Pies ucieka od opiekuna

Niektóre psy puszczone na spacerze luzem wcale nie trzymają się blisko swojego przewodnika, tylko uciekają jak najdalej od niego. Mamy też psy, które mieszkają na podwórku i zamiast cieszyć się dostępną przestrzenią i świeżym powietrzem kombinują tylko jak podkopać się pod ogrodzeniem i wydostać z posesji. Dlaczego niektóre psy tak bardzo chcą od nas uciekać i jak sobie z tym radzić? Powodów, dla których psy uciekają, jest wiele i w każdym przypadku rozwiązanie będzie nieco inne. Dziś opowiem wam o kilku najczęstszych powodach psich ucieczek oraz o tym, jak im zapobiegać.

Naturalny etap rozwoju

Gdy szczeniaki są małe ich życie, jest w pełni uzależnione od matki. To ona zapewnia im ciepło, pożywienie i bezpieczeństwo. Później tę rolę głównego opiekuna przejmujemy my. Nic więc dziwnego, że szczeniak nam ufa i chce za nami wszędzie podążać. Jednak w okresie dorastania, który u psów zaczyna się mniej więcej między 4 a 8 miesiącem życia, opiekunowie tracą na znaczeniu. Dużo fajniejsze dla młodego psa jest otaczające środowisko i inne psiaki. Jest to normalny etap rozwoju każdego psa. Dzikie psy w okresie dojrzewania coraz częściej oddzielają się od swojej rodziny i szukają potencjalnych partnerów do rozrodu. Nic więc dziwnego, że w tym okresie nasze psy stają się bardziej niezależne i nie chcą do nas wracać tak chętnie, jak kiedyś.

Aby uniknąć problemów z ucieczkami w tym okresie rozwoju naszego psa najlepiej jak najwcześniej zacząć naukę przywołania. Już u młodego szczeniaka można wprowadzać pierwsze gry i zabawy, które polegają na tym, że szczeniak do nas przybiega, a my nagradzamy go jego ulubioną nagrodą. Gdy zbudujemy sobie solidny fundament przywołania ze szczeniakiem, dużo łatwiej będzie nam się dogadać z dorastającym psem. Nawet jeśli psi młodzieniec zapomni na jakiś czas, co oznacza przywołanie, nie wpadajcie w panikę. Pies pamięta wszystko, czego się nauczył jako szczeniak i gdy tylko minie burza hormonów, wszystko wróci do normy. Warto jednak pamiętać, by w tym trudnym dla psiaka okresie wyprowadzać go na spacery na smyczy lub długiej lince, by uniemożliwiać mu ucieczki i nie wzmacniać tego zachowania.

Nuda

Psy są bardzo inteligentnymi zwierzętami drapieżnymi i choć mają dużą potrzebę snu, to jednak nie zostały stworzone do leżenia całymi dniami na kanapie. Psie ciało potrzebuje codziennych ćwiczeń i wysiłku. A psi umysł wymaga ciągle nowych bodźców i wyzwań. Jeżeli nie zaspokoimy naturalnych potrzeb naszego psa, nie zapewnimy mu codziennych spacerów, eksploracji, stymulacji umysłowej, zabawy, to pies zacznie sobie szukać tych atrakcji na własną psią łapę.

Pies leży na podwórku i się nudzi

Jeśli myślicie, że wasze psiaki nie potrzebują codziennych spacerów, bo przecież mają do dyspozycji duży ogród, to jesteście w błędzie. Każdy pies, bez względu na to, jak duży teren ma do dyspozycji, powinien przynajmniej raz dziennie wyjść na spacer ze swoim przewodnikiem poza posesję. Spacer to dla psa nie tylko czas na załatwienie potrzeb fizjologicznych. Jest to też czas na poznawanie nowych miejsc, zapachów i bodźców oraz czas na budowanie relacji z opiekunem. Jeśli interesuje cię ten temat polecam mój wpis Po co psu spacer? A jeśli szukasz inspiracji do ciekawszego spędzania czasu z psem, polecam moją serię Aktywny spacer.

Niezaspokojone potrzeby socjalne

Kolejną przyczyną ucieczek może być niezaspokojenie potrzeb socjalnych psa. Każdy pies posiada większe lub mniejsze potrzeby socjalne. Niektórym wystarczy kontakt ze swoim opiekunem. Jednak są też psy, które uwielbiają zabawy z psimi kumplami. Jeżeli takiemu psu uniemożliwimy kontakty z innymi psami, pojawi się frustracja i oczywiście ucieczki. Dlatego, jeśli masz takiego towarzyskiego psa, warto umówić się na wspólny spacer z jego ulubionym psim przyjacielem. Coraz częściej w różnych miejscach organizowane są też spacery socjalizacyjne, na których psy mogą zapoznać się z innymi psiakami w bezpieczny i spokojny sposób.

Chęć rozmnażania się

Bardzo częstym problemem są ucieczki niekastrowanych psów w okresie, gdy okoliczne suki są w rui. Problem ten nasila się zwłaszcza wiosną i jesienią. Psy potrafią dokonać naprawdę niezwykłych wyczynów, by uciec swojemu opiekunowi i dostać się do atrakcyjnej partnerki. Znam przypadki podkopów pod ogrodzeniem, wspinania się po siatce kojca czy przegryzania smyczy. Suczki w okresie rui również mogą uciekać swoim opiekunom. Tak działają hormony i przemożny instynkt rozrodczy. Bez niego psy nie przetrwałyby jako gatunek.

Jedynym sposobem pozbycia się problemu ucieczek z chęci rozmnażania się jest kastracja. O jej plusach i minusach pisałam sporo w tym artykule. Warto pamiętać, że kastracja chirurgiczna to nieodwracalna decyzja, która wpłynie nie tylko na zachowanie, ale też na zdrowie i samopoczucie naszego psa. Dlatego przed podjęciem decyzji o kastracji chirurgicznej warto skonsultować się z weterynarzem oraz behawiorystą. W przypadku samców można też zastosować kastrację farmakologiczną, która ogranicza produkcję testosteronu na okres od 6 do 12 miesięcy. Jeżeli zaś zdecydujemy się nie kastrować naszego psa czy suczki, musimy być szczególnie uważni i w okresie rui wyprowadzać nasze psiaki wyłącznie na smyczy.

Polowanie

Psy przetrwały tysiące lat dzięki temu, że polowały na swoje ofiary i je zjadały. U niektórych psów instynkt łowiecki jest tak silny, że potrafią zerwać się ze smyczy w pogoni za dzikim zwierzęciem. Znam też przypadki psiaków, które przeskakują ogrodzenia lub się pod nimi podkopują, by zapolować na kury sąsiada. Niestety tego typu zachowania są dla psa silnie nagradzające i szybko się wzmacniają. Dlatego należy pilnować, by sprzęt spacerowy, którego używamy, był dobrze dopasowany i wytrzymały, a płot odpowiednio wysoki i bez dziur, by do takich sytuacji po prostu nie dopuszczać.

Pies poluje na kury

Niestety nie da się oduczyć psa instynktu łowieckiego. Nie da się go też w żaden sposób wyłączyć. Biorąc pod opiekę psa, musimy sobie zdawać sprawę z tego, że jest to zwierze drapieżne. Im bardziej będziemy próbowali zwalczyć naturalny instynkt łowiecki, tym większa szansa, że pies będzie od nas uciekał i polował samodzielnie. Zamiast więc karać psa za samowolne polowania lub ich psu zabraniać, dużo lepiej jest polować ze swoim psem, ale w akceptowalny dla nas sposób. Jeśli nie jesteście myśliwymi i nie chcecie zabijać zwierząt, możecie zaspokoić naturalny instynkt łowiecki swojego psa, polując na zabawki podczas spacerów. Świetnie sprawdzą się również zabawy węchowe, przeciąganie szarpakiem czy nauka aportowania. Warto też popracować nad kontrolą impulsów psa i rezygnacją z różnych bodźców jak np. zapachy dzikiej zwierzyny.

Włóczęgostwo

Dla psów, które większość życia spędziły swobodnie wałęsając się po polach i wioskach mieszkanie z człowiekiem w domu z ograniczoną ilością spacerów może stanowić spore wyzwanie. Dlatego wiele psów po przejściach nie potrafi odnaleźć się w mieszkaniu i ma problemy z włóczęgostwem. Takie psiaki potrzebują sporo przestrzeni, długich spacerów oraz czasu na zbudowanie relacji z nowym opiekunem i przyzwyczajenie się do nowych warunków życia. Dopóki nie zbudujemy sobie tej relacji i nie nauczymy psiaka przywołania najlepiej, żeby chodził na spacery wyłącznie na smyczy lub długiej lince.

Strach

Niektóre psy są bardzo wrażliwe na głośne dźwięki. Grzmoty burzy, fajerwerki czy wystrzał z rury wydechowej samochodu potrafią sprawić, że takie psiaki wpadają w prawdziwą panikę i uciekają w losowym kierunku. Zwykle jak najdalej od źródła hałasu. Żadne polecenia, smakołyki czy zabawki nie są w stanie powstrzymać psa przed ucieczką. Włącza się tu jeden z systemów przetrwania. Pies nie myśli racjonalnie, tylko odruchowo stara się uratować swoje życie. Niestety takie paniczne ucieczki mogą się dla psa skończyć tragicznie.

Dlatego tak ważne jest odpowiednie dopasowanie obroży czy szelek psa tak, by nawet w chwili silnego strachu nie był się w stanie z nich wyswobodzić. Oczywiście mając takiego wrażliwego na dźwięki psa, staramy się unikać spacerów w czasie Sylwestra czy przy ruchliwych ulicach. Możemy też stopniowo odrważliwiać psa na dźwięki, których się boi. Trzeba też zawsze pamiętać o adresatce przyczepionej do szelek lub obroży psa. Taka adresatka powinna zawierać nasz aktualny numer telefonu. Dzięki temu osobie, która znajdzie naszego psa, będzie dużo łatwiej się z nami skontaktować. W odnalezieniu psiego uciekiniera może też pomóc obroża z lokalizatorem GPS.

Warto też oczywiście zaczipować psa, by ułatwić jego identyfikację. Jednak trzeba pamiętać, że aby odczytać numer czipa trzeba mieć specjalny czytnik, a nie każdy go ma. Samo sczytanie numeru czipa też niewiele nam da, jeśli właściciel psa nie udostępnił w bazie swoich danych. Dlatego zwykła adresatka z numerem telefonu w praktyce sprawdza się najlepiej.

Kiepska relacja

Kolejnym powodem, dla którego pies może uciekać, jest kiepska relacja z opiekunem. Nie ma co ukrywać, że jeśli pies nas nie lubi, boi się nas lub źle czuje się w naszym domu, to po prostu będzie sobie szukał lepszego miejsca do życia. Wiem, że dla wielu opiekunów jest to powód trudny do zaakceptowania, bo skoro karmimy psa i dajemy mu dach nad głową, to przecież powinien nas lubić. Niestety to często nie wystarcza. Jeśli wymagamy za dużo od naszego psa, jesteśmy bardzo surowi, stosujemy masę kar i jesteśmy dla psa nieprzewidywalni, to nasza relacja nie będzie najlepsza.

Błędy w szkoleniu

Ucieczki psa mogą być też spowodowane błędami, które popełniamy na różnych etapach szkolenia naszego psa. Jednym z podstawowych błędów jest karanie psa za to, że nie chciał do nas przyjść. Niektórzy przywołują do siebie psa i gdy ten nie reaguje na polecenie, zaczynają pokrzykiwać. Gdy psiak w końcu zdecyduje się podejść do opiekuna, spotyka go kara. Takie postępowanie nie tylko uczy psa, żeby trzymać się od człowieka z daleka, ale jeszcze dodatkowo pogarsza relację z opiekunem.

Innym częstym błędem jest gonienie psa, który od nas ucieka. Warto pamiętać, że psy są bardzo wyczulone na naszą mowę ciała. Jeśli nasze słowa mówią „chodź do mnie”, a nasza mowa ciała mówi „biegniemy przed siebie” zgadnij, którego komunikatu pies posłucha? Niektóre psy mogą też odebrać takie zachowanie jako zaproszenie do zabawy w berka i zaczną radośnie przed nami uciekać. Dlatego podczas przywołania powinniśmy zachęcać psa do przyjścia do nas nie tylko naszymi słowami, ale też naszą mową ciała. Dobrym pomysłem jest przykucnięcie lub odbiegnięcie od psa. Jeśli nie chcesz popełniać podobnych błędów, polecam ci mój Kurs Przywołanie Online, gdzie krok po kroku pokazuję jak pracować nad skutecznym przywołaniem.

Jestem bardzo ciekawa czy zdarzyło się kiedyś, że wasze psiaki od was uciekły? Jeśli tak, to jaka była tego przyczyna i jak pracowaliście z psem, by taka sytuacja się nie powtórzyła?