowy mi nie dal. Ale podpisał dokument ze odda mi zaliczkę teraz sie wykręca. Pomocy co moge zrobic.
Dzień dobry, Jeżeli pies przebywa w złych warunkach, została podpisana umowa z nabywcą psa, w jaki sposób hodowca może odebrać psa?
Jeśli w umowie są odpowiednie zapisy, to po prostu jedzie po psa i go odbiera 🙂
Sprzedalam 3 miesiące temu pieska rasy Maltanczyk kilka dni temu odezwal się do mnie pan z rząadaniem zwrotu pieniędzy gdyż stwierdzil ze pies to mieszaniec. Mam zarejestrowana hodowle mam sama maltanczyki w domu gdzie mama pieska który został tym państwu sprzedany mieszka ze mną wszystkie pieski maja mame tatę Maltanczyk co mam zrobic w takiej sytuacji proszę o szybka odpowiedz
Gdzie hodowla jest zarejestrowana? Czy została spisana umowa sprzedaży psa?
Dziś przechał ktoś psa mojego syn yorka pies był z rodowodem i zaczipowany. Moje pytanie co teraz zrobić i czy trzeba to gdzieś zgłosić
Kupiłem pieska rasy West Highland West Terrier z hodowli w Łodzi. Posiadam metrykę na suczke, z której wynika, że jest rasowym pieskiem. Hodowca posiadał również maltańczyki na sprzedanie. Wybrałem suczke westa, a po kilku miesiąch z suczki wyrósł maltańczyk zamiast westa… co powinienem zrobić w takiej sprawie ? W metryce mam napisane , że West A wyszedł maltańczyk… dziękuję za pomoc
Czy podpisywał pan jakąś umowę z hodowcą? Jakie stowarzyszenie wystawiło rodowód i na jakiej podstawie?
Witam kupilem sszczeniaka buldoga angielskiego jest to nasz 1 piesek w ogloszeniu na olx pani pisala ze legalna hodowla ze z metryka i czipem.Piesek w dniu odbioru nie mial metryki bo pani mowila ze ze zwiazku pan jest powolny czekam juz 1.5 miesiaca dzwonie pytam i ciagle jeszcze nie ma,dostalem tylko ksiazeczke zdrowia zadnej umowy.Co robic dodam ze oboje panstwo sa lekarzami wet.czuje sie oszukany
A co chce pan uzyskać? Chce pan oddać szczeniaka? Otrzymać metrykę? W jakim związku hodowla jest zarejestrowana?
Witam. Kupiłam psa z hodowli legalnej zarejestrowanej w polskim związku kynologicznym. Miał 11 tyg. W tej chwili ma niecałe 6 miesięcy . Okazuje się ze nie ma jednego jąderka. Umowa standardowa z zapisem ze wady w uzębieniu i inne niewidoczne w momencie wydawania psa , a także brak uzyskania oceny doskonałej na wystawie nie stanowią podstawy do zwrotu psa lub innych roszczeń z tego tytułu . Pani sprzedająca nie pokazała protokołu z pierwszego przeglądu miotu ponieważ nie mogła go znaleźć przy mnie. Niestety nie widziałam tego protokołu mimo to pieska kupiłam . Teraz okazuje się ze ma wadę . Leczenie kosztuje a pies kosztował 2500 zł . W umówię jest zaznaczone ze nie do hodowli lecz na wystawy można . Czy mam jakieś szanse odzyskać pieniądze za leczenie ? Bo psa nie chce zwracać. Jest moim pupilem . Czy pani mogła sprzedawać psa za taką kwotę i czy zapis ze można wystawiać pieska jest równoznaczny z tym ze piesek po przeglądzie pierwszym był w 100 % zdrowy i czy weterynarz jest w stanie stwierdzić podczas pierwszego przeglądu miotu ze piesek miał oba jąderka ? Dziękuje za odpowiedz
Podczas przeglądu miotu nie można stwierdzić czy oba jądra zstąpią psu do moszny. Jest na to dużo za wcześnie. Wnętrostwo u psów się zdarza i nie jest przejawem złej woli ze strony hodowcy. Tzn. hodowca nie ma żadnych szans na sprawdzenie, który szczeniak będzie wnętrem, a który nie. Podobnie nie może przewidzieć czy psu wyrosną wszystkie zęby stałe itp. Miałam bardzo podobną sytuację do twojej z moim pierwszym psem Lucasem. Hodowczyni sama zaoferowała pokrycie kosztów leczenia psa, ale była to jej dobra wola. Nie miałyśmy takiego zapisu w umowie. Oddała mi też połowę kwoty za zakup psa ze względu na to, że nie mogłam go wystawiać i nie nadawał się do dalszej hodowli. Najlepiej na spokojnie porozmawiać z hodowcą na ten temat.
Sytuacja trochę się zmieniła. Okazało się że pani sprzedająca pieska wiedziała że jedno jajeczko jest wyżej. Mimo to nie poinformowała mnie o tym przy kupnie. Nie pokazała protokołu z przeglądu miotu a tam było tak właśnie napisane . W umowie jest że piesek jest zdrowy i bez wad. Rozumiem że to żywy organizm i wszystko może się zmienić . Jajeczko jest uwięźniete w kanale pachwinowym. Pieska czeka operacja polegająca na ściągnięciu jajeczka lub kastracja. To kosztuje. Poza tym zapis w umowie że piesek wystawowy traci swoją wartość gdyby trzeba było go wykastrować . Proszę mnie zrozumieć. Czuję się oszukana bo gdybym wiedziała o tym ze w przeglądzie miotu wyszło co wyszło prawdopodobnie nie kupiłabym tego pieska. Kupiłam go za niemałą kwotę i nie na kolanka. Związałam się emocjonalnie ze zwierzakiem i szkoda mi że na starcie musi cierpieć i ja muszę przechodzić przez jego cierpienia dodam iż przed jego kupnem straciłam podobnego pieska i jest to dla mnie trauma
Doskonale panią rozumiem. Byłam w bardzo podobnej sytuacji w przeszłości.
Witam,w lutym kupiłam shithzu 9 tyg. od hodowcy zarejestrowanego w związku, po przyjeździe do domu zaczęła wymiotować i nie chciała jeść, po tel. do hodowcy, w którym poinformował mnie, że to naturalne i może potrwać 3 dni, że stres, że tęsknota.
Po 3 dniach zaczęły się biegunki, więc poszliśmy do weta, dał na apetyt i przeciw biegunkom i kazał na drugi dzień przyjść do kontroli. Ale już było tylko gorzej i dowiedzieliśmy się,że trzeba będzie uśpić bo to parawiroza.
Zadzwoniłam do hodowcy, jak i do stowarzyszenia z zapytaniem co teraz a w obu odpowiedziach, że mam pecha bo kupiłam chorego psa i nikt nic nie zrobi.
Jestem załamana i nie wiem co dalej robić, może ktoś miał ten sam problem i może mi doradzić, gdzie się udać po pomoc, dziękuję.
Bardzo współczuję straty szczeniaka 🙁 W jakim związku hodowca był zarejestrowany? Czy podpisywaliście jakaś umowę podczas zakupu szczeniaka?
Dzień dobry. Zarezerwowaliśmy szczeniaczka w hodowli w Czechach. Hodowla polecona przez znajomych. Jakie są zasady zakupu psiaka poza granicami Polski? Czy są jakieś specjalne dokumenty czy obostrzenia?
Pozdrawiam
Przede wszystkim szczeniak przywożony do Polski musi mieć ukończone 3 miesiące. Musi też być zaszczepiony na wściekliznę oraz posiadać paszport i specjalny czip.
Dzień dobry. Chcę kupić Yorkshire terrier biwer suczkę. Hodowca z olx na ogłoszeniu napisał że należy do Związku Hodowców Psów Rasowych UCI uznawane w Europie który to związek ma 41 lat. Czy jest możliwość sprawdzenia w tym związku że ktoś do niego należy? Jestem umówiona na wizytę z właścicielem zanim podejmę decyzję o kupnie. Sunia ma być zaczipowana z 4 pokoleniowym rodowodem i wyprawką
Jeśli chcesz sprawdzić hodowlę zarejestrowaną w Związku Hodowców Psów Rasowych to najlepiej skontaktować się ze związkiem.
Dzień dobry, kupiłam pieska z legalnej hodowli. Piesek miał 5 m-cy, kiedy właścicielka przywiozła pieska do nas. W rozmowie upewniała się, że nie mamy aspiracji na wystawy, a tylko chcemy pieska z określonymi cechami charakterystycznymi dla rasy. Piesek od początku wpadał na meble. To nasz pierwszy piesek, myśleliśmy, że to nasz dzikusek. Mamy niestety diagnozę od dwóch lekarzy weterynarii, że piesek ma wrodzona chorobę oczu i obecnie już nie widzi. Piesek jest u nas 10 miesięcy. Czy mamy prawo żądać zwrotu części kosztów, aby opłacić behawiorysty dla niewidomego pieska?
To, że pani przywiozła psiaka do was budzi spore wątpliwości. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt nabywanie zwierząt domowych poza miejscami ich chowu lub hodowli jest niezgodne z prawem. Dlatego to osoba kupująca musi pojechać po szczeniaka osobiście. Przy okazji warto sprawdzić warunki w jakich trzymane są psiaki, wypytać hodowcę o zdrowie rodziców, sprawdzić wszystkie papiery itp. Pytanie też czy podpisywała pani jakąś umowę z hodowcą?
Czy zna ktoś dobre chodowli dla ras: pudel miniaturowy (koniecznie białe), cavalier king charles spaniel i szpic miniaturowy
Witam, miałam nieprzyjemną sytuację. Szukałam pieska rady maltańczyk, trafiłam na hodowle okazało się ze jestem pierwszą dzwoniącą osoba ponieważ maluszki maja kilka dni. Byłam zainteresowana pieskiem, wiec Pani zapewniła mnie ze mam prawo wyboru, którego pieska z trzech sobie wybiorę. Po 2 miesiącach przyszedł czas na odwiedziny piesków. Weszłam do pokoju zobaczyłam tylko jednego szczeniaczka bardzo osowiałego śpiącego, matkę i druga dorosła suczkę. Byłam dość niepewna Pani powiedziała ze mogę popatrzeć i ten piesek jest dla mnie. Po 20 minutach piesek wciąż spał poprosiłam o pokazanie dwóch pozostałych piesków, po kilku upomnieniach Pani przyniosła tylko jednego pieska. Ten bardzo żywy, ruchliwy chętny do zabawy jednak mimo to coś mnie niepokoiło. W końcu obudził się piesek, który z góry był mi narzucony. Był bardzo powolny od razu zauważyliśmy, że coś jest nie tak. Piesek nie mógł się swobodnie poruszać, rozjeżdżały mu się tylne łapki. Wyglądało to jak skolioza, bądź wybaczone bioderka, ponieważ robił po prostu szpagaty na bok. Po zapytaniu dlaczego Pani stwierdziła ze chodzi po dywanie wiec pewnie nie umie chodzić po panelach. Poprosiłam o pokazanie drugiego pieska i siostry. Pani przyniosła siostrę, która również była bardzo żywa a tamten znowu szedł spać. Stwierdziłam, że dobrze będę obserwować. Już mieliśmy wychodzić jednak na ławie zauważyłam umowę z dziwnym wpisem. Poprosiłam o pokazanie. W umówię był zapis o zakazie wyrabiania rodowodu dla psa. Dodam, że Pani ceniła się 5500 zł po zapytaniu zaczęła robić się bardzo nerwowa aż wstała. Mówiła ze piesek jest na kolanka, ja podkreślałam kwestie rodowodu i Pani nigdy nie zaprzeczała. Zaczęła mówić, że nigdzie nie kupię maltańczyka bez tego wpisu a jak chce bez to za 10 tys zł. Podkreślała, że wynika to z powodu wymagającej poświęcenia rasy. Kazała zapoznać się i zadzwonić do innych hodowli. Podzwoniłam i nikt tak nie robił a jeśli chciałam na kolanka to piesek był tańszy jednak miał możliwość wyrobienia rodowodu ale nie mógł chodzić na wystawy. Po kontakcie z Panią ze chce zrezygnować i proszę o zwrot zaliczki Pani zaczęła się awanturować, że na pewno chce zarabiać na tym piesku dlatego chce rodowód. Zrezygnowałam Pani oddała zaliczkę. Jednak codziennie śni mi się ta sytuacja. W sporym domu w każdym pokoju było słychać po kilka dorosłych psów, na dworze za domem było słychać naprawdę dużo szczekających psów a przy domu klatka na pełnym słońcu. Co tu poszło nie tak? Można zgłosić gdzieś tą sprawę?
Polecam skontaktować się z policją oraz z lokalnymi organizacjami zajmującymi się pomocą zwierzętom.
Witam, czy mogłabym prosić o jakieś źródła na temat tego ile w psim zachowaniu mają udziału geny, wychowanie i środowisko?
Dzień dobry, chciałabym pani zadać nurtujące mnie pytanie.
Czy właściciel hodowli może na podstawie zapisu w umowie kupna/sprzedaży psa zabronić przyszłemu właścicielowi skrzyżowania zakupionego szczenięcia w przyszłości z psem z innej (konkretnej) hodowli? Czy owy zapis w tej umowie jest zgodny z prawem kynologicznym? – jeśli jest ona podpisana przez właściciela hodowli oraz przyszłego właściciela szczeniaka.
Jeśli wprowadzenie takiego zakazu jest możliwe – jak powinien brzmieć jego zapis w umowie? Czy hodowca może wyciągnąć jakieś konsekwencje wobec osoby, która złamie założenia umowy kupna-sprzedaży.
Nie ma jednego wzoru umowy pomiędzy hodowcą i przyszłym właścicielem szczeniaka. Obie strony zapisują w umie warunki zakupu i wszystkie dodatkowe prawa i obowiązki obu stron. Podpisując umowę obie strony wyrażają zgodę na wszystkie zapisy w umowie.
Artykuł leciwy, komentarze również, ale jakże prawdziwe i nadal aktualne.
W lipcu zostaliśmy (nasza mała rodzinka) właścicielami małego psiaczka rasy Chow Chow. Był on zarezerwowany już wcześniej jako zapowiedź miotu i w sumie od samych narodzin co prawie tydzień miałem przesyłane fotki malca. Z każdym tygodniem coraz bardziej malec zapadał nam w myślach i znajdował sobie miejsce zanim jeszcze fizycznie do nas dotarł. Pani, która tą 'hodowlę’ posiada zawsze szumnie opowiadała ileż to było psiaczków w miocie, że część za granicę jest wydawana itp. itd. Ale prawda raczej była zupełnie inna. Wiecie jak to jest, jak się coś 'chce’ i człowiek jest 'karmiony’ takimi drobnymi okruchami z tego co ma mieć w całości. W pewnym momencie rozum się wyłącza i wchodzą emocje. Nie jestem laikiem przy sprzęcie multimedialnym i spokojnie potrafiłem co nieco sprawdzić z tymi zdjęciami, które były umieszczone w aukcji (zanim malec przyszedł na świat) i z paroma co otrzymałem wprost, było z nimi coś nie do końca w porządku. Chronologia się jakoś słabo kleiła, ba, kilka z tych zdjęć widziałem ponad pół roku wcześniej (szukaliśmy psa i myśleliśmy nad nim bardzo długo, to była decyzja mocno przemyślana) a ponoć pochodziły z momentu narodzin 'naszego’ psiaczka. Ale jakoś tak machnąłem ręką, jak piszę, emocje przykrywają wszystko.
Doszło do momentu odbioru pieska, zajechaliśmy na miejsce i trochę mnie zmroziło bo obejście tych Państwa pozostawiało wiele do życzenia (pomimo pisania ileś to psów sprzedawali od lat, za granicę i nie tylko). Zobaczyliśmy psiaczki w małej zagrodzie (nie tylko Chow’y, były różne rasy). Między nimi biegał, a raczej, chodził, nasz przyszły mały skarb. Pani opowiadała, że on to względem reszty rodzeństwa jest już spokojny, chodzi tak powoli, dumnie (aha, zamiast niby 11, widziałem tylko 3 psiaczki Chow Chow, wszystkie tego samego koloru, a na zdjęciach były miksy, odbieraliśmy jak psy nie miały 7 tyg bo wg Pani tak od niej jest najlepiej).
Jak już oczom się ujrzał malec to totalnie racjonalne myślenie odchodzi w dal, brać, zapłacić do końca i 'uciekać’ do lepszych warunków domowych. Rozmowa przebiegła neutralno/pozytywnie, z psiaczkiem wszystko ok, wszystko wiemy, o tu rodowód (!) itp. itd. . Zabraliśmy się z małym do domu, podróż daleka bo prawie 300km. Malcio zmęczony, ale nie nabrudził w samochodzie. Po umieszczeniu w domu (nie w budzie, w domu z nami był) i oporządzeniu podstawowych potrzeb fizjologicznych, dostał jeść i pić. Niby było ok, ale podczas picia się zaczął lekko krztusić, ok, jest mały uznaliśmy, mógł zbyt łapczywie podejść do sprawy.
W następny dzień okazało się, że jednak sytuacja się powtarza dosyć często, do tego małemu z nosa zaczął wyciekać katar, mocny. Wizyta u weterynarza (mieliśmy jechać dopiero po około 2 tyg) i wnioski z badania, pies ma silne bakterie w nosie i górnych drogach oraz, że ma niezstąpione jądro. No to dostał zastrzyki na ten nos i co 2 dni przyjeżdżaliśmy na kolejne (seria trwała przez 10 dni, łącznie 10 zastrzyków (po 2 na 1 wizytę, jeden antybiotyk i drugi już nie pamiętam z czym, ale to on ponoć go stawiał na nogi).
Psiak wrócił do łask, katar odszedł (póki co) i malec nagle z tego 'spokojnego i dumnego spacerowicza’ stał się naszym małym wariatem. Bardzo energiczny i skory do zabawy zębami ze wszystkimi. Krztuszenie nadal się zdarzało, lecz już ciut rzadziej. Pisaliśmy w ten sprawie choroby i problemów z piciem/jedzeniem do byłej Pani właścicielki to oczywiście, że z psem nic nie było u niej i nie było tym bardziej żadnego krztuszenia. Po dłuższej rozmowie stwierdziła, że zgodnie z prawem mamy możliwość oddania psa, ona odda pieniądze i przystąpi do leczenia.
Zrezygnowałem z tej opcji, psiaczek już po zastrzykach, odżył, to raz, a dwa to dla nas to specjalnie trasa w dwie strony prawie 600km, znowu męczarnia obopólna. Poza tym, on już był nasz, zakochaliśmy się w nim (wtedy jeszcze jednak tak nie myśląc). Po prostu też nam przeszło przez głowę, że do żadnego leczenia czasami mogło by nie dojść…
Minęły ponad 2 miesiące w trakcie których malec przeszedł wszystkie potrzebne szczepienia, odwiedził z nami Karpacz i skradł serca połowy jego mieszkańców.
Wysięk z nosa powracał, lecz też i znikał w ten sam dzień, lub na drugi dzień po pojawieniu. Krztuszenie się natomiast się zmniejszyło, ale nadal występowało. Weterynarz na początku nam powiedział, że podejrzewa iż piesek po prostu nie potrafił gryźć pokarmu i pić, że nie nauczył się tego po narodzinach w hodowli. Coś w tym mogło być.
Niestety, stała się rzecz przykra.
W poniedziałek 20 września otrzymałem telefon od mojej mamy, zapłakanej, że mam szybko do domu wracać bo psiaczek się zakrztusił podczas jedzenia i nie może mu pomóc, że się zaczął dusić. Szybko z pracy wydarłem i dojechałem do domu. Mama zapłakana opowiada, że próbowała mu pomóc, podnieść, aby odkaszlnął, zwymiotował itp, psiaczek leżał na podłodze. Wziąłem go na ręce i pobiegłem do auta i do weta. Jeszcze się tliła w głowie nadzieja, że może jednak nie jest stracony.
Nadzieja płonną jest.
Weterynarz przystąpił do prób ratowania, bezskutecznie, serce nie podjęło próby ponownego ruszenia. Sprawdził przełyk i powiedział, że nie było żadnego ciała obcego (dostawał suchą karmę) tylko w przełyku zobaczyła krew oraz wymioty. Moja mama mówiła, że w domu nie zwymiotował, w aucie również, zresztą teraz sądzę, że on już nie żył w momencie wiezienia go do lekarza. Czyli udusił się krwią i własnymi wymiocinami.
Napisałem do Pani 'hodowcy’ o tym, ot tak, informacyjnie, nie chodziło mi o żadne pieniądze od niej teraz, po prostu tak się chwaliła przy odbiorze, że utrzymuje kontakty z tymi co zabierali psiaczki, że mają tak dobrze bo pieski są super, a tutaj cisza. Do dnia dzisiejszego nie zareagowała na to co napisałem (minęło 5 dni) W sumie to już nie oczekuję aby się odezwała. Mam nadzieję, że jednak przestanie robić tak jak robi i jeżeli będzie sprzedawała pieski rasowe to jednak przyłoży się do tego bardziej, zwłaszcza przy przeglądzie miotu (który na bank jest robiony na papierze, a nie na prawdę). (chyba, że ktoś ją powstrzyma).
Byliśmy tak zrozpaczeni (nadal jesteśmy) w domu, że szok.
Mała futrzasta kulka (noo nie taka już wtedy mała) nigdy w domu nie nabrudził, nigdy pozostawiony sam nie gryzł niczego, Chow’y są ciut leniwe i jak są same to z reguły śpią. Otrzymywał jedzenie regularnie, zawsze tak samo o tych samych porach, nie jadł nic innego, o, może czasami jakiś mały drobny psi smakołyk.
Zakończył swój dziecięcy żywot w tak drastyczny i nagły sposób 🙁
Nigdy nie interesował mnie 'papier’ do psa, nasz nie był z ZKwP, jakieś inne, niewielkie, jak to z tych wszystkich stworzonych po 2012 roku. Nie jestem zdania również, że tylko w ZKwP są róże, nie są, znam przypadki, że przeginają w podobny sposób.
W przypadku naszego psiaczka wydaje mi się, że miało jednak znaczenie genetyczne uwarunkowanie (rozmowa z weterynarzem i telefoniczna z wieloletnim (ponad 20 letnim stażem) chodowcą owczarków niemieckich i Chow Chow’ów). Rodzice jego mieli wspólnego ojca, czyli był ponowny miks już w 2gim pokoleniu co normalnie jest niedopuszczalne. Każdy przegląd miotu powinien to podkreślić i wykluczyć. To w ogóle nie powinno mieć miejsca. Wtedy większe prawdpodobieństwo przekazania złych genów itp i może się to właśnie tak skończyć. Nasz psiaczek miał coś co przyczyniło się do tego, że teraz już go z nami nie ma.
Przykre to jest, kochaliśmy go mocno, odszedł w wieku przedszkolnym 3 i pół miesiąca, lecz wbetonował się w nasze życie z impetem.
Uczulam, sprawdzajcie to, ale prawda jest taka, że i tak nie będziecie mieli pewności, prawie nigdy.
Bardzo ci współczuję tej sytuacji. Jeżeli choroba miała przyczyny genetyczne to możesz domagać się od hodowcy swoich praw https://piesologia.pl/prawa-przy-kupnie-psa/
Mam rezerwację na szczeniaka z dobrej sprawdzonej hodowli. 4 dni temu piesek otrzymał pierwsze szczepienie (po ukończeniu 6 tyg życia). Dziś właścicielka hodowli napisała mi, że jedzie z pieskiem do weterynarza ponieważ źle znosi szczepionkę, szybko i ciężko oddycha. Rozumiem, że mogą zdażyć sie reakcje niepożądane, alergiczne itd. Jednak jaką mam pewność że nie wpłynie to na jego zdrowie, jego rozwój, bądź nie nie będzie wymagał w przyszłości leczenia itd. Płacę za szczeniaczka niemałe pieniądze. Nie wiem jak się zachować w takiej sytuacji. Chciałabym pieska zdrowego, silnego a nie najsłabszego osobnika z miotu. Czy powinnam rozważyć rezygnację?
Decyzja należy do ciebie. Radziłabym wizytę u weterynarza zanim zdecydujesz się na zakup psa.
OGÓLNOPOLSKIE NIEZALEŻNE STOWARZYSZENIE MIŁOŚNIKÓW I HODOWCÓW PSÓW I KOTÓW RASOWYCH CANIS E CATUS – jakieś info o tym miejscu?
Nie mogę się do końca zgodzić z 1 punktem. Jeżeli ktoś chce kupić psa rasy nieuznanej przez FCI to nie ma możliwości żeby hodowla była zarejestrowana w ZKwP, przykładem niech będzie APBT, bo są jednymi z popularniejszych psów nierejestrowanych przez FCI. Więc całkowite zamykanie się na tę jedną organizację spowodowałoby całkowity brak możliwości kupna tych ras w pl. Ze względu na obecne prawo w naszym kraju kupując APBT powinniśmy chyba dostać 2 rodowody, jeden śmieciowy – jakiejkolwiek organizacji, tylko po to żeby psa hodowca mógł legalnie na terenie kraju wyhodować i sprzedać, i drugi prawdziwy z ABDA wielopokoleniowy ale nie uznawany w pl, bo organizacja jest amerykańska. Drugą rzeczą, która może być problematyczna dla osoby kupującej pierwszy raz psa rasy zarejestrowanej przez FCI może być to, że nie dostaje się do ręki rodowodu a jedynie metrykę, na której są wypisani jedynie rodzice, więc jeżeli jakiś oszust powie, że jego hodowla jest zarejestrowana w ZKwP i wyda metrykę, z wypisanymi rodzicami szczeniaka, to później może się okazać, że nie ma wcześniejszych pokoleń a psa nie uda się zarejestrować w ZKwP (ostatnio byłam świadkiem w naszym oddziale takiej próby rejestracji szczeniaka i Pan nie rozumiał czemu nie może wyrobić rodowodu).