W poprzednim poście pisałam już dlaczego zdecydowałam się na zakup klatki dla psa. Przyszła pora na wyjaśnienie dlaczego kupiłam ją tak późno? Najlepiej kupić klatkę zanim pies pojawi się w naszym domu.  Wtedy traktuje on ją jako jeden z normalnych, domowych mebli i łatwiej się przyzwyczaja do klatki. Ja kupiłam klatkę dopiero, gdy mój szczeniak miał cztery miesiące.

Początkowo zwlekałam z zakupem klatki, ponieważ chciałam kupić od razu klatkę materiałową. Przy ostrych zębach i niszczycielskich zapędach mojego psa, taka klatka nie wytrzymałaby zapewne tygodnia. Wizyta na wystawie psów w Legionowie znacznie przyspieszyła moją decyzję o zakupie. Doszłam do wniosku, że męczarnią dla mnie i dla psa będzie wyjazd na naszą debiutancką wystawę bez klatki. Ostatecznie zdecydowałam się na klatkę metalową, ponieważ jest tańsza (nie będzie szkoda jeśli zakup będzie nieudany, lub pies z niej wyrośnie) i trwalsza. Ale po kolei… Rozważmy plusy i minusy klatki materiałowej i metalowej.

Klatka metalowa

jaką klatkę wybrać

 Zalety:

+ trwała
+ o połowę tańsza niż materiałowa
+ łatwa w czyszczeniu
+ można na niej coś postawić
+ można wyposażyć ją dodatkowo w miski, pokrowiec przeciwdeszczowy z praktycznymi kieszonkami, matę do leżenia dla psa itp

 Wady:

– jest ciężka
– hałasuje, zwłaszcza podczas transportu
– wygląda jak klatka (choć można jej wygląd dość mocno modyfikować)

Klatka materiałowa

jaką klatkę wybrać

Zalety:

+ o połowę lżejsza niż metalowa
+ dla mnie estetyczniejsza
+ w zestawie ma matę, kieszonki, wodoodporna
+ nie hałasuje tak jak metalowa

Wady:

– dwa razy droższa
– łatwa do zniszczenia zwłaszcza przez ząbki szczeniaka
– trudniejsza w czyszczeniuNa rynku dostępne są też klatki plastikowe – transportery. Jak sama nazwa wskazuje głównym ich przeznaczeniem jest bezpieczny transport zwierząt. Jeśli szukacie klatki tylko do przewozu samochodem, lub wybieracie się z psem w podróż samolotem, to warto rozważyć zakup takiej klatki. Jest stosunkowo lekka (co ma duże znaczenie podczas podróży samolotem), a przy tym twarda i wytrzymała. Niestety transportery są dość małe i ciasne i nie nadają się na domowe „budy” dla dużych psów. A ja takiej właśnie budy poszukuję dla mojego szczeniaka. Dlatego nie brałam pod uwagę zakupu plastikowego transportera.

jaką klatkę wybrać

Wszystko jedno, czy zdecydujecie się na klatkę materiałową, czy metalową, ważne, by dobrać odpowiedni rozmiar. Klatka powinna być wystarczająco duża, by pies mógł się w niej położyć, usiąść i obrócić. Dobrze, by była 5-10cm wyższa niż kłąb psa. Można oczywiście sugerować się informacjami podanymi przez producentów. Wielu z nich pisze, jaki rozmiar klatki dedykowany jest jakiej rasie psa. W przypadku szczeniaka możemy kupić mniejszą klatkę i później wymieniać ją na większą. Lepszym i tańszym rozwiązaniem jest zakup docelowej klatki, o wymiarach dopasowanych do dorosłego psa. W przypadku klatek metalowych istnieje opcja zakupienia specjalnej przegródki, która czasowo zmniejszy wielkość klatki. Później stopniowo można przegródkę przesuwać, w miarę wzrostu szczeniaka.

A jak poszło nam oswajanie się z klatką? Jak tylko rozstawiłam klatkę, mój szczeniak od razu do niej wskoczył. Już wcześniej spał „w budzie” pod łóżkiem lub pod biurkiem. Ewidentnie czuje się bezpiecznie w miejscach przypominających nory/budy, czyli osłoniętych z kilku stron, jednak z możliwością obserwowania otoczenia. Póki co szczeniak śpi w otwartej klatce. Z czasem chcę go przyzwyczajać do zamykania klatki i pozostawania w niej na krótki czas samemu.

jaką klatkę wybrać

Jeśli macie problem z przyzwyczajeniem psa do przebywania w klatce zacznijcie cały proces oswajania od początku, powoli. Wrzućcie do klatki ulubioną zabawkę psa, lub ulubiony gryzak. Pozwólcie psu swobodnie wchodzić i wychodzić z klatki. Chwalcie i nagradzajcie, gdy tylko pies z własnej woli wejdzie do klatki. Dopiero, gdy pies przyzwyczai się do klatki i chętnie w niej przebywa, możecie zacząć zamykać klatkę na kilka minut. Najlepiej robić to, gdy pies ma jakieś zajęcie, gryzie kość, lub bawi się zabawką. Oczywiście zamykacie psa na krótko i na początku nie wychodzicie z pomieszczenia, w którym jest pies. Jeśli zwierzak nie protestuje, możecie stopniowo przedłużać czas zamknięcia, oraz oddalać się od klatki i wracać. Ostatecznie można dojść do etapu, w którym możecie zostawić psa samego na 2-3 godziny. Oczywiście powinien być wcześniej wybiegany, wysikany i mieć w klatce dostęp do wody. Jeśli pies zaczyna protestować i piszczy, lub szczeka, poczekajcie aż się na chwilę uspokoi. Dopiero wtedy otwórzcie klatkę i wypuśćcie psa. Inaczej nauczy się, że im głośniej ujada, tym szybciej ktoś przyjdzie i go wypuści.

Jestem ciekawa waszych doświadczeń z klatką. Używacie czy nie? Czy łatwo przyszło wam oswajanie waszych psów z nową „budą”? Na jak długo pozostawiacie psy same w klatce? Piszcie w komentarzach 😉