karanie psa

Są sytuacje, w których musimy psa ukarać. Ale jak to robić, by nie zrobić psu krzywdy i nie popsuć relacji z nim, ale by nauczył się jakie zasady panują w naszym domu? W tym wpisie postaram się odpowiedzieć choć na część waszych pytań dotyczących karania psa.  

Powszechnie kara jest postrzegana, jako krzyczenie na psa, szarpanie smyczą, bicie go itp. Ja chciałabym, żebyście myśleli o karze jako o działaniu, które ma na celu zmniejszać częstotliwość pojawienia się danego zachowania. Taka definicja daje nam szersze pojęcie kary. Szkolenie oparte na karaniu wprowadził Konrad Most koło 1910 roku. Wychodził on z założenia, że psa należy zdominować, a można to osiągnąć jedynie poprzez karanie fizyczne. Również w czasie wojny psy były szkolone w dość brutalny sposób. Były żołnierzami i miały bezwzględnie wykonywać rozkazy. Zresztą do czasów obecnych używa się wojskowego słownictwa podczas szkolenia psów: komendy, równaj, noga itp. W latach 60-tych popularna stała się „teoria dominacji” mówiąca o tym, że psy pochodzą od wilków i tworzą z ludźmi stado. W związku z tym powinniśmy traktować je jak dzikie wilki i dominować je fizycznie, być dla nich „osobnikami alfa”. W XXI wieku nauka poszła troszeczkę do przodu i wiemy już, że psy sporo różnią się od wilków i że nie tworzymy z psami stada. Mimo to wiele szkół w Polsce nadal bazuje na wiedzy z poprzedniego stulecia… W latach 70-tych powstała szkoła pozytywnego szkolenia psów. Niektórzy jej zwolennicy błędnie sądzą, że polega ona jedynie na nagradzaniu psa i wyklucza wszelkie formy kary. Tymczasem pozytywne metody szkolenia dają nam sporo różnych możliwości karania niepożądanych zachowań i o tym przeczytacie w dalszej części posta.

Dlaczego bicie psów nie działa?

karanie psa

Teraz chciałabym przekonać wszystkich nieprzekonanych, dlaczego bicie psów nie działa. Po pierwsze zadając psu fizyczny ból wyzwalamy w nim takie emocje jak strach, agresja, panika… W skrajnych wypadkach pies może obawiać się o własne życie i walczyć z nami o przetrwanie. Czy są to emocje, które chcemy, by pies kojarzył z nami i ze szkoleniem? Bijąc psa tracimy jego zaufanie i nie mamy szans na stworzenie z nim prawidłowej, głębokiej więzi. Ponadto pies, który jest przestraszony ma zahamowane procesy uczenia się, więc jak ma nauczyć się prawidłowego zachowania? Ponadto kara może nie zostać skojarzona z zachowaniem, tylko na przykład z otoczeniem. W takiej sytuacji pies zamiast np. zaprzestać wyjadania śmieci z kosza, będzie bał się wchodzić do kuchni. Otrzymamy więc efekt odmienny od zamierzonego. Jeżeli pies nie widzi związku między swoim zachowaniem, a spotykającą go karą może pojawić się wyuczona bezradność. Pies biernie przyjmuje karę, z czasem pojawia się otępienie i depresja. Są też przypadki, w których bicie psa powoduje jedynie nasilenie niepożądanego zachowania. Podsumowując, stosowanie kar fizycznych niesie ze sobą spore ryzyko w porównaniu z wątpliwymi korzyściami.

Za co karać psa?

karanie psa

W mailach często pytacie mnie, czy karać psa za wskakiwanie na łóżko? Czy pozwalać psu, by lizał nas po twarzy? A co jeśli pies nauczy się otwierać drzwi…? Moja odpowiedź na pytania tego typu jest zawsze jedna: to przewodnik psa ustala jakie zasady panują w jego domu i na co psu pozwala, a na co nie. Coś co dla jednej osoby będzie niedopuszczalne, dla innej będzie urocze. Dobrym przykładem jest tu wskakiwanie na kanapę, lub lizanie po twarzy. Ważne jest jednak to, by wszyscy domownicy przestrzegali tych samych zasad. Jeśli jedna osoba na coś psu pozwala, a inna za to samo zachowanie go karze, jak biedny pies ma się w tym wszystkim połapać? Jest jednak taka grupa zachowań, która przez większość ludzi uznawana jest za jednoznacznie niepożądane: gryzienie, uporczywe szczekanie, zjadanie śmieci, niszczenie mebli itp. W takich sytuacjach musimy zastosować jakąś karę. Ustaliliśmy już, że bicie psa nie jest dobrą opcją, co nam więc zostaje?

Ignorowanie niepożądanego zachowania

W wielu przypadkach pies zachowuje się niewłaściwie, bo chce uzyskać naszą uwagę. Dobrym przykładem jest tu wymuszanie przez piszczenie, skomlenie, szczekanie itp. Pies nie będzie powtarzał zachowania, które nie daje mu korzyści. Jeśli więc zignorujemy jego piski i wycie jest spora szansa, że następnym razem będzie piszczał krócej i krócej, aż w końcu zupełnie przestanie to robić. Przez ignorowanie rozumiem niemówienie do psa, niedotykanie go i niepatrzenie na niego. Pamiętajcie, że krzyczenie na psa też jest formą zwracania na niego uwagi 😉 Czasem najlepszym rozwiązaniem jest wyjście do innego pokoju. Metoda ignorowania niepożądanego zachowania psa sprawdzi się w wielu sytuacjach, ale nie sprawdzi się w przypadku zachowań samonagradzających się. Są to takie zachowania, które same w sobie są przyjemne i korzystne dla psa np. zjadanie naszych kanapek z blatu kuchennego, pogoń za kotem, tarzanie się w padlinie. Możemy latami ignorować tego typu zachowania, a pies będzie nadal je powtarzał, ponieważ sprawiają mu przyjemność.

Odebranie psu spodziewanej korzyści

karanie psa
Smakołyk na ziemi jest niedostępny dla Wektora.
karanie psa
Gdy zrezygnuje ze smakołyka, dostanie coś lepszego 😉

Gdy wracacie do domu po szkole, czy po pracy, stanowicie dla psa „spodziewaną korzyść”. Pies wie, że za chwilę wrócicie do domu i zacznie się ta ciekawsza część dnia. Wiele psów jest tym faktem tak podekscytowana, że skacze bez opamiętania na swoich przewodników. Jak rozwiązać ten problem? Trzeba odebrać psu spodziewaną korzyść, czyli w tym przypadku was, czyli najlepiej wyjść za drzwi. W praktyce powinno to wyglądać tak. Wchodzicie do domu, pies na was skacze, wychodzicie za drzwi. Po kilku sekundach znów próbujecie wejść do domu, jeśli pies nadal skacze, wychodzicie. Powtarzacie tę zabawę tak długo, aż pies zrozumie, że skacząc nie dostanie tego czego chce. Na początku wchodzenie i wychodzenie może wam zająć sporo czasu, ale z każdym dniem sytuacja powinna się poprawiać. Z czasem pies nauczy się, że tylko witając się z wami spokojnie otrzyma nagrodę w postaci waszej obecności.

„Time out”

Metoda ta polega na chwilowym odizolowaniu psa i ponownym wprowadzeniu go do tej samej sytuacji. Jeśli macie do czynienia ze szczeniakiem, który wpada w szał i gryzie wszystko co popadnie, możecie zabrać go na około 1 min do innego pokoju i pozwolić mu trochę opanować emocje. Niektórzy zamykają psa w klatce kennelowej, ale ja wolę, by klatka była kojarzona jedynie z pozytywnymi sytuacjami. Po chwili należy psa spokojnie wypuścić i pozwolić mu inaczej zareagować w tej samej sytuacji. Dzięki temu psiak nauczy się, że agresywne zachowanie jest niedopuszczalne i kończy się czasową izolacją, a spokojna zabawa jest jak najbardziej ok.

Przerwanie niechcianego zachowania

Aby przerwać niechciane zachowanie psa możemy wypracować tzw. sygnał braku nagrody. Można to zrobić kładąc smakołyk na ziemi, wydając komendę przerywającą zachowanie (np. „nie”, „ee ee”, „stop”) i zakrywając smakołyk ręką. Gdy tylko pies przestanie się interesować smakołykiem leżącym na ziemi, podajemy mu inny, może być nawet lepszy, smakołyk z drugiej ręki. Dzięki temu ćwiczeniu pies nauczy się, że bardziej opłaca się przerwać dane zachowanie, ponieważ potencjalna nagroda i tak jest dla niego niedostępna. Jest to świetny sposób, by oduczyć psa zjadania śmieci podczas spacerów. Możecie też rozszerzyć znaczenie sygnału braku nagrody np. na niewskakiwanie na kanapy, lub nieskakanie na gości. Naukę oczywiście należy podzielić na mniejsze etapy. O tym jak to zrobić, by od niezjadania smaczków z podłogi przejść do niezjadania śmieci na spacerze, powstanie na pewno osobny post 😉  

karanie psa
Dyski Fishera

Niektórzy ucząc psy sygnału braku nagrody stosują dyski Fishera, tak tego Fishera od książki „Okiem Psa”;) Jest to pięć metalowych dysków, które wydają charakterystyczny dźwięk różny od dźwięków wydawanych przez inne przedmioty np. pęk kluczy. Z dyskami pracujemy w bardzo podobny sposób, tylko zamiast słowa np. „nie” potrząsamy dyskami Fishera. Z czasem dźwięk dysków stanie się dla psa sygnałem braku nagrody. Dyski są fajnym gadżetem, jednak ja dość rzadko ich używam. Po pierwsze musiałabym stale mieć je przy sobie, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będę musiała ich użyć. Ponadto cała masa psów jest bardzo wrażliwa dźwiękowo i nawet najmniejsze potrząśnięcie dyskami wywoła u nich reakcję lękową. Z drugiej strony mamy grupę psów bardzo niezależnych i pewnych siebie, na których dyski nie zrobią większego wrażenia. Dlatego osobiście wolę przerywać niepożądane zachowania psa głosem.  

Jak stosować karę, by była skuteczna?

Wszystko jedno jaką metodę karania wybierzecie, istnieje kilka zasad ich stosowania, jeśli chcemy by przynosiły spodziewane efekty. Przede wszystkim kara musi być zastosowana dokładnie w momencie wykonywania niepożądanej czynności przez psa. Pies musi wiedzieć, za co został ukarany, by następnym razem nie powtarzać tego zachowania. Wielu właścicieli karze psy, jeśli podczas ich nieobecności zniszczą meble, lub załatwią się w domu. Psie przestraszone oczy i skulona postawa ciała daje właścicielowi poczucie, że pies dobrze wie, za co został ukarany. Prawda jest jednak taka, że pies nic nie wie. Po prostu widzi nasze agresywne zachowanie i stara się jakoś wybrnąć z tej trudnej sytuacji. Czy następnym razem nie będzie niszczył mebli i załatwiał się w domu? Nie. A czy będzie się bał, gdy zobaczy nas w drzwiach?  

  Kara musi mieć odpowiednie dla danego psa i danej sytuacji natężenie. Przez natężenie rozumiem nasz głos, postawę ciała, długość izolacji podczas „time out”, głośność dysków Fishera itp. Zbyt słaba kara nie zrobi na psie żadnego wrażenia, natomiast zbyt intensywna kara może wywołać u psa lęk, panikę, a nawet agresję. Każdy pies jest inny, ma inne doświadczenia i inną psychikę. Dobranie odpowiedniego natężenia kary, dla danego psa, w konkretnej sytuacji, wymaga dużego wyczucia.   Żeby pies nie postrzegał kary jako czegoś zupełnie przypadkowego, dobrze jest wprowadzić sygnał poprzedzający. Może to być np. słowo „kara”. Jeśli wasz pies zachowuje się nieznośnie i chcecie zastosować „time out”, poprzedźcie wyprowadzenie go do innego pokoju słowem „kara”. Dzięki temu psiak nauczy się, że po tym słowie zabawy się kończą i trzeba zacząć przestrzegać zasad. W ten sposób unikniemy też niepotrzebnego lęku u psa, czy wyuczonej bezradności.  

Ostatnim, ale bardzo ważnym aspektem karania, jest konsekwencja. Musimy karać psa za każdym razem, gdy pojawi się niepożądane zachowanie. Jeżeli czasem psa ukarzemy, a czasem nie, skąd biedak ma wiedzieć jakich zasad ma przestrzegać? Są też takie zachowania, które pies będzie długo powtarzał, w nadziei, że może tym razem się uda.  

Na koniec tego przydługiego posta podzielę się z wami jedną myślą. Wiele osób zadaje mi pytania, co mam robić, by mój pies, nie gryzł, nie skakał, nie szczekał, nie niszczył? A może lepiej zastanowić się, co mój pies może robić zamiast gryzienia, skakania, szczekania, niszczenia. W wielu sytuacjach porządne szkolenie z zakresu podstawowego posłuszeństwa rozwiązuje wszystkie problemy. Nie chcesz, by pies skakał na gości? Naucz go grzecznie siedzieć. Nie chcesz, by gryzł cię po rękach? Naucz go bawić się zabawką ;D