
Już niedługo szczeniak pojawi się w naszym domu, a tu tyle niebezpieczeństw! Najlepiej wykryć je wszystkie poruszając się po domu na czworaka i myśląc „co by tu ugryźć?”
Podłoga
Zbieramy z podłogi wszelkiego rodzaju śmieci, kable, śrubki, skarpetki i porozrzucane majtki. No chyba, że chcemy, by zostały pożarte.


Kosz na śmieci
Najlepiej trzymać kosz zamknięty przed szczeniakiem. Zwłaszcza, jeśli znajdują się w nim resztki jedzenia, odpady niebezpiecznie, lub trujące dla psiaka. Ja mam w pokoju kosz na papiery, który jest teraz często opróżniany, by szczeniak nie nauczył się wywlekać sobie z niego śmieci.


Schody
Jeżeli macie w domu schody warto je zabezpieczyć. Dobrze sprawdzają się tu bramki takie jak dla dzieci oraz rozmaite siatki. Na górze moich schodów zawsze była bramka, jednak pręty rozstawione są na tyle szeroko, że szczeniak mógłby się przez nie przecisnąć i spaść. Dlatego zdecydowałam się na tymczasowe zamontowanie na całej balustradzie ogrodowej siatki ochronnej. Siatka świetnie spełnia swoje zadanie.



Po pojawieniu się szczeniaka siatka była wystarczającym zabezpieczeniem przez jakieś dwa pierwsze tygodnie. Psiak nauczył się później rozpędzać i z całej siły wpadać w siatkę. A ponieważ masa przyrasta mu bardzo szybko, takie zabawy stały się niebezpieczne. Poza tym szybko wykombinował, że można prześlizgnąć się pod siatką. Ostatecznym rozwiązaniem jest zakup metalowej bramki, takiej jak dla dzieci.
Kable
W domu mam masę kabli, które szczeniak łatwo może pogryźć i zrobić sobie krzywdę. Pierwotnie chciałam kupić plastikową rurę i wsadzić w nią wszystkie przewody. Nie jest to idealna ochrona, bo szczeniak może przegryźć i taką rurę, ale daje to właścicielowi trochę więcej czasu na reakcję. Niestety rura, którą kupiłam okazała się być sztywna i trudna do pocięcia. Nawet po mozolnym rozcięciu rury wsadzenie w nią kabli okazało się prawie niemożliwe. Ostatecznie zrezygnowałam z pomysłu rury i postanowiłam uporządkować istniejące kable w nadziei, że może szczeniak nie zainteresuje się nimi.

Ilość kabli została maksymalnie ograniczona a te, które były niezbędne zostały związane opaskami. Jak się później okazało najbardziej zainteresowały szczeniaka kable pod łóżkiem w sypialni. Nie obyło się bez pozastawiania przewodów i przedłużaczy różnymi ciężkimi przedmiotami, by uniemożliwić do nich dostępu. Kable pod biurkiem zagrodzone zostały szeroką i dość ciężką deską, której psiak o dziwo nawet nie obgryza. Pozostałymi kablami szczeniak nie interesuje się prawie wcale. A jak się już interesuje, to zawsze jest ktoś, kto go przegoni i zaproponuje mu zabawę inną, dozwoloną zabawką. Gdybym jednak miała zostawić psiaka samego w domu pozamykałabym wszystkie pomieszczenia z wystającymi kablami, tak dla bezpieczeństwa.




Środki czystości
Leżące na podłodze środki czystości to ogromne zagrożenie dla zdrowia i życia szczeniaka. Jeśli wydaje nam się, że wystarczy zamknąć drzwi do kuchni i do łazienki i nic złego się nie powinno wydarzyć, to jesteśmy w błędzie. Zawsze ktoś może zapomnieć zamknąć drzwi, lub ich nie domknąć i nieszczęście gotowe. Chemię musimy zawsze chować do trudno dostępnych szafek, lub zamykać w pudłach, których szczeniak nie będzie w stanie otworzyć.


Przed samym przybyciem szczeniaka
Postanowiłam przygotować jedzenie, miejsce do siusiania, legowisko oraz zabawki zanim szczeniak pojawił się w moim domu. Doszłam do wniosku, że później nie będę miała do tego wszystkiego głowy.



I tak przygotowana pojechałam odebrać szczeniaka. Na pewno w trakcie okaże się, że wiele rzeczy trzeba pozmieniać i dostosować do kreatywności młodego wyżła ale póki co dom jest w miarę ogarnięty. Napiszcie w komentarzach jakie wy macie patenty na przygotowanie domu na przybycie szczeniaka.
Ja Ci mogę powiedzieć, jak to jest z np. 12 szczeniakami 😀
Na pewno bramki, bramki i jeszcze raz bramki! Maluchy mają u nas dostęp do dużego, kwadratowego korytarza na piętrze, z którego wchodzi się do garderoby, sypialni, pokoju do pracy i łazienki – żeby po tych pomieszczeniach się nie pałętały, w drzwiach montujemy właśnie bramki (drzwi to słaby patent, one muszą nas słyszeć i widzieć – no i ja muszę w nocy mieć nad nimi jakąś kontrolę :D). Na schody – również bramka, ta z kolei jest na stałe – czasem się przydaje, by nasze psy zostały na górze 😉
Duużo podkładów do siusiania, podkład pod miskami…
…ale najlepszym zabezpieczeniem jest nasza uwaga. Maluchy wpadają na tyle pomysłów, które nam by do głowy nie przyszły, że to jedyna sensowna strategia 😀
Pozdrawiamy!
Śledź też pies
A nie myślałaś o klatkowaniu? Ja pierwszego psa nie klatkowałam bo to był okres kiedy klatki były złem, ale teraz przy drugim psie się zdecydowałam i młoda nie zniszczyła mi ani jednej rzeczy. Nic. Zero. Teraz uważam, że klatka to cudowny wynalazek 😀
Zwłaszcza, że jak się chce jeździć na szkolenia czy seminaria to jest to obowiązkowe.
Chociaż prawdą jest, że munsterlandery są znane z małego niszczycielstwa.
Patrząc po Twoich zdjęciach odnoszę to samo wrażenie co u mnie: że pies zmusił mnie do uporządkowania chałupy 😀
A zamiast podkładów do sikania tańszym sposobem okazały się gazety 😉
Jeśli chodzi o klatkę to myślałam, żeby ją wprowadzić, ale nie chcę klatki metalowej (ciężka, głośna w transporcie, no i wygląda jak klatka). Zdecydowanie bardziej podobają mi się torby materiałowe, ale teraz mój szczeniak zjadłby taką torbę, a kosztuje ona niemało…więc wprowadzę ją chyba dopiero za kilka miesięcy. Wiem, że im wcześniej tym lepiej, ale wydaje mi się, że młody psiak też nie będzie miał problemu z przyzwyczajeniem się do klatki, zwłaszcza, że uwielbia "budy" – włazi pod łóżka, pod stoły itp.
Szczeniak zdecydowanie wymusił na mnie uporządkowanie domu. Do tego nie niszczy w zasadzie nic, bo jest pod stałym nadzorem i jak zaczyna zatapiać zęby w nodze od krzesła to za raz dostaje coś dozwolonego do podgryzania.
Jeśli chodzi o gazety, to stosowałam przy poprzednim psie, ale jednak wolę podkłady. Może i są droższa, ale przynajmniej mają folię, która nie pozwala siuśkom wsiąkać w parkiet. Do tego mają coś co pochłania zapach, więc w domu nie czuć zapachu moczu.
Ha mega wyglądają zdjęcia przed i po! 🙂 Ja już powoli zapominam jak to było mieć szczylka…czasem się tęskni! 🙂
Witam, my będziemy mieć za niecały miesiąc whippet’a 2 mies. szczeniaka, i tak się zastanawiam, ponieważ w domu mam dużo bibelotów, kwiatów na podłodze, jako dekoracja w domu i długie firany na okno tarasowe. Czy trzeba z tego rezygnować? Czy wystarczy nauczyć pieska żeby tego nie ruszał- a czy jest to wykonalne? Albo taka większą klatka – bardziej osłona, wydzielone miejsce dla psiaka, która sprawi, że ma ograniczone możliwości podczas naszej nieobecności? Siostra ma jack’a russela i nic jej nie zniszczył w domu, a wychodzili do pracy nawey na 10h.
Wiele zależy tu od psa, ale większość szczeniaków jest bardzo ciekawska i chętnie poznaje otaczający świat również zębami. Dlatego dla bezpieczeństwa lepiej bibeloty czy kwiatki uprzątnąć lub odgrodzić je tak, by szczeniak nie miał do nich dostępu.