
Wiele psów przygarniętych z ulicy czy adoptowanych ze schroniska ma za sobą ciężką przeszłość. Najczęściej są to zwierzęta, które doświadczyły okrucieństwa ze strony człowieka, były bite, głodzone czy uwiązane na łańcuchu. Nowi opiekunowie zwykle nie wiedzą jaką przeszłość ma ich pies. Mogą się tego jedynie domyślać po jego zachowaniu. Psy po przejściach zwykle reagują nieadekwatnie do sytuacji. Dźwięk kluczy potrafi u nich wywołać atak paniki, a podniesiona dłoń sprowokować zachowania agresywne. U psów, które doświadczyły w życiu traumy może też wystąpić depresja, problemy separacyjne, czy zachowania kompulsywne. Decydując się na przygarnięcie takiego psa trzeba uzbroić się w cierpliwość oraz posiąść stosowną wiedzę. Przede wszystkim trzeba wiedzieć co zrobić, by pies po przejściach odnalazł się w naszym domu i jak nawiązać z nim nić porozumienia.
Zapewnienie bezpieczeństwa
Poczucie bezpieczeństwa to jedna z podstawowych potrzeb wszystkich zwierząt. Bez tego ciężko mówić o budowaniu więzi czy dalszym szkoleniu psa. To, że przygarnęliście psiaka do domu i dajecie mu całe swoje serce z jego perspektywy niewiele oznacza. Skąd taki psiak ma wiedzieć, że za kilka dni czy tygodni nie zostanie oddany w inne miejsce? Skąd ma wiedzieć, że może wam zaufać? Budowanie relacji z psem wymaga czasu i trzeba sobie i psu ten czas dać. Warto też wiedzieć, że zachowanie przygarniętego psa potrafi diametralnie się zmienić po kilku tygodniach, gdy psiak poczuje się nieco pewniej w nowym domu.

Bezpieczne schronienie
Pies powinien mieć gdzieś w domu swój bezpieczny azyl, w którym będzie mógł się schronić. Może to być zwykłe legowisko, ale większość psów w trudnych sytuacjach i tak schowa się pod stołem czy za łóżkiem. Ciasne norki z widokiem na to co dzieje się dookoła dają psu największe poczucie bezpieczeństwa. Dlatego też dobrym pomysłem, może być wprowadzenie klatki jako psiego schronienia i miejsca do odpoczynku. O tym jak wybrać klatkę pisałam już tu, a o tym jak przyzwyczaić psa do klatki tu. Jeśli wasz psiak boi się odgłosów wydawanych przez klatkę metalową możecie się zdecydować na klatkę wykonaną z materiału. Przy mniejszych pieskach dobrze sprawdzą się też materiałowe legowiska w kształcie budy.

Jeśli nie chcecie przyzwyczajać psa do pozostawania samemu w klatce, możecie nigdy jej nie zamykać. Choć moje psy czują się bezpieczniejsze w zamkniętej klatce, bo nie muszą już pilnować domu i mogą smacznie spać. Gdy czasem zapomnę o zamknięciu klatki przed senem, potrafią szczekać i dotykając nosem otwartych drzwi przypominają mi, że powinnam je zamknąć na noc 😀

Bez względu na to czy zdecydujecie się na klatkę czy na zwykłe posłanie zasada jest zawsze ta sama – nie dotykamy psa, który z jakiegoś powodu schował się na swoim miejscu. Powinno ono stanowić azyl dla psa zapewniający mu bezpieczne schronienie. Jeśli będziemy pchać się z rękami, żeby pieska pogłaskać, albo zabrać mu jakiś ukradziony przedmiot, narażamy się na utratę zaufania psa, a w skrajnych przypadkach na dotkliwe pogryzienie. Jako ludzie często mamy ochotę psa pocieszyć, pogłaskać, przytulić. Czasem jednak lepiej jest zostawić go w świętym spokoju.
Głaskać czy nie głaskać?
Tu pojawia się kolejny dylemat. Głaskać psa, który się czegoś boi czy lepiej takie emocje ignorować? Niektórzy twierdzą, żeby psa przytulać i wspierać, inni mówią, że w ten sposób wzmacniamy tylko lęk. Prawda jest taka, że nie możemy wzmocnić emocji takich jak np. lęk. Jedyne co możemy w psie wzmocnić to zachowanie. Dlatego jeśli pies nam ufa i liczy na nasze wsparcie jak najbardziej możemy mu takiego wsparcia udzielić. Jednak jeśli pies dopiero co trafił do naszego domu i czuje się zagrożony, może odebrać nasze próby głaskania i pocieszania jako atak i odpowiednio na ten atak zareaguje. Dlatego też trzeba dopasować swoje zachowanie do psa i konkretnej sytuacji.

Jak czytać swojego psa?
Posiadając psa po przejściach dobrze jest dowiedzieć się nieco więcej o psiej komunikacji i sygnałach, które pies nam wysyła. Pies, który nie czuje się w danej sytuacji komfortowo będzie wysyłał tzw. sygnały uspokajające, o których pisałam już tu. Jeśli mimo to zagrożenie nie zniknie pies może przejść do sygnałów grożących takich jak twarde gapienie się, warczenie czy kłapanie zębami. Zignorowanie przez człowieka tych sygnałów powoduje zwykle ucieczkę lub atak. W mieszkaniu nie bardzo jest gdzie uciec, więc atak jest bardziej prawdopodobną opcją. Mądry właściciel umie odczytać sygnały wysyłane przez swojego psa i nie dopuszcza do takich sytuacji.

Odczytywać i mądrze wspierać swojego psa trzeba nie tylko w domu, ale też podczas codziennych spacerów. Ostatecznie to my, jako przewodnicy wybieramy trasę spaceru i odpowiadamy za bezpieczeństwo psa. Gdy podczas spaceru ktoś będzie chciał pogłaskać naszego psiaka, możemy zdecydowanie się temu sprzeciwić. Pamiętajcie, że wasze psy nie potrafią mówić, musicie więc przekazywać ich myśli innym ludziom i stanowczo domagać się odpowiedniego traktowania waszego pupila. Jeśli obronicie waszego psiaka przed niechcianym kontaktem z innym psem czy człowiekiem zdobędziecie tysiąc punktów do jego zaufania. Wasz pies zobaczy, że nie tylko potraficie odczytać jego sygnały, ale też odpowiednio na nie reagujecie i zapewniacie mu poczucie bezpieczeństwa.
Zasady domowe
Przygarniając pod swój dach psa po przejściach często chcemy wynagrodzić mu wszystkie krzywdy jakich doznał. Trzeba jednak pamiętać, że rozpieszczając psa i pozwalając mu na wszystko robimy mu więcej złego niż dobrego. Pies czuje się bezpiecznie w świecie, który jest przewidywalny. Muszą więc panować w nim jasne zasady, które są konsekwentnie przestrzegane. Jeśli w domu nie ma żadnych zasad, pies będzie czuł się zagubiony i niepewny. Ciężko będzie mu przewidzieć czy dane zachowanie przyniesie mu pochwałę czy naszą dezaprobatę. Dlatego jeszcze przed przygarnięciem psiaka do domu powinniśmy wraz ze wszystkimi członkami rodziny ustalić wspólne zasady i później konsekwentnie ich przestrzegać.

Powinny one dotyczyć terminów posiłków i spacerów, ale też innych ważnych dla psa zasobów. Musimy ustalić do jakich przestrzeni w naszym domu pies będzie miał dostęp, a do jakich nie. Jeśli od razu nauczymy psa, żeby nie wchodził np. do kuchni, to unikniemy w przyszłości problemów z podkradaniem jedzenia. Powinniśmy również ustalić rytuał powitań i odpowiedzieć sobie na pytanie kto wita gości, my czy pies? Tu znów wracamy do poczucia bezpieczeństwa, które u wielu psów po przejściach jest obniżone. Trzeba pamiętać, że to my, a nie nasz pies, zaprosiliśmy gości. Dla niego obce osoby mogą jawić się jako niebezpieczni intruzi. Nie można pozwalać na podbieganie do drzwi i oszczekiwanie gości. Trzeba pokazać psu, że ogarniamy sytuację i mamy wszystko pod kontrolą. Kolejnym ważnym tematem jest zabawa. Radzę nie poświęcać całej swojej uwagi psu i nie bawić się z nim gdy tylko tego zażąda. Lepiej jest ignorować takie zaczepki i samemu zainicjować zabawę w dogodnym dla nas czasie i miejscu.

Często dostaję od was pytania: czy pies może lizać mnie po twarzy? Czy może spać w moim łóżku? Czy to prawda, że muszę jeść przed moim psem? Wiele z tych pytań wynika z mitów, które są pozostałościami po tzw. „teorii dominacji„. Prawda jest taka, że nie ma jednego uniwersalnego zestawu zasad, które sprawdzą się w przypadku każdego psa i każdej rodziny. Każdy sam musi zastanowić się jaką relację chce stworzyć z psem i w jaki sposób będzie tę relację budował. Ważne jest tylko, żeby wszystkie zasady wprowadzić przed pojawieniem się psa w domu i konsekwentnie ich przestrzegać. Dzięki temu pies szybciej odnajdzie swoje miejsce w rodzinie, poczuje się bezpieczniej i nie będzie stwarzał niepotrzebnych problemów.
Szkolenie psa po przejściach
Każdy pies bez względu na wiek, rozmiar i rasę może nauczyć się podstaw posłuszeństwa. Szkolenie może być świetną formą budowania relacji opartej na zaufaniu i komunikacji z psem. Zdecydowanie lepszym pomysłem jest nauczenie psiaka jak w danej sytuacji ma się zachować niż ciągłe zakazy i pokrzykiwanie w stylu „Zostaw! Nie skacz! Nie rusz tego! Uspokój się!”. Pies nie wie co oznacza „Uspokój się!” w momencie gdy właściciel wraca do domu. Zupełnie naturalnym odruchem jest radość, ekscytacja, skakanie, szczekanie, podgryzanie itp. Jeśli nie podoba nam się takie zachowanie, nauczmy psa jak powinien się w podobnej sytuacji zachowywać.

Szkolenie z zakresu podstaw posłuszeństwa ułatwia też komunikację, pozwala uniknąć wielu niepożądanych zachowań i sprawia, że pies lepiej odnajduje się w ludzkim świecie. Trzeba je jednak przeprowadzić umiejętnie. Musimy uwzględnić predyspozycje i możliwości naszego psiaka. Jeśli boi się on własnego cienia i nie ma do nas zaufania, to na formalną naukę posłuszeństwa może być jeszcze za wcześnie. Trzeba też dobrać metody szkoleniowe do konkretnego psiaka tak, by nauka była zabawą i pozwoliła psu zbudować większe poczucie własnej wartości. Treningi nie mogą przypominać musztry w wojsku czy niekończących się nudnych wykładów. Jeśli nie macie doświadczenia w szkoleniu psów najlepszym rozwiązaniem jest zgłoszenie się do dobrego trenera psów lub behawiorysty, który opracuje dla was indywidualny program ćwiczeń.
Oswajanie z lękami
Większość psów po przejściach zmaga się z różnego rodzaju lękami. Niektóre boją się ludzi, inne dźwięków, jeszcze inne boją się całego świata. W takich przypadkach dobrze jest zastosować odwrażliwianie i przeciwwarunkowanie. Odwrażliwianie polega na stopniowym wystawianiu psa na bodziec wyzwalający lęk. Pracę zaczynamy zawsze od takiego nasilenia danego bodźca, przy którym pies nie prezentuje jeszcze żadnych oznak stresu. Jeśli bodziec nie niesie ze sobą żadnych negatywnych konsekwencji, to pies w końcu się do niego przyzwyczai i zacznie go ignorować.

Przeciwwarunkowanie polega na zastąpieniu negatywnych emocji związanych z jakimś bodźcem na pozytywne lub neutralne. Jeśli pies obawia się jakiegoś dźwięku można zmienić jego kontekst oraz puścić go psu bardzo cicho. W praktyce gdy pies boi się np. dźwięku suszarki do włosów, możemy go nagrać na komórkę, wyjść z psem do pokoju, w którym zwykle nie suszymy włosów i puścić go bardzo cicho. Jeśli psiak nie zareaguje lękiem, dostaje nagrodę. Jeśli pojawi się jakaś reakcja lękowa to znaczy, że natężenie bodźca jest jeszcze zbyt silne. Z czasem można puszczać odgłos suszarki coraz głośniej i zbliżać się coraz bliżej łazienki, w której zwykle suszymy włosy. Po jakimś czasie dźwięk suszarki nie będzie wywoływał reakcji lękowych u psa.
Pomoc weterynarza
Zdarzają się przypadki, w których miłość opiekuna, budowanie zaufania, szkolenie czy terapia behawioralna to za mało. Czasami trauma potrafi być tak silna, że tylko wsparcie farmakologiczne pozwoli poprawić samopoczucie psiaka na tyle, żeby można było rozpocząć z nim dalszą pracę. W takich przypadkach trzeba udać się do doświadczonego weterynarza, który dobierze odpowiednie leki i dawki dla naszego psa. Do weterynarza warto się wybrać również wtedy, gdy podejrzewamy jakiekolwiek problemy ze zdrowiem. Psy rzadko okazują ból, zwłaszcza jeśli jest tępy i przewlekły. Czasem zwykła wizyta u weterynarza i pozbycie się dolegliwości związanych z bólem rozwiązuje wszystkie problemy z zachowaniem psa.
Pomoc behawiorysty
W przypadku psa po przejściach bardzo przydatna jest pomoc behawiorysty, który po obserwacji psa i zebraniu wywiadu od opiekuna i jego rodziny zaproponuje skuteczne metody dalszej pracy z psem. Trzeba pamiętać, że każdy pies jest inny i wymaga indywidualnego podejścia. Inaczej pracuje się z psem lękowym, inaczej z reaktywnym, a jeszcze inaczej z psem, który ma braki w socjalizacji. Często kilka problemów nakłada się na siebie co sprawia, że prawidłowa diagnoza potrafi być dość trudna. Dobry behawiorysta nauczy nowych opiekunów jak odczytywać sygnały wysyłane przez ich psa i jak na nie odpowiednio reagować. Pokaże techniki i ćwiczenia, dzięki którym psiak poczuje się w nowym domu pewniej i bezpieczniej. Pomoże przeprowadzić proces odwrażliwiania i przeciwwarunkowania w taki sposób, by nie stresować niepotrzebnie psa. Podpowie jak ustalić zasady domowe i jak rozpocząć trening posłuszeństwa z psem.
Jestem bardzo ciekawa ilu z was posiada psy po przejściach i jak sobie radzicie z ich lękami, brakami w socjalizacji, czy zbyt małą pewnością siebie? Piszcie swoje historie w komentarzach.
Dzień Dobry
Ponad rok temu adoptowałam, wówczas 5-6 miesięczną sunię z OTOZ-u. Mika bała sie własnego cienia. Jej traumą są dzieci, boi się ich bardzo, ucieka z podkurczonym ogonem. Gdy w oddali zobaczy dziecko zmienia kierunek spaceru, nie wejdzie do klatki. A ostatnio zauważyłam że szczeka na ludzi których zna. To jest jej zachowanie od niedawna, którego wogóle nie rozumiem. Dzisiaj rano szczekała i doskakiwała do sąsiada z psami którego zna od początku swojego pobytu u mnie. Boi się tez dużych psów (czarnych), szczeka wówczas do upadłego. W mieszkaniu jest z dwoma kotami, żyją w zgodzie. Ale czy to może negatywnie wpływać na jej zachowanie? Gdy wychodzę z mieszkania pies jest odgradzany od kotów bramką. Mika nie wejdzie na teren kotów ale koty na jej owszem. W ogóle Mika jest bardzo grzecznym i kochanym psem, jest bardzo uparta i lubi postawić na swoim ale nie ma z nią problemów. Już nie ma.
Świetny wpis !
Od dwóch miesięcy jest u mnie 1,5 roczny pies ze schroniska . Na początku, bal się wszystkiego i wszystkich. Dobrze dogadywał się z pieskami na spacerze. Teraz od niedawna zaczął reagować agresywnie na gości i psy na spacerze oraz szczeka przez okno. Myślałam, że karcenie go jest dobrym wyjściem, ale po przeczytaniu tego wpisu widzę, że nie jest. W piątek mamy wizytę behawiorysty – myśle, że to pomoże nam poradzić sobie z kłopotami. 🙂
Bardzo się cieszę, że zdecydowałaś się na pracę z behawiorystą.
Nie wierzę w większość behawiorystów!! Do tej pory 3 behawiorystów wyłudziło ode mnie pieniądze za swoje sztuczki, które nie wniosły niczego w życie moich kotów i psa… Problemy pozostały, pieniądze zostały wyrzucone w błoto, a Ci przebierańcy oszukują teraz następnych ludzi…
Dokładnie!
Czy udało się uporać z problemami pieska? Pytam, bo jestem w podobnej sytuacji
Witam many ten Sam problem . Czy udało się jakoś zaradzić? Będę wdzięczna za odpowiedz
Właśnie, o co chodzi z tym przepychaniem się psów w przejściu drzwi ?
Mam psa po przejściach, suczka wzięta ze schroniska. Teraz jest spokojna i bezproblemowa, ale nie zawsze tak było. Mnóstwo lęków, agresja i zachowania autoagresywne to wszystko udało się przezwyciężyć dzięki pracy pod okiem behawiorysty. Szkoda tylko że nie natrafiłam na taki artykuł w chwili kiedy mój piesek wykazywał niepokojące zachowania. Byłoby mi dużo łatwiej i nie zastanawiałam się tak długo co mam robić.Dziękuje za napisanie tego tekstu, napewno wielu osobom otworzy oczy i pomoże. A przede wszystkim opiekunowie psów z różnymi problemami będą mieli świadomość że mogą liczyć na fachową pomoc z której warto skorzystać.
Adoptowaliśmy suczke, która miała ponad 3 miesiące, znaleziona z matką i rodzeństwem w rowie melioracyjnym. Piesek lękliwy, bała się każdego stuknięcia, puknięcia. Boi się innych psów i jest nieufna w stosunku do obcych osób lub ludzi których widuje co jakiś czas.Dużo z nią pracowaliśmy i pracujemy nadal, bo o ile dużą część leków udało się w jakimś stopniu wyeliminować to niestety kontakty z innymi psami są nie do przejścia. Na spacerach, rzuca się do innych psów i jest „agresywna” ale to wszystko w obecności naszego drugiego psa owczarka. Natomiast jak jest sama na spacerze widać że się denerwuje, ale łatwiej ją ogarnąć.Nie możemy minąć się z innym psem na spacerze, tylko musimy schodzić z drogi na bok, żeby pies przeszedł. Dla nas jest baaardzo kochana, pieszczocha i ogólnie przesłodka:)
Dzień dobry,
5 dni temu adoptowałam ze schroniska rocznego samca, kundelka wyglądającego jak mieszanka amstafa z jamnikiem. Jest to bardzo kontaktowy i aktywny psiak, bardzo szybko się uczy. Natychmiast pojął komendę siad i daj łapę.
Niestety, doskonale rozumie słowo „zostań” i na jego dźwięk wstaje i ucieka, bo nie chce żebym go zostawiła samego. Nawet nie ruszę się z miejsca, wystarczy że powiem „siad”, a potem „zostań”, a on natychmiast wstaje i ucieka. Nawet po komendzie siad siedzi może z dwie sekundy, po czym wstaje.
Jak poradzić sobie z problemem, kiedy pies rozumie komendę, ale nie chce jej wykonać? Proszę o pomoc.
Jeśli psiak jest z tobą dopiero 5 dni to trochę za wcześnie na formalne szkolenie. Daj mu czas, by odnalazł się w nowym domu i dopiero za kilka tygodni zacznij wprowadzać komendy. Jeśli „zostań” jest już spalone proponuję ci w ogóle nie używać tej komendy i wprowadzić sobie komendę zwalniającą. Dzięki temu psiak będzie wiedział, że ma np. siedzieć tak długo, aż usłyszy komendę zwalniającą. Na blogu znajdziesz wpis o tym jak krok po kroku nauczyć psa komendy zwalniającej,
Dzięki za ten materiał. Od niespełna roku jest z nami psiak ze schroniska. Jest kochany i radosny, uwielbia się bawić i przytulać. Dla większości ludzi jest bardzo przyjazny, ale są osoby, na które z nieznanych nam przyczyn ujada, czasem nawet wyskakuje z zębami. Jedną z takich osób jest nasza Pani sprzątaczka. Straszliwie ujadał na jej widok. To bardzo miła kobieta, więc poprosiłam ją o pomoc w odczuleniu i robimy postępy. Po kilku treningach mogę już spokojnie stać w pobliżu i z nią rozmawiać. Pies jest czujny, ale spokojny. Kiedy straszna osoba zbliża się zbyt blisko – pies cicho powarkuje, ale już nie szczeka. Podbiega też po smakołyk i bierze go z ręki! Tylko co mam zrobić z przypadkowym przechodniem, który wzbudzi psią agresję?
Takiego „strasznego” przechodnia najlepiej ominąć szerokim łukiem odgradzając psa sobą. Jeśli nie jest to możliwe, możesz się wycofać i poczekać, aż osoba spokojnie przejdzie. Warto też popracować nad pewnością siebie psa i nad większym zaufaniem do ciebie podczas spacerów.
My mieliśmy niesamowite szczęście. Rok temu adoptowaliśmy Armaniego, 12-letniego goldena, który umierał nam na rękach ponieważ był podtruwany w przytulisku. Odratowaliśmy go, umieszczając w szpitaliku i po tygodniu trafił do nas na DT, który oczywiście stał się DS 🙂 Nie mieliśmy z nim przez ten rok dosłownie żadnego problemu, jest strasznym przytulakiem i wdzięcznym psem 🙂
Mam psa ze schroniska, jest to mieszanka boxera z labladorem. W domu nie ma z nim żadnych problemów, słucha i wykonuje wszystkie komendy. Jednakże jest bardzo bojazliwy na nowych ludzi i jeśli się już do kogoś przekona, a ta osoba chce go pogłaskać i się z nim pobawić to potrafi złapać zębami. Horror zaczyna się gdy wychodzimy na spacer, bez żadnej przyczyny potrafi rzucić się na jakiegoś człowieka i w niektórych przypadkach gdybym szybko go nie przyciągnęła do nogi było by źle. Wiecie może jak z tym sobie poradzić?
Psy nie robią niczego bez przyczyny. Trzeba tę przyczynę odnaleźć i dopiero wtedy będzie wiadomo nad czym musicie popracować. Przyda się wam konsultacja z doświadczonym behawiorystą.
Wzięłam 5-miesięcznego psa z półdzikiej sfory, z podwórka, od starszego pana. Mieliśmy ogromne problemy z lękliwością, zwłaszcza ze strachem przed starszymi ludźmi, a także z silną fiksacją na psach, agresją smyczową, skradaniem do psów, nadpobudliwością. W dodatku suczka ma silny instynkt łowiecki. Obecnie po prawie dwóch latach ze mną suczka nadal wielu rzeczy się boi, ale większość ignoruje. Postawiłam na budowanie relacji, ponieważ samo szkolenie z posłuszeństwa nic nie dawało przy tak reaktywnym psie. Aktualnie nadal boi się staruszków, ale zawołana przybiega do mnie zamiast lecieć ich obszczekać. Bardzo powoli wygasa chęć podejścia do każdego psa i częściowo zanikło skradanie. Problem z gonieniem zwierzyny w miarę opanowany. Moja suczka jest bardzo inteligentna, łapie komendy w lot, dobrze się z nami komunikuje, ale często sama podejmowała decyzje, zamiast mi zaufać. Doprowadzenie jej do obecnego stanu zajęło mi około półtora roku.
Od 2 miesięcy mamy około 2 letniego Tajfuna. Piesek został adoptowany z domu tymczasowego. Wiemy tylko tyle, że był głodzony. Od niedawna Tajfun wykazuje zachowania agresywne wobec naszej 6 letniej córki. Kiedy próbuje go np. pogłaskać. Kompletnie nie wiem co robić żeby temu zaradzić i jak okazać mu że tak nie wolno się zachowywać lub jak go ukarać za takie zachowanie.
Polecam zajrzeć tutaj i poczytać o tym jak nie głaskać psa https://piesologia.pl/jak-nie-glaskac-psa/ Jeśli psiak nie lubi być dotykany przez córkę to najlepiej nauczyć ją by nie dotykała psa, lub też nauczyć najpierw się, a potem córkę jakie formy dotyku są dla waszego psa akceptowalne. Trzeba pamiętać, że psiaki z nieznaną przeszłością mogły mieć złe doświadczenia np. mogły być bite, dręczone przez dzieci itp. Przygarniając takiego psiaka trzeba brać na to poprawkę.
Witam, naszego terriera irlandzkiego Soft coated dostaliśmy od „hodowcy”. Pies ma półtora roku i całe życie mieszkał w boxie na wsi ze swoim bratem. Nie jest jasne czy miał być reproduktorem czy coś poszło nie tak w poprzedniej rodzinie. Gdy go przywiezlismy pies wogole nie szczekał i reagował na wszystko ucieczką. Powoli oswoił się z domownikami niestety oprócz młodszego syna. Dalej na niego reaguje ucieczką A dodatkowo kiedy syn wychodzi do ogrodu to Pies zaczyna strasznie szczekać. Bardzo ciężko mu to przerwać. Słabo reaguje nawet na moje słowne karcenie. I jest to jedyna sytuacja w ktorej szczeka. Nigdy nie zawarczał ani nie okazał agresji. Boi się nawet kur jak jesteśmy na spacerze. Inne psy ignoruje albo jest ciekawy. Niestety sytuacja nie motywuje syna do kontaktów z pieskiem chociaż miał to być jego pies. Na spacerze pies zmienia kompletnie zachowanie gdy syn bierze smycz. Przestaje się chować i idzie w miarę posłusznie. do czasu gdy nie pojawi się jakiś czlowiek albo gorzej male dziecko. Z gory dziekuje za wszelkie sugestie. Pozdrawiam serdecznie
Bez konsultacji i oceny zachowania zarówno psa jak i syna ciężko tu coś doradzać.
Dzień dobry.
Ponad rok temu adoptowaliśmy kundelka ze schroniska. W tej chwili ma ponad półtora roku. Mamy problem – pies strasznie mocno reaguje na wszystki błyski, refleksy świetlne itd. Byliśmy z nim u behawiorystki, skończyło się na tym, że pies jest na lekach już ponad pół roku, Jego zachowanie się troszkę zmieniło, tzn w tej chwili da się odciągnąć na chwilę jego uwagę od takiego błysku, ale jak tylko psa się zostawi, od razu rzuca się na te refleksy. Strasznie uciążliwe, bo pies jest młody, sympatyczny, boimy się, że zrobi sobie albo komuś krzywdę. Zdarzyła się sytuacja, że taki błysk od smartfona miałem na klatce piersiowej, a pies bez chwili zawachania się na to rzucił. Szukamy jakieś sprawdzonej behawiorystki, ale na tą chwilę nie za bardzo możemy na kogoś takiego trafić. Czy jest ktoś w stanie polecić dobrego behawiorystę z łodzi? Pozdrawiam
Poltora roku temu przygarnelam sunie ze schroniska. Bardzo silnie reagowala na psy ludzi i dzieci. Szczekala bardzo. Teraz po pracy z behawiorystą jest o wiele lepiej. Przechodniów już ignoruje nie rzuca się im do nóg. Na małe suczki reaguje dobrze ale bardzo szczeka na samce i duże psy. Czy mozna temu jakoś zaradzić? Dodam że w domu jest grzeczna bardzo się do mnie przywiazała chyba zbudowałysmy dobrą relację. Do mnie jest kochana choć czasami stawia pewne granice ale ja je szanuję i gdy nie ma na coś ochoty w danym momencie to zostawiam ją w spokoju.
Jeżeli samce i duże psy sprawiają, że twój psiak się boi, to najlepszym rozwiązaniem jest trzymanie bezpiecznego dystansu do takich psów. Można oczywiście resocjalizować sunię i przyzwyczajać ją do obecności większych psów. Najlepiej robić to pod okiem behawiorysty.
Na początku lipca adoptowaliśmy 2-3-letnią suczkę ze schroniska. W schronisku była od kwietnia, a wcześniej błąkała się jako bezdomna. Bardzo się wszystkiego bała, siusiała ze strachu, ale szybko całą naszą rodzinę, prócz mojego męża, zaakceptowała i widać, że jest szczęśliwa. Niestety, w ciągu ostatnich dwóch tygodni dwa razy nieoczekiwanie zaatakowała męża – raz go ugryzła, a raz nie zdążyła.Nie pomaga karmienie przez męża, wychodzenie na wspólne spacery, łagodne przemawianie. Domyślam się, że suczka mogła być skrzywdzona przez jakiegoś mężczyznę i przeżywa traumę, ale czy jest szansa, by ją pokonała. Jak z nią postępować, by zaufała mojemu mężowi? On zaczyna się jej bać, bo bywa nieprzewidywalna. Proszę o radę.
W przypadku zachowań agresywnych konieczna jest konsultacja z behawiorystą, który oceni zachowanie wasze i psiaka i podpowie na miejscu co robić.
Dzień dobry, dwa dni temu adotowaliśmy 4 miesięczna suczkę, która jest wulkanem energii ale niestety wskakuje na kanapę oraz lozko a bardzo chcielibyśmy uniknąć tego żeby z nami spała. Proszę o rade jak szybko odzwyczaić ja od tego.
Naucz psiaka odpoczywać na jego miejscu. Polecam też wprowadzenie klatki.
My adoptowalismy 4 letniego pieska ze schroniska. W domu jest psem idealnym,wykonuje wszystkie komendy,nie rozrabia. Problem pojawia się na spacerach – jest bardzo agresywny do wszystkich ludzi i psów. Rzuca się w ich kierunku z zębami. Zazwyczaj zmieniamy kierunek spaceru, lub odgradzamy psa sobą. Czasem tez proszę go żeby usiadł i daje smakołyk- odwrócenie uwagi również działa. Jednak jak poradzić sobie z ta jego niechęcią do ludzi i psów ?
Prawie cztery miesiące temu adoptowałam prawie roczną wówczas suczkę. Początkowo wydawała się bardzo spokojna. Choć pierwsze dwa, trzy dni były dość nerwowe, bo doszło do kilku spięć z naszym drugim psem…W miarę upływu czasu Nela zaczęła coraz więcej szczekać, zwłaszcza na gości, przechodniów w okolicy ogrodzenia. Na spacerach była spokojna, choć w ostatnim czasie zaczęła powarkiwać i poszczekiwać na osoby, które mijamy. Dziwne jest to, że bardzo nerwowo reaguje na osoby, które zna od samego początku. Moja siostra nie może swobodnie rozmawiać ani wykonywać żadnych ruchów, bo Nela doskakuje do niej i podszczypuje, a w najlepszym razie warczy i pokazuje zęby. Podobnie jest z moją mamą, która mieszka obok…Gdy Nela jedzie ze mną do mojej siostry, zachowuje się trochę inaczej, jest spokojna i raczej spokojnie reaguje na jej psa – u nas na podwórku już go przestaje tolerować.Czasem zachowuje się tak, jakby po prostu kogoś nie poznawała. W ciągu kilku chwil pojawia się u niej cała masa skrajnych emocji. potrafi przywitać nieprzyjaznym szczekaniem, po chwili merdać ogonem i ciekawie obwąchiwać, a w końcu zerwać się z posłania i gnać w stronę ofiary z zamiarem uszczypnięcia… Gdy jesteśmy tylko we dwie, jest spokojnie.
Polecam ci konsultację z behawiorystą.
Dzien dobry, dwa dni temu adoptowalam dwuroczna malenka sunie ze schroniska. byla tam raptem pare tygodni, nie wiadomo co bylo wczesniej. Kompletnie nie radze sobie z wlasnymi emocjami wobec suczki – piesek jest strasznie przylepny, kroku beze mnie nie zrobi, chodzi ze mna do toalety, je tylko jak stoje obok, spi mi doslownie na glowie, wtula sie. Placze i piszczy jak wyjde choc na chwilke. Jej cierpienie, delikatnosc, i ta wdziecznosc kompletnie mnie rozkladaja, doprowadzaja do placzu. Zwyczajnie nie moge udzwignac tych emocji. Wiem, ze to o psach :)))) ale, ja naprawde nie wiem co robic. Zaczynam myslec, ze decyzja byla zbyt pochopna, ale sama mysl, ze ona bedzie cierpiec doprowadza mnie znowu do placzu. Blagam o porade.
13 dni temu to za wcześnie na ocenę decyzji i czegokolwiek. Poza tym powiedziałaś A to lecisz dalej z alfabetem 🙂
Sunia jest Ci niewyobrażalnie wdzięczna za ocalenie i pokochała Cię całym swoim serduszkiem, które jest większe od niej samej.Gdybyś ją oddała może pęknąć maleńkie serce.
Dlatego musicie ułożyć swoje relacje. Edukuj się, w razie problemów behawiorysta, a przede wszystkim ją kochaj.
Wszystko będzie dobrze. Kiedyś stwierdzisz, że była to jedna z najlepszych decyzji w Twoim życiu 🙂
Tez mam, od trzech tygodni, cudowna sunie ze schroniska. Moja zachowuje sie dokladnie jak twoja, z tym ze nie pozwolilam jej spac w moim lozku. Od dwoch dni zauwazam, ze troszke sie uspokoila – moglam juz pare razy sama pojsc do toalety i w chwili gdy to pisze sunia, z wlasnej woli, poszla do innego pokoju (wygodniejsza poducha do lezenia). Mam nadzieje, ze u Ciebie tez, z czasem, wszystko sie ulozy. Poprostu pozwol sie kochac!
Dzień dobry. Prawie rok temu wzięłam z interwencji 7 letniego amstaffa. Psiak cudowny. Do ludzi przylapa. Psów się początkowo wszystkich bał. Teraz to różnie bywa. Jednych nie toleruje wcale i się spina,inne ignoruje a z jeszcze innymi chce się bawić. Z tym,że jak mu sie coś w czasie zabawy nie sppdoba w ciagu sekundy z lagodnego psa zmienia sie z agresora. Boje się podchodzić z nim do innych psów,które chcą się bawić. Poza tym psiak ma koszmary. Potrafi przez sen skamlec tak jakby był bity. Czasem lecą mu przez sen łzy. W takich wypadkach podchodzę do niego,delikatnie płaszcze to po boku i mówię do niego. Pies się wtedy uspokaja. Czasem się przebudzi i zaczyna lizac. Wiem,że w czasie snu nie powinno się psa głaskać,ale czy i w tym przypadku popełniał błąd?
Ciężko zgadywać, czy ratujesz psa przed koszmarem, czy wybudzasz go z głębokiego snu i uniemożliwiasz porządny odpoczynek 😉
Skoro piszczy to raczej nic dobrego. Jak sobie biega czy szczeka,czy normalnie śpi nikt mu nie przeszkadza. Kiedy skamle jakby był bity mam prawo przypuszczać że ani mu się coś złego. Choć teraz już coraz rzadziej mu się zdarza.
Od pięciu dni mam w domu drugiego psa. Pies duży, po przejściach,ze stabilizatorem w łapie. Prawdopodobnie potrącony przez samochód i znaleziony w rowie przy ulicy. Pies w domu jest bardzo spokojny, choć dwa razy zdarzyło mu się że nagle wybudził się ze snu i zaczął barzrdzo szczekać, najpierw na mnie, potem na syna. Na spacerach robi sie agresywny i obszczekuje wszystkich napotkanych ludzi, psy i samochody. Jak mu pomóc, bo szczerze to coraz bardziej się go obawiam.
Żeby mu pomóc trzeba najpierw dojść do przyczyn problemu. Tu niezbędna będzie konsultacja z behawiorystą.
Ponad miesiąc temu adoptowaliśmy pieseła- 6 lat w schronisku, 11 lat. Jest strasznie lękliwy, strasznie boi się mężczyzn- na widok ich kuli się. Mój mąż jak chce wyjść z nim na spacer to pies kuli się i załatwia się pod siebie. Jak juz uda mu się wyjść z nim na spacer to idzie cały przestraszony oraz nie załatwia się na dworze. Muszę z nim ja jeszcze raz wyjść. Do mnie przekonał się są dni że też boi się jak podchodzę ale w końcu przyjdzie nawet z merdającym ogonkiem. zauważyłam, że do posłania przynosi sobie tylko moje rzeczy- szalik, czapkę, spodnie- męża nie.Co mam zrobić żeby przestał się go bać. Generalnie bardzo boi się mężczyzn, do kobiet podchodzi „z trudem” ale podejdzie. Chyba musiał być bardzo bity przez mężczyznę. W ogóle nie daje się pogłaskać po „zadku”. Proszę pomóżcie.
Nasz adopciak pokochał męża dopiero po ok pół roku. Teraz go uwielbia i tuli się do niego tak samo jak do mnie. Na początku podchodził do niego ze strachem i dystansem. Dajcie mu czas. Moze powinien mu podawać miskę z jedzeniem albo podrzucać czasem smaczki? Będzie dobrze.
Witam!
Dwa lata temu adoptowalismy sunie w tej chwili ma juz 3 lata.Melka jest cudna ale nie radzimy sobie z jej lekami nawet wiatr ja ploszy w takich sytuacjach ucieka i nie reaguje na wołanie nie wiem co robić.wiem ze duzo przeszla i byla krzywdzona jak widzi smieciarke to w ogole jest panika utrzymac jej nie mogę.prosze o porade
Witam. 2 dni temu zaadoptowaliśmy ze schroniska pieska mieszanego z golfenen retrieverem. Ma około dwóch lat, w schronisku przebywał niespełna 3 miesiące. Nas Goldi jest bardzo radosny, potrafi biegać „z uśmiechem” po podwórku za człowiekiem, czy też gonić za rowerem, widać że sprawia mu to ogromną frajdę. Jest też jednak strasznie bojaźliwy. W tym momencie, podchodzi do nas (gdy do niego kucniemy lub usiądziemy i tym samym zniżymy się bardziej do jego wzrostu), żeby polizać po dłoni lub nodze. Jednak gdyby tylko chcemy wykonać jakikolwiek, nawet najdelikatniejszy ruch, żeby go pogłaskać, od razu się wycofuje. Boi się dosłownie każdego gestu. Staram się spędzać z nim jak najwięcej czasu, siedzieć przy nim, spacerować po podwórku i nie być zbyt nachalną, ale musimy w najbliższym czasie odbyć wizytę u weterynarza i zaczipować pieska, a nie chciałbym odwlekać tego mocno w czasie. Jak najlepiej poradzić sobie z takimi obawami czworonoga? Z góry dziękuję za rady!
Pies musi mieć czas, by zaaklimatyzować się w nowym domu. Niestety nic się tu nie da przyspieszyć. Budowanie więzi i zaufania u psa, który został już przez człowieka kiedyś skrzywdzony wymaga czasu, cierpliwości i zrozumienia.
Witam !
Mam problem z psem adoptowanym 2 miesiące temu. Moja suczka szczeka i warczy na doroslego syna gdy ten wchodzi do domu. Zupelnie nie wiemy co robić. Odsyłanie na miejsce nic nie daje. Zauważyłam ze zachowania te sa intensywniejsze gdy ja lub mąż jesteśmy w domu. Jest takze bardzo lekowa gdy widzi lub czuje innego psa na spacerze . Kladzie sie wtedy i ciezko nawet nagrodami przekonac ja by poszla dalej . Zbyt bliska odleglosc innego psa natychmiast sprawia ze robi sie agresywna. Proszę o jakąś podpowiedź. Anna
W przypadku zachowań agresywnych najlepszym rozwiązaniem jest konsultacja z behawiorystą.
Dzień dobry. Chciałabym adoptować psa ze schroniska. Mój wybraniec jest przesympatycznym zwierzakiem, ale wiem od jego opiekunów, że obecnie niezbyt dobrze reaguje na inne psy (chociaż na spacerach nie zawsze tak jest). W moim domu rodzinnym, który regularnie odwiedzam, jest już pies, który potrafi mocno bronić swojego terytorium przed niektórymi psami z sąsiedztwa. Czy jest szansa, żeby takie psy się dogadały? Czy to jest zbyt duże ryzyko? Czy praca z behawiorystą może się okazać niewystarczająca w takim przypadku?
Ciężko mi to ocenić bez obserwacji zachowań obu psów.
Witam, od 2 tyg jest z nami pies. Ma około roku, przygarnelismy go z ulicy. Pies jest bardzo nadpobudliwy, cieszy się na widok każdej osoby zbliżającej się do niego. Szybko zaczął reagować na komendę siad czy daj łapę. Niestety mamy problem taki ze cokolwiek mu się da do zabawy nie chce oddać i próbuje ugryźć jak chce mu się zabrać zabawkę czy nawet głupia butelkę plastikowa. A z miski jak go karmimy to musimy rękę trzymać w niej by zjadł bo inaczej nie ruszy. Pies bardzo negatywnie reaguje na inne psy, odrazu leci do ataku. Dostając przekąskę zabiera ja i chowa ja żebyśmy jej nie zabrali. Jakieś porady?
Warto nauczyć psa wymiany jednego przedmiotu na drugi. Możesz to robić na zabawkach lub na jedzeniu. Nad agresją w stosunku do innych psów radzę ci popracować pod okiem doświadczonego behawiorysty.
Moja kochana Punia została pogryziona przez bezpańskiego psa. Lekarz weterynarii uratował jej życie. Natychmiast wykonał operację i pozaszywał rozszarpane mięśnie. Długo chodziliśmy na opatrunki i zastrzyki, ale dzięki wspaniałemu lekarzowi Punia wróciła do pełni sił.
Moze ktos pomoze rozwiazac problem takiej zagadki z zachowaniem u suczki. Wzielismy suczke ze schroniska. 5 lat byla trzymana najprawdopodobniej w kojcu. Domyslam sie dlatego ze niszczy wszystko w mieszkaniu. Ogolnie to przylepa i jest kochana. Byla na szkoleniu niestety problem sie nie rozwiazal pomimo ze Pan szkoleniowiec ktorego wszyscy chwala pod niebiosa doradzil zeby suczka nosila kaganiec kenelowy jak nikogo nie mw domu. Dodam ze psiaki bo mamy dwa zostaja w domu tylko na 4-5 godz same. Kaganiec nosila 2 miesiace. Miala sciagany na kilka minut na probe za kazdym wyjsciem. Przez tydzien byla bez kaganca. Po przyjsciu do domu zastalismy rozszarpane pufy, laweczka do cwiczen rozszarpana do deski, worek z karma rozszarpany. Wczesniej potrafila sciagnac drewniany chlebak na podloge, smieci z kosza, ze stolu pozrzucane wszystkie rzeczy poczawszy od cukru i innych rzeczy, bulki na podlodze, wyszarpana wersalka, fotele pogryzione, pedzle do malowania pogryzione. Dodam ze wszystkie rzeczy byly juz chowane ale to nic nie daje. Uczona byla zalatwiania sie od podstaw. Teraz na nowo wrocila do starego nawyku czyli sikania po 2 godz, sranie. PYTANIE. DLACZEGO PIES WRACA DO TYCH SAMYCH NAWYKOW KTORE MIAL KIEDYS SKORO WSZYSTKIEGO SIE NAUCZYL I PRZEZ JAKIS CZAS BYLO DOBRZE?
W zeszły poniedziałek przygarnęłam szczeniaka weterynarz określił,że piesek(to chłopczyk) ma 2 m-c.Wszystko potoczyło się tak szybko i nie spodziewanie,że nie byłam gotowa na posiadanie pieska,ale nie wyobrażam sobie zostawić takie maleństwo na ulicy,w środku nocy. Nic nie wiem o tym pisku,poza tym co widzę,że jest po przejściach i panicznie boi się dworu. Oswajam go z tym,że wychodzimy i wracamy do domu,ale psiak i tak załatwia się w domu,a do tego gryzie i to dotkliwie,boleśnie. Nie wiem co robię źle.Chętnie skorzystam z pomocy psiego psychologa,bo chcę pomóc mojemu małemu przyjacielowi,pokonać traumy i dać mu dobre życie,na które zasługuje. Dostaje 3 posiłki,staram się żeby były o stałej porze,po 10 min idziemy na dwór i mimo,że nie poganiam go,nagradzam,za każdy sukces siku na dworze,to że zejdzie sam po schodach,czy wczoraj zrobił pierwszą kupę na dworze,to jednak nadal załatwia się w domu. Co robić jak pomóc malcowi,wiem,że to wymaga cierpliwości,zrozumienia jak z dzieckiem,że nie nastąpi od zaraz,dopiero się poznajemy i musimy sobie zaufać. To malutki kundelek,jest bardzo kochany i pocieszny. Proszę o pomoc,jak zbudować dobrą relację z pieskiem,bo nie wiem jak się za to zabrać,nigdy nie miałam psa.
To zupełnie normalne, że szczeniak w tym wieku załatwia się w domu. Nauka czystości może wam zająć kilka miesięcy. To, że maluch gryzie też jest w tym wieku normalne. Na blogu znajdziesz wpis o tm jak pracować ze szczeniakiem, by cię nie gryzł.
My adoptowalismy prawie miesiąc temu dwa pieski że schroniska, Pieska i Suczkę. Problem mamy z pieskiem. Ona jest bardzo karna, nigdy z niczym nie „przesadza”. Kiedy się łasi jest delikatna, nie brudzi, przychodzi na komendę, ładnie chodzi na smyczy. Jakby miała kiedyś dobrych właścicieli (pytanie tylko czemu znalazła się w schronisku…)problem jest z pieskiem. Od początku zostaliśmy poinformowani że psiak mógł być bity, nigdy nie był w domu, i jest bardzo lękliwy. Z wieloma rzeczami sobie poradziliśmy ale na przykład ma ogromne opory z wracaniem do domu. Niby stoi w drzwiach i chce wejść ale się boi. Zawraca. Robi podchody. Wyjścia ma długie, zdąży się na nich zmęczyć i załatwić. Nigdy nie wchodzi pierwszy. Zawsze drzwi muszą być uchylone i dopiero wejdzie za nami. Za smakołyki daje się zwabić ale nie zawsze. czasami trzeba wyjśc, założyć mu smycz i wprowadzić do domu. Jest na to jakiś sposób??
Jeżeli psiak ma złe doświadczenia z przeszłości może się okazać, że miesiąc to zdecydowanie za mało by poczuł się bezpiecznie w nowym domu. Daj mu więcej czasu i nie rób nic na siłę. Postaraj się, żeby pozytywnie skojarzył sobie nowy dom. Zapewnij mu bezpieczne schronienie (legowisko/klatkę), w którym zawsze będzie mógł się schować. Pomocna może też się okazać spokojna sunia, która będzie dla niego wzorem. Obserwując jej spokojne zachowanie psiak może szybciej przekonać się, że nie ma czego się bać.
Sunia już jest, zostały adoptowane razem, ona jest cudowna 🙂
Ponad miesiąc temu adoptowalismy pieska – kundelka że schroniska ma około 3 lat. Jest bardzo pojetny i ogólnie nie sprawia wiele kłopotów prócz „płaczu” gdy zostaje sam, nawet nie bardzo szczeka, a wyje i „płacze”, sąsiedzi (nie wszyscy) mówią żebyśmy się nie przejmowali, że nie jest to aż tak uciążliwe, ale jednak występuje, pod naszą nieobecność, piesek nic nie je ( zostawiamy mu suszone penisy, kongi, ma też włączone radio i zapalone światło jesli wychodzimy gdy robi się ciemno), gdy zamknęliśmy się z mężem w jednym pokoju to rozwalił drzwi… Gdy mąż zobaczył, zdenerwował się i nakazał pieskowi siedzieć, a ten się posikal, pewnie że strachu, mimo że nic się nie stało, nikt nie podnosił na niego ręki, staramy się go uczyć komend, ale wiemy że na to potrzeba czasu, martwi nas jego lek separacyjny i nie wiemy, czy to już czas na behawioryste ?
Jak najbardziej polecam konsultację z behawiorystą.
Mam od dwóch lat suczkę ze schroniska, z którą mam wspaniałą więź.
Teraz wzięliśmy drugą sunię, rowniez ze schroniska , są w podobnym wieku, obie wysterylizowane .
Między psami wydaje sie wszystko ok, to są łagodne suczki .
Martwi mnie co innego.
Trenerka, do ktorej chodzę na szkolenia z tą pierwszą suczką powiedziała, ze więź jaka nas łączy może osłabnąć, bo pies jesli ma wybór, to wybierze psa a nie człowieka.
Bardzo mnie to zasmuciło, czy faktycznie moze tak się stać?
Trudno mi w to uwierzyć, bo ona jest tak bardzo we mnie wpatrzona .
Dodam, że ta pierwsza suczka przyszła do nas, kiedy w domu był juz pies- nasz bardzo stareńki 16 latek, wiec tez nie była jedynym psem w domu.
Jak postępować z dwoma psami, zeby wszyscy byli zadowoleni?:-))
To prawda, że pies zawsze lepiej dogada się z innym psem niż z człowiekiem. Porozumiewają się w końcu w tym samym języku 😉 Natomiast pojawienie się drugiego psa wcale nie musi osłabić więzi z tym pierwszym. Jak postępować z dwoma psami, żeby wszyscy byli zadowoleni? Przede wszystkim sprawiedliwie. Żadnego psa nie można faworyzować. Te same zasady powinny obowiązywać wszystkie psiaki w rodzinie i należy tego konsekwentnie pilnować. Inaczej mogą pojawić się konflikty pomiędzy psami.
Witam, mam pieska ze schroniska od stycznia 2019 roku. Każdego dnia wychodzę z nim na wybieg, gdzie bawi się z innymi czworonogami. To co mnie niepokoi, to fakt, że czasami wykazuje agresję w stosunku do innych psów. Jeśli zna pieski, jest ok, problem pojawia się, gdy do grupy dołącza jakiś nieznajomy piesek. Potrafi w najmniej oczekiwanym momencie zaatakować go. W domu jest oaza spokoju i mega Kochany. Jak mam go tego od uczyć?
Psie parki nie są najlepszym miejscem do socjalizacji psów. Niewielka przestrzeń i brak możliwości ucieczki rodzi w wielu psach lęk i prowokuje reakcje agresywne. Opiekunowie psów w psich parkach powinni mieć sporą wiedzę na temat psiej komunikacji i reagować, gdy jest to konieczne. Na twoim miejscu nie narażałabym swojego psa na nieprzyjemne spotkania z przypadkowymi psami. Lepiej umówić się na wspólny spacer ze spokojnymi, zrównoważonymi psami i nie prowokować konfliktów między psami.
Witam! bardzo proszę o pomoc. 3 miesiące temu adoptowałam z domu tymczasowego suczkę chihuahua po przejściach z wybitymi przednimi zębami i po usunięciu kamienia z pęcherza ma około 8 lat. Maleńka jest kochana niestety bardzo lękliwa, największy problem istnieje rano kiedy należy wyjść żeby się załatwiła, kiedy ją wołam żeby wyszła z legowiska merda ogonkiem ale niestety nie chce się ruszyć, gdy podejdę do niej i głaskam i proszę żeby wyszła wtedy posikuje na posłanie, w ciągu dnia raczej nie ma takiego problemu. Pytanie jak postępować i zachować w tej sytuacji aby w jakiś sposób nie pogłębiać jej lęku. Jest też bardzo hałaśliwa przy odwiedzinach gości. Będę wdzięczna za każdą radę.
Czy suczka na pewno jest już zdrowa i nie ma problemów w pęcherzem? Być może załatwianie się powoduje u niej ból i dlatego nie chce wychodzić na spacer?
Dzien dobry. Miesiac temu wzielismy 3 letnia suczke z hodowli. Co sie okazuje piesek bardzo zaniedbany z anemia i pasozytami.Oddawali poniewaz nie sogadywala siw z innymi pieskami. Mamy problem poniewaz suczka cale dnie lezy i sie boi nawet nas, powoli zaczyna wysylac informacje ogonem, do tej pory ogon podkulony. Na dwor musimy ja wynosic, po odejsciu od niej dopiero sie trzepnie i zrobi potrzeby fizl.
Moje pytanie. czy suczka moze miec nieodwracalne zmiany w psychice? czy za jakis czas zaakceptuje nas?
Z opisuj podejrzewam, że suczka nie jest z hodowli, a raczej z pseudohodowli :/ Niestety zaniedbania i braki z okresu socjalizacji są nie do odrobienia. Natomiast z nabytymi lękami jak najbardziej można pracować.
dziekuje za odpowiedz ? czyli taka juz bedzie?
Hej,
Właśnie przygotowujemy się wraz z mężem do adopcji rocznego psa z Rumunii. Całe rodzeństwo znalazło już nowych właścicieli, teraz pora przyszła na Naszego nowego pupila.
Muszę bardzo podziękować za Twój wpis. Siedzę i przeglądam artykuł po artykule. Pomimo tego, iż mieliśmy psa(pożegnał nas pół roku temu:'( ) to gdzieś drzemie we mnie niepewność czy dam radę. W końcu nie mogę porównać wychowywania od szczeniaka do adopcji rocznego psiaka po przejściach.
Bardzo się cieszę, że na tej stronie można znaleźć tyle przydatnych informacji.
Bardzo się ciesze, jeśli choć trochę mogę ci pomóc 🙂
Dobry wieczór ,
Mam dwa pieski i dziś przyjechał nasz trzeci piesek ze schroniska,poznanie pozytywne?
Byl odebrany interwencyjnie.
Jest w strasznym stanie,nie może ustać na nóżkach tak się boi.
Jest 5h w domu,raz zrobił rundę i schował się pod luzko.
Postawiłam mu wodę i jedzonko .Zjadl:)
Jak mam się zachować?
Czekać kiedy sam wyjdzie?
On jechał z polski do Austrii i nie załatwił się jeszcze:(
Proszę o pomoc
Dziękuje
Daj psu trochę czasu, by poznał nowe miejsce i poczuł się w nim bezpieczniej. Upewnij się też, że psiak ma swoje legowisko, a najlepiej budę/klatkę, do której może się schować.
Dwa tygodnie temu przygarnęliśmy psiaka jako DT. Kwarantanna, dużo czasu, chcieliśmy zrobić coś dobrego. W kwietniu wzięliśmy Barrego, był super oswajanie zajęło tydzień,po dwóch dniach delikatnie spacery, po dwóch tygodniach zmienił się o 189 stopni. Po Barrym przyszedł Precel. Jest z nami już 10 dni. Cały czas siedzi pod stołem lub leży w legowisku, czasem wyjdzie sobie na balkon. Ucieka gdy chcemy go dotknąć. O spacerach nie ma mowy, podniesiony ogon ma tylko gdy widzi pełna miskę lub rano gdy wstaniemy. Radość trwa zwykle dwie minuty i potem wraca do poprzedniego stanu. Na co dzień, już od 6 lat mieszka z nami Woody i o ile Barry od Woodiego podlapywal bardzo szybko, o tyle Precel w ogóle. Każdego dnia po kilka razy zachecamy go smakami i podchodzi do nas bardo blisko, ale z ręki nie weźmie żadnego jedzenia. Każdy szybszy ruch sprawia, że ucieka pod stół. Czy mogłaby Pani coś poradzić? Nie wiemy jaka ma przeszłość, co go spotkało i wiemy, że czas leczy rany,ale czy możemy coś zrobić, żeby mu pomóc, czy po prostu dać mu święty spokój?
Proszę nagrać zachowanie psa i to jak z nim pracujesz i zapraszam na konsultację online https://piesologia.pl/konsultacja-online/
Od tygodnia mam pieska ze schroniska, ma 2.5 roku, w schronisku był 3 tygodnie. Bardzo szybko się do nas przyzwyczaił, jest przyjazny, lubi się głaskać, upomina się o to. Na spacerach bardzo ciągnie smycz, warczy na inne psy, szczeka. Jak został sam piszczał prawie pół godziny, był niespokojny, wiem to bo włączyłam kamerkę. Przez ostatnie dwa dni posikał się w domu, czy stres adopcyjny może być tego przyczyną??
To raczej kwestia problemów separacyjnych. Psiaka trzeba nauczyć spokojnie zostawać samemu w domu.
Od 4 dni mam psa dwu letniego z DT odebranego po interwencji. Pies mieszkał ze sworą 20 innych psow, które go maltretowały ma odgryxione ucho i slady klow na pysku. Pies wazy ok 25 kg. Jest lekliwy wychodzi na spacer z opudzczonym ogonem jak widzi innwho psa kuli ogon pod siebie i zastyga niwruchomo staram sie go odgradzac od niebezpieczenstwa ale czy mam go poglaskac jak niebezpiecz.minie?
Możesz. Zapewnienie psu poczucia bezpieczeństwa i udzielenie mu wsparcia w trudnej dla niego sytuacji jest niezwykle ważne.
Witam, od stycznia mam 2 letniego maltanczyka, niestety byly właściciel narobil mu duzo traum przez co na początku nie dawal sie nawet dotknąć, gdy ktos szybko ruszyl ręką uciekal albo robil sie bardzo agresywny. Powoli sie przyzwyczail i zmienił ale niestety często bez powodu gdy np. powie mu sie gdzie byłeś jak wroci ze spaceru odrazu skacze z zębami i warczy lub w momencie kiedy zalatwi sie na ogrodzie ucieka i nie daje sie dotknac a w momencie kiedy chce sie go pogkaskac nieraz warczy albo ugryzie. Wiadomo to jest maltanczyk dużej krzywdy nie zrobi swoimi ząbkami ale jednak boje sie ze w momencie kiedy przyjada do mnie dzieci z od rodzeństwa poprostu moze zrobic im krzywde.
I właśnie moje pytanie, czy psa w takim wieku jest wstanie ktos wyszkolic? Behawiorysta mu pomoze czy raczej musze czekac az zobaczy ze ja krzywdy mu nie zrobie?
Z psiakiem, który ma traumę zawsze lepiej popracować pod okiem behawiorysty.
Dzien dobry, jestem wolontariuszem w schronisku mamy w nim kilka psów które nie wychodzą z kojcow ich lek jest tak wielki. Niektóre to z budy wychodzą tylko jak nie ma nikogo w pobliżu. Jak z takim psem pracować? By wychodził na spacer, pokochał ludzi i miał szansę na dom.
Warto zacząć od budowania zaufania do człowieka np. siadając bokiem daleko od psa i rzucając mu jedzenie. Z czasem być może psiak odważy się jeść z ręki. Następnym krokiem powinno być spokojne przyzwyczajania do obroży i swobodne spacery na długiej lince.
2 czerwca odszedł od nas za TM nasz ukochany adopciak. Był z nami 10 lat. Z przytuliska zabraliśmy go gdy miał 4-5 lat. na dzień dzisiejszy w domu panuje ogromna rozpacz, postanowiliśmy, przez pamięć o Maksiu, adoptować kolejną „bidę” z tego samego przytuliska w którym pojawiła się 3 dni temu z 4 maluchów w wyniku interwencji. O godzinie 14 jedziemy ją poznać. Wychudzona, zapchlona, głodna i wymęczona przez maluchy, ale ze zdjęć pięknymi i smutnymi oczami wypatruje nowego domku . Trzymajcie za nią i za nas kciuki. Pozdrawiamy wszystkie adopciaki.
Super, że dajesz dom kolejnemu psiakowi <3
Sąsiedzi mają kilka psów, dwa z nich mieszkają z właścicielami w domu pozostałe na dworze, zamknięte w ciasnym kojcu. Jeden z nich ma kojec w metalowej beczce i miejsce na wybieg 1×1 m. Dokładnie nie jestem w stanie dostrzec bo posesja jest ogrodzona i obsadzona roślinnością. Co noc ten pies okropnie szczeka i wręcz jęczy. Dosłownie całą noc. Za dnia też pojękuje. Tak jest codziennie. Nie mogę już tego znieść. Nie wiem czy jest chory czy może głodny. Sąsiadka jest konfliktowa. Nie wiem do kogo można by się zwrócić o pomoc aby zachować anonimowość. Nie chcę mieć sąsiedzkich problemów. Pomóżcie.
Najlepiej zgłosić to na policję lub do stowarzyszenia zajmującego się opieką nad zwierzętami. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt minimalne wymiary kojców dla psów powinny wynosić:
– dla psów poniżej 50 cm w kłębie – kojec nie mniejszy niż 9 m²;
– dla psów między 51 a 65 cm w kłębie – kojec nie mniejszy niż 12 m²;
– dla psów powyżej 65 cm w kłębie – kojec nie mniejszy niż 15 m².
Jeśli w kojcu są dwa psy, to jego wymiary powinny być w każdym przypadku większe o 4 m².
Od trzech lat mam cudowną suczkę,/ teraz ma 6 lat/ która zabrana została od ludzi , u których nie miała nawet budy tylko daszek z blachy. Ma wspaniaałe cechy spokojna , tolerancyjna do innych zwierząt, w domu czuje się bardzo dobrze. Ale mam problem bo strasznie boi się deszczu i burzy./ już nie wspomnę o sylwestrze/nie wiem jak jej pomóc. Może ktoś wie jak pomóc wyjść z takiej traumy.
Jeżeli jej reakcja lękowa na burzę czy Sylwestra jest bardzo silna to pomogą jedynie odpowiednio dobrane przez doświadczonego weterynarza leki.
Dzień dobry!
Mamy 8-letnią sukę, która została adoptowana 3 msc temu. W mieszkaniu są dwa pomieszczenia- salon w którym pracuje zdalnie jedna osoba i sypialnia. Pies wykazuje lęki separacyjne i chcemy nad tym pracować. W którym miejscu izolować stopniowo psa? Nie chcemy żeby był w sypialni, a za dnia w salonie jedna osoba pracuje. Mamy też miejsce za kanapą, które można potraktować jako odosobnienie, ale czy pies wtedy będzie spać, nie wyczuwając bodźców i codziennych odgłosów?
Można przyzwyczaić suczkę do odpoczywania w klatce lub wyizolować sobie część pokoju kojcem.
Tydzień temu adoptowaliśmy ponad roczną sunię ze schroniska. Jest bardzo łagodna, otwarta na ludzi i inne psy. Przez pierwsze dwa dni nie było z nią problemu na spacerach. W trzecim dniu ba spacerze dostała ataku paniki – skakała, kręciła się w kółko, piszczała. Nie było z nią kontaktu przez kilka minut. Potem takie ataki zdarzały się jeszcze że 2 razy. Poza tym po kilku minutach spaceru zaczyna ciągnąć spowrotem do domu. W domu też trochę szczeka jak usłyszy jakiś dźwięk z zewnątrz. Czy od razu powinniśmy iść do behawiorysty? Martwią nas te ataki paniki, bo chce się wtedy wydostać z szalek i boimy się, że ucieknie.
Konsultacja z behawiorysta to dobry pomysł.
Od tygodnia mam psiaka po przejściach. 3 lata na łańcuchu o chlebie i wodzie. Jest bardzo przyjazny do wszystkich zarówno ludzi i innych piesków. Zrobił ogromny postęp w tydzień. Załatwia swoje potrzeby poza domem, pokonalismy lek klatki schodowej i windy. Cwiczymy opanowywanie spokoju przy podawaniu jedzeniw za pomoca sygnałów uspokajających i spacerowabie ba smyczy bez ciągnięcia. Jedyne o co sie martwię to lek separacyjny. Pracuje z domu w malym mieszkaniu wiec ciagle jestesmy razem w dzien. Psiak chodzi za mna wszędzie. Nie piszczy jak zostanie sam bo ja wejde do łazienki czy sypialni. Spi osobno. Jak spi w dzien to ilekroc ja sie rusze to on sie wybudza. W nocy tez duza czesc waruje przed sypialnia. A jak wychodze to pierwsze kilka minut jest w skomleniu. Czy to przejdzie jak się przyzwyczai? Czy to juz poczatek leku separacyjnego? Co zrobic aby to złagodzić. Ma swoja ulubiona pilke i powoli ucxy sie nia bawic kong jest w drodze. Mamy tez mate wechowa. Może przesadzam ale chcialabym zadziałac juz na samym początku.
Piszczenie przez kilka minut po wyjściu to nic niezwykłego i na pewno nie jest to jeszcze lęk separacyjny. Na pewno warto uczyć psiaka większej samodzielności i stopniowo wychodzić z domu na co raz dłużej. Pisałam o tym w odniesieniu do szczeniaków, ale większość tych porad sprawdzi się też u dorosłych psów https://piesologia.pl/szczeniak-sam-w-domu/
Trzy dni temu adoptowaliśmy ok. rocznego psa ze schroniska (ostatnio przebywał w hotelu dla psów, umieszczony tam przez fundację). Piesek jest pozytywnie nastawiony do ludzi, trochę boi się nowych dźwięków i gwałtownych ruchów. Myślę, że potrzebuje czasu żeby się z tym oswoić. Pierwszą noc wałęsał się po mieszkaniu i płakał ale po zamknięciu go w klatce uspokoił się. Kolejne noce przespał w klatce zupełnie spokojnie i powoli sam wchodzi do niej żeby odpocząć. Dużym problemem jest jednak jego skakanie na domowników. Przemieszcza się praktycznie na dwóch łapach, bo przednie cały czas próbuje oprzeć na człowieku. Nie wiem jak sobie z tym poradzić bo nie odpuszcza nawet jak go ignorujemy. Nauczyłam go już komendy siad i staram się ją wydawać przy próbach skakania, ale on siądzie, po czym nie wstając podnosi przednie łapy, żeby je oprzeć o moje nogi. Wiem, że to krótki czas aby oczekiwać wymiernych efektów, ale nie jestem pewna, czy postępuję właściwie. Może spróbować jakiegoś innego sposobu ? Tu nie chodzi o powitania, bo z tym jest najlepiej, tylko o jego zachowanie w ciągu dnia.
Warto byłoby popracować nad tym zachowaniem na smyczy.
Pies jest nieduży – grzbiet sięga mi do kolana. W jaki sposób powinnam manewrować smyczą i w którym momencie ?
Witam serdecznie
Od 9 dni jest z nami maleńka 2 letnia sunia,kundelek, sunia została wzięta ze schroniska przez młoda parę która była zmuszona zostawić sunie ponieważ oboje stracili pracę przez pandemie i byli zmuszeni wyjechać za granicę, byla z nimi 3 miesiące,sunie oddali mamie która w małym mieszkaniu miała jeszcze 2 yorki które jej absolutnie nie tolerowały… Miala mieć u mnie dom tymczasowy, jednak nie potrafiłam się z nią rozstać, było mi jej strasznie żal że została (podejrzam) kolejny raz porzucona…
Sunia jest bardzo spokojna i grzeczna, od razu zbudowała się między nami więź jednak mam wrażenie że jest smutna i nieszczęśliwa ponieważ praktycznie wcale nie merda ogonkiem,nie lubi pieszczoch ani zbyt długiego głaskania, chodzi za mna krok w krok, słucha tylko mnie, na wołanie innych domowników nie reaguje, słyszy ale woli zostać przy mnie, jednak gdy jest blisko woli zachować dystans, przykładowo leżąc ze mną na łóżku nie lubi być przytulana i miziana, widać że potrzebuję przestrzeni. Jeżeli chodzi o spacery to ciężko je tak nazwać ponieważ po załatwieniu potrzeb od razu ciągnie do drzwi, boi się otoczenia. Praktycznie całe dnie śpi. Zastanawiam się czy sunia otworzy się bardziej na nas i czy jest szansa aby była pogodnym pieskiem lubiącym głaskanie i zabawe?
Wspomnę że mamy również kota którego również się boi.
9 dni to zbyt krótko, by pies mógł się przyzwyczaić do nowego domu i nowych opiekunów.
Od 3 dni mieszka ze mną 2 letnia sunia. Daje jej czas. Już wie gdzie ma poslanie, gdzie miska z jedzeniem i woda i zaczęła wreszcie rozglądać się po mieszkaniu. Nawet przyszła wczoraj sama do pokoju, wskoczyła do łóżka i się zaczęła przytulać. Jedyny problem to spacery. Psina mieszkała w domu z ogrodem z 16 innymi psami. Nigdy nie chodziła w obroży/szelkach i na smyczy, wiec zastyga kiedy jej zakładam. Na dwór musze ja wynosić, a tam już stoi w miejscu, trzęsie się i nie chce się ruszyć. Załatwiać się nie chce, w domu tez zanim się załatwi stoi przy drzwiach balkonowych i pojękuje. Wydaje mi się, ze wie, ze w domu nie wolno, ale spacer to dla niej stres. Oczywiście cierpliwie będę próbował ja zachęcać do spacerów, ale pytanie jaki jest właściwy sposób. Wynoszenia ja na rękach na dłuższa metę moze spowodować, ze pies się przyzwyczaji do takiego „luksusu”? Jak zachęcić. Ja do wyjścia z domu, zejścia po schodach i spaceru?
Zaczęłabym od przyzwyczajenia psa do zakładania obroży i spacerów na długiej lekkiej lince tak, by nie wywierać na psie żadnej presji, ale jednak mieć kontrolę nad jego zachowaniem.
Mam małą suczkę kundelka ale jest trochę z rasy teriera. Jest to piesek po przejściach. Mamy go już prawie rok. Przygarnęłam ją jak miała 5 miesięcy. Piesek tylko ze mną wychodzi na spacer, tylko mnie wita. I wszędzie za mną chodzi. Od pozostałych domowników ucieka. Nie ma mowy żeby wyszła z mężem na spacer. Nie da nikomu założyć szelek, ucieka, tylko ja mogę jej założyć szelki i wyjść na spacer. Jak przyzwyczaić psa, żeby wychodził z innymi domownikami na spacer.
Najwyraźniej inni domownicy muszą włożyć więcej wysiłku w budowanie relacji z psem, by zdobyć jego zaufanie.
Dzień dobry! Jestem w trakcie procesu adopcyjnego 5 miesięcznej suni. Jest w DT już 4 miesiące ale mam wrażenie, że nie jest przywiązana do swoich obecnych właścicieli i że nie jest zbyt kontaktowa. Sprawdza tylko czy ktoś ma jakieś smakołyki, jak nie to nie jest zainteresowana ani głaskaniem ani zabawą. Jest w trakcie bolącej wymiany ząbków ale czy to może mieć aż taki wpływ? Czy jeżeli sunia ma po prostu taki charakter „samotnika” to da się to wypracować tak, aby chciała kontaktu z człowiekiem? Proszę o pomoc i dziękuję
Jeśli to kwestia charakteru psa lub braków w socjalizacji to niewiele da się zrobić. Trzeba pokochać psa takim, jakim jest. Możliwe jednak, że pies jest po prostu nieufny w stosunku do ludzi i potrzebuje więcej czasu, by się do nich przekonać.
Witam, 3 dni temu wzięliśmy z narzeczonym psa z gospodarstwa, pies toleruje tylko mnie, mojego narzeczonego oraz moja siostrę, na pozostałe osoby takie jak moja mama czy tata nie może patrzeć, wystarczy ze np. Tata powie słowo a on odwraca się i na niego szczeka. Nie weźmie smaczka ani żadnej innej rzeczy z reki osób których nie toleruje. Mamy podejrzenia ze pies nie był w poprzednim domu najlepiej traktowany. Jak sobie z tym poradzić?
Czeka cię trochę pracy z resocjalizacją psiaka. Trzeba zbudować mu pozytywne skojarzenia z innymi ludźmi i przede wszystkim dać poczucie bezpieczeństwa w ich obecności. Nie zmuszaj psa do kontaktu. Poproś, by osoby, którym psiak nie ufa ignorowały go, nie pochylały się nad nim, nie głaskały, nie dawały jedzenia itd. Gdy psiak sam się przełamie i zainteresuje, można go pochwalić i nagrodzić jedzonkiem.
Adoptowalam pieska 6 miesięcy temu. Miał silne fobie, ale z czasem część z nich zniknęła samoistnie. Jest bardzo kochany, uwielbia sie przytulać. Niestety dwa tygodnie temu, krzyknęłam na niego i od tej pory pies zachowuje się normalnie w ciągu dnia, wieczorem popiskuje przy każdej próbie poglaskania. Rano podchodzi niepewny, z przykurczonym ogonem, jakby zrobił coś złego. Dopiero po chwili się ożywia, „przypominając siebie”, że może mi ufać i wszystko jest ok. Martwię się, że zepsułam zaufanie między nami i zastanawiam się co robić, żeby pies znów stał się ufny i czuł się bezpiecznie o każdej porze…
Odbudowa nadwątlonego zaufania może zabrać trochę czasu. Jeśli będziesz dla psa przewidywalna, będziesz reagować na sygnały, które ci wysyła, będziesz go wspierać w trudnych sytuacjach, to zaufanie z czasem powinno wrócić.
Szkoda że nie uzyskałam odpowiedzi na moje pytanie. Najwyraźniej brane są tylko losowe, a te trudne pytania idą na bok bo trudniej jest na nie w ogóle odpowiedzieć, często są to jedynie schematyczne odpowiedzi które są znane i dość często powtarzane albo odpowiedź jest ogólnikowa z której nie da się wy wnioskowej dobrej odpowiedzi. Czytając pytanie i odpowiedzi bardzo łatwo to wywnioskować.
Dzień dobry.
Kupiłam staty dom na wsi. Klucz odbieram za kilka dni. Okazało się, że na terenie działki są trzy kojce z psami. Właściciel chciał oddech je do schroniska,ale mnie to przeraziło.Zaproponowalam, że potaram się znaleźć dom dla dwóch psów, jednego chcę zatrzymać. Właściciel mówi, że pies akurat ten, jest agresywny. Gdy podchodzę do klatki/kojca psina wesoło merda ogonem, chce się bawić. Kojec nie ma nawet furtki -woda i jedzenie podawane przez kraty. Nie mogłam jeszcze sprawdzić jak zachowuje się uwolniony. Nie wyobrażam sobie w ten sposób mieć psa 🙁 klatka, kojec itd. Psiak jest kudłaty, ale ma włosy zbite w dredy. Siedzi w tej klatce koło 4 lat. Jak się do tego zabrać? Od czego zacząć? Każdy, kto ma psa, doradza mi aby jak najszybciej oddać wszystkie 3 do schroniska, bo nie dam sobie rady z psiakiem, który tyle lat tak żył. Czy naprawdę nie ma innego wyjścia? Co zrobić?
Ja bym psy zostawiła i stopniowo przyzwyczajała do nowego, lepszego życia. Ale to tylko ja 😉
Od 2 miesięcy mamy adoptowana 1.5 roczna suczkę. Gdy do nas przyjechała była bardzo spokojna j nie umiała się nawet bawić ale byla bardzo przyjazna dla innych psów j ludzi . Po miesiącu zrobiła ogromne postępy – zrobiła się radosna i szcEsliwa … dopóki ktoś nie wszedł do nas do domu . Zrobiła się agresywna do tego stopnia ze nikt nie może wejść do domu . 2 tyg temu została wysterylizowana . Blgam o pomoc . Mieszkamy za granica i jestemy umówieni z behawiorysta ale wszyscy najbliższe terminy maja na wrzesień 😰
Czy suczka ma swoje bezpieczne miejsce do odpoczynku np. klatkę kennelową?
Moja sunia została odebrana z meliny w wieku 5 m-cy. Teraz skończyła rok i co mnie martwi stała się bardzo uległa, taka jakby chciała za wszystko przepraszać. Jak ją wzięłam w wieku 5 miesięcy była radosnym, rozbrykanym szczeniakiem. Teraz jakby się czegoś bała i często chowa się w tunelu pod wersalka. Nigdy na nią nie nakrzyczałam ponieważ jest bardzo grzecznym psem. Zna komendy, rano wita mnie całuskami,a najbardziej irytuje mnie to, że do niektórych osób które zna na dworze dosłownie czołga się, łasi, wpatruje i nie chce odejść. Skąd się to u niej bierze, na razie nie reaguję na takie sytuacje, bo nie wiem jak. Proszę o poradę
Czy sunia miała już cieczkę?
Tak, sunia 10 sierpnia skończyła pierwszą cieczkę. W dalszym ciągu łasi się do ludzi których trochę zna. Ale to dosłownie czołga się, podkula uszy i prosi o głaski. W domu też jakby z lękiem podchodzi do mnie. Jesteśmy same, nie ma bodźców które mogłyby źle wpływać na jej samopoczucie. Od jakiegoś czasu chowa się w głęboki kąt pod wersalka. Kocham ją bardzo, czułe ją głaszczę, dogadzam jej.
Czy to mogą być traumy z miejsca gdzie była w bardzo złych warunków. Odebrałam ją jak miała 5 miesięcy,teraz ma roczek.
Chcialabym żeby mój dom i ja były dla niej bezpieczną przystanią.
Proszę o radę jak z nią postępować.
Serdecznie pozdrawiam
Podejrzewam, że zmiany hormonalne wpłynęły na zmianę zachowania suczki. Proszę uważać z tym czułym głaskaniem, bo może ono doprowadzić do ciąży urojonej u suczki. Jeżeli podejrzewa pani u niej ciążę urojoną, warto skonsultowac to z weterynarzem.
Dzień dobry, ja wam lata temu adoptowałam 4 letniego dużego psa, był bardzo energiczny, ale i agresywny do wszystkich psów niezależnie od ich wielkości oraz bardzo się wyrywał, kiedy tylko widział inne psy jak biegają. Zaczęłam chodzić na zwykle treningi posłuszeństwa, ale tam tylko przeszkadzalismy. Potem znalazłam dobrego, doświadczonego trenera i rok chodziliśmy na treningi raz w tygodniu. Plus dodatkowych parę treningów indywidualnych, w sumie bardziej uczących mnie, jak z pieskiem postępować. Teraz jest szczęśliwym, spokojnym psem, bardzo przyjaznym do ludzi i mniejszych psów. Większych unika i wygląda na to, że jego agresja była powodowana strachem. Teraz już wie, że jest bezpieczny i nie musi żadnego psa atakować pierwszy dla własnej obrony.
Super, że znalazłeś dobrego trenera i przepracowałeś z psem te trudne zachowania.
Dzień dobry, od stycznia tego roku mam psa z przytuliska ok. 2 letni, z nieznana przeszłością. Od czerwca pracuję według zaleceń behawiorysty. Postęp jest bardzo wolny. Nadal nie akceptuję mężczyzn oprócz mojego syna (dorosłego), reaguje agresją. To samo jest w stosunku do innych psów. Akceptuje psy, które są w stosunku do niej uległe. Mieszkam w małej miejscowości, nie mam możliwości korzystania z kursów czy szkoleń psów. Ciągle szukam pomocy.
Praca z psem, który ma jakąś traumę może zająć sporo czasu. Proszę się nie poddawać <3
U nas są od tygodnia 2 psy,pies 3 lata właśnie pszybył,suka rezydentka 2 lata.Najpierw się nie widywały(dom ma 2 oddzielne mieszkania) po to by nowy pies mógł poznać w spokoju teren i nas.Po tygodniu powoli wprowadziłam spacery równoległe,chodziliśmy z synem najpierw z daleka od siebie potem coraz bliżej aż przestały do siebie ciągnąć i odwracać się.Uzyskaliśmy podczas jednego spaceru efekt wspólnego chodzenia obok siebie bez wąchania się ,patrzenia na siebie.Na tym etapie zakończyliśmy spacer bez spuszczania ze smyczy i jakiś bliższych kontaktów.Planujemy następny spacer przeprowadzać w taki sam sposób aż stracą sobą zainteresowanie.Choć nie wiem czy dobrze robimy chyba nawet dobrze nam to idzie ,bez warczenia,szczekania czy innych nieporządanych zachowań.
Z tego co opisujesz, bardzo dobrze to robicie 😀
Witam!
Od 8 miesięcy mam psa ze schroniska. Pies był bity, ma liczne blizny na ciele, które o tym świadczą.Z innymi psami chętnie się bawi ,więc raczej nie są to blizny po walce z innymi psami.
Pies panicznie boi się obcych ludzi a przede wszystkim mężczyzn. Na spacerze przechodzi na drugą stronę ścieżki, czasami nie chce nawet na smyczy przejść obok ludzi( mężczyzn,).
Nie robię niczego na siłę, daję mu czas, staram się swoją postawą i zachowaniem pokazać, że nic mu nie grozi, że jest bezpieczny.
Problemem jest to, że mój Token nie chce z nikim innym, poza mną wychodzić na spacer. W domu zachowuję się jak normalny pies, bez przeszłości. Bawi się ze wszystkimi, cieszy się, jak ktoś wraca do domu, sam domaga się pieszczot i zabawy.
Ale jak ma wyjść na spacer z kimś innym, niż ze mną, to zapiera się panicznie i nie ma obcji, by poszedł.
Ostatnio musiałam wyjechać na dwa dni.
Pies dwa dni się nie załatwiał. Wytrzymał ale nie wyszedł z nikim na spacer.
Wychodzimy często wspólnie na dwór ale jak ma iść beze mnie, blokuję się i koniec.
W jaki sposób mam z nim pracować, by to zmienić
Będę wdzięczna za pomoc. Pozdrawiam
Inni domownicy też powinni budować relacje z psem np. poprzez wspólną zabawę, naukę nowych rzeczy, zabawy węchowe, podawanie psu posiłków, wspólne spędzanie czasu, spacery itp. Najwyraźniej psiak „zawiesił się” na tobie i tylko przy tobie czuje się bezpiecznie. Trzeba to zmienić.
Dziękuję za szybką odpowiedź.
Pewnie faktycznie ” zawiesił” się na mnie. To ja go zabrałam i ja najwięcej się nim opiekuję, pracuję z nim, by się otworzył. Był niesamowicie zalękniony.
Ale w domu wszyscy domownicy się z nim bawią, do wszystkich chętnie idzie po drapanie ( jest wielkim pieszczochem). Inni domownicy też wychodzą na spacer, ale ja jestem zawsze, oni czasami. Na początku był ogólnie problem z wychodzeniem, bo bał się wszystkiego, nowych miejsc. Pierwsze spacery były tylko ze mną, tylko na toaletę w te same miejsca i do domu.
Teraz już chętnie zwiedza nowe miejsca, bawi się, oddala się swobodnie ode mnie( Na początku bardzo się mnie pilnował.) Ale nie chcę wyjść z domu z nikim innym.
4 dni temu z Partnerem adoptowaliśmy ok.7letnią, 3kg suczkę w typie chihuahua. Była psem alkoholika, dostał ją też od alkoholików. Adoptowana od osoby, która dostała ją od powyższego pana (inaczej chciał ją wyrzucić do lasu) Od weterynarza wiemy, że miała szczeniaki. Najpewniej ofiara przemocy ze strony człowieka. Bardzo lękowa, lęk głównie przed ludźmi, psy kocha i czuje się przy nich pewniej, ze strachliwej zmienia się w rozluźnionego, wesołego, ciekawskiego i przyjaznego psa. W domu głównie śpi i bojaźliwie spogląda, kuli się przed człowiekiem. Z legowiska wychodzi głównie gdy nie ma nas w tym samym pomieszczeniu i nocą. Tylko nocą też załatwia swoje fizjologiczne potrzeby, zwiedza mieszkanie, skubie gryzak. Przed spacerem ucieka na widok smyczy, ucieka od ręki gdy nakładamy obrożę. Na spacerach nie rusza się z miejsca, drży, po dłuższej chwili na luźnej smyczy delikatnie się porusza, oddaje tylko trochę moczu, tylko w miejscach oznaczonych przez inne psy. Ożywia się pozytywnie bez cienia agresji na mijające ją psy, z zaciekawięniem obserwuje otoczenie i pojazdy. Je i pije ale tyko gdy jesteśmy w odpowiedniej odległości. Dziś kupiliśmy matę do nauki czystości i preparat zachęcający do niej by robiła w jednym miejscu, spacery dalej oczywiście. Nagradzamy za siusianie na dworzu. Wprowadzilismy kalmvet żeby ją trochę rozluźnić. Staramy się nie zaburzać jej strefy komfortu e legowisku, bez potrzeby nie podnosimy, nie nachylmy się hy nie wystraszyć, nie wykonujemy gwałtownych ruchów, bez głośnych dźwięków. Poproszę o wskazówki co i jak ♥️ (wcześniej, całkiem niedawno miałam 17letnią proludzką, śmiałą, energiczną i przyjazną sunię, mix jamnika i chihuahua, teraz piesek totalnie o 180st odwrotnie 🙂)
Zdobycie zaufania u psa, który je stracił zajmie na pewno więcej niż 4 dni. Z tego co piszesz wszystko robicie dobrze. Warto popracować nad tym, żeby psiak sam przekładał głowę przez obrożę za smakołykiem, a nie żebyście to wy to robili. Wtedy wyjście na spacer będzie dla psa mniej stresujące.
Witam.Rok temu adoptowalismy półrocznego pieska w typie owczarka flandryjskiego. Piesek kochany, wdzięczny, zabawny.Sprawił nam wiele radości przybywając do naszego domu. Jednak dwa tygodnie temu stało się coś strasznego, rzucił się na mnie, do twarzy. Myślałam że mamy super relacje, a tu taki zawód:( Byliśmy z nim u behawiorysty, który mówi że pies jest „łatwy”. Problem jest we mnie…każde spojrzenie odbieram za „z byka” i boję się do niego zbliżać. Wiedząc że on wyczuwa mój strach, boję się jeszcze bardziej.Nie wiem co robić, bo myśl o oddaniu go jest dla mnie koszmarem, bardzo go pokochaliśmy. Czy są jakieś sposoby żeby nabrać do niego zaufania? Czy jeśli będzie chodzić przy mnie w kagańcu i będę widzieć że nie ma zachowań agresywnych do mnie może poprawić relację Czy tylko będzie pieska krzywdzić? Proszę o rady o bo chyba się załamię jak będę musiała oddać:(
Wzięliśmy z mężem psa ze schroniska 10/06/2022r.To jest mieszaniec, ma około 11 miesięcy, jak ze schroniska wychodziliśmy to gryzł kraty, wszystko co się dało złapać, w pysk, w aucie robił to samo, szalał. jest bardzo chyba skrzywdzony ,do domu jak wszedł to zaraz gryzł drzwi gdy je zamykaliśmy, biegał w takim szale około 2 godzin. Potem się uspokoił, załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne w domu, ale największym problemem jest wyjście z domu, strasznie ciągnie, przy tym piszczy, agresywnie reaguje na ludzi i inne psy, gryzie napotkane kraty, nie możemy razem z mężem z nim wychodzić, tylko osobno. Pytaliśmy w schronisku, dlaczego taki jest, co w jego życiu się działo, niestety nic się nie dowiedzieliśmy, tylko tyle że w schronisku jest od 4 miesiąca. do tej pory dużo się nauczył, w domu umie się zachować, potrafi być kochany. Niestety na dworze trauma wraca i nadal ciągnie , gryzie wszystko co znajdzie, jest agresywny w stosunku do ludzi i innych psów, jest po prostu w takim amoku. Bardzo proszę o pomoc w rozwiązaniu naszego problemu, pozdrawiam.
Bez konsultacji i zobaczenia zachowania psa i tego jak z nim teraz pracujecie bardzo ciężko jest mi coś doradzać.
Adoptowalismy psa ze schroniska. Biedak panicznie boi się wyjsc na dwór musimy go znosić przed blok z 3 piętra, na spacerze jest w porządku, załatwia potrzeby jest żwawy pomimo że jeszcze bardzo ciągnie na smyczy, ale powrót do domu to katastrofa jak tylko podchodzimy do klatki wejsciowej do bloku zaczyna się histeria, próba uciekania, szarpanie się i znów bierzemy go troszkę na siłę na ręce próby przekonania smaczkami nie pomagają nawet przez godzinę zachęcania nie chce wejść do klatki bloku i wchodzić po schodach widać że się panicznie boi. Zaczyna to być problematyczne ponieważ jest dość dużym pieskiem i waży prawie 20 kg i każde podnoszenie go gdy się szarpie i próbuje uniknąć jest coraz trudniejsze. Później po powrocie pokazuje że nam nie ufa nie chce podejść lub wejść do innych pomieszczeń niż jego legowisko. Bardzo chcemy żeby był szczęśliwym psem bo naprawdę ma potencjał ale nie wiemy już jak mu pomóc. Pokazał nam swoją miła naturę ma dobre podejście do ludzi nie boi się głaskania lubi dzieci dobrze reaguje na naszą 12 letnią córkę sam do niej lgnie ale tylko wtedy kiedy ona sama podejdzie bliżej niego sam nie podchodzi w stronę jej pokoju wydaje mi się że boi się drzwi. Myślę że przeszedł coś okropnego w swoim życiu i staram się pomóc ale robienie czegoś na siłę tak jak wychodzenie i wchodzenie do domu wcale w tym nie pomaga .
Wynoszenia psiaka z domu na siłę na pewno nie pomaga. Rozumiem, że w tej chwili nie masz innego wyjścia, ale polecam pracę z behawiorystą na miejscu. Trzeba pokonać te psie lęki, żebyście mogli normalnie funkcjonować i żeby psiak nie tracił do was zaufania.
Mamy bardzo podobny problem. Adoptowaliśmy suczkę po przejściach, ma 7/8 miesięcy i jest raczej z tych większych psów (teraz 25 kg). Ogólnie bardzo kochany pies. Jest z nami tydzień, staramy się ją oswoić z nami i chyba dobrze idzie, ale ma niesamowitą traumę z wyjściem z domu na klatkę czy do windy. Mieszkamy na piątym piętrze i zauważyliśmy, że trochę nerwowo reaguje na dźwięk winy- boi się nią jeździć. Na zewnątrz w ogóle nie chce wychodzić, swoje potrzeby załatwia jedynie w domu, w salonie na dywanie! Oczywiście nie ma żadnej świadomości, że to co robi jest złe lub jeśli wejdzie w swoje odchody to też jest dla niej ok. początkowo oczywiście rozumiałam to jednak teraz coraz bardziej nam to przeszkadza. Próbowaliśmy zwabić ja na klatkę najróżniejszymi sposobami, porozrzucane smaczki na piętrze, kiedy jest głodna, oswajanie się z dźwiękami klatki (często nawet ok. 1 godziny zwyczajnie mamy otwarte drzwi na oścież), próby zabaw przy drzwiach wejściowych, nawet miski z jedzeniem ma przy drzwiach lub nawet wystawiam za drzwi. Wczoraj mąż zdecydował wziąć ją na ręce i wynieść na klatkę, z niej już ruszyła na schodach i ładnie zeszła na smyczy, na spacerze było już super. Troszkę jeszcze ciągnie na smyczy, ale trudno. Najważniejsze dla nas, że wyszła i pobawiła się z innymi psami przez 2 godziny mogą się zmęczyć przed snem, ale przez cały ten czas ani razu nie załatwiła swojej potrzeby! Do domu też nie chce wracać. Może nawet nie do domu a do klatki. Boi się, położy i nie jesteśmy jej w żaden sposób zwabić do klatki i tu znów wkroczył mąż, który wniósł ją na 5te piętro. Na piętrze od razu przybiegła do mieszkania, po kilku godzinach znów załatwiła swoje potrzeby na dywanie. Jesteśmy bezradni, bo ilekroć próbujemy do niej podejść i np. założyć smycz ona posikuje, ewidentnie się boi, już nawet szelki zamieniłam na obroże, bo jej przeszkadzały. Podchodzimy do niej zawsze ze smaczkiem, łagodnie, ale zdecydowanie, bez nerwów. Chcemy dla niej dobrze, ale jak jej pomóc?
Od 27 kwietnia br. Nasza dwuosobowa rodzinka się powiększyła. Mamy z Narzeczonym trzymiesięczną już dziewczynkę zaadoptowaną ze schoniska. Piesek razem ze swoim rodzeństwem i Mamą są z interwencji. Zostały zabrane z domu pijaka który doprowadzał do rozrodu celowo 2-letnią Mamę Naszej małej Toshi z prawdopodobnie przypadkowymi psami. Z tego względu nieznany jest Ojciec Naszej małej futrzastej pociechy a i Toshi i jej rodzeństwo nie są pierwszymi dziećmi młodej psiej Mamy. Jej starsze rodzeństwo z wcześniejszych miotów było oddawane za flaszkę alkoholu. Piesek na początku bardzo się bał wszystkiego i chował się za Naszymi nogami lub wskakiwał na Nas niczym Scooby-Doo na Kudłatego choć jest zdecydowanie mniejszą od Scoobyego 😅. Teraz jest już sporo lepiej, jest bardzo kontaktowym i ciekawym świata pieskiem choć zdarzają jej się np. ataki paniki i inne tego typu zachowania. Od początku byliśmy zdecydowani na wizytę a w zasadzie parę wizyt u behawiorysty jednak przez moje matury które niestety nałożyły się na przyjazd psiaka do Nas (jechałam po Nią oraz po jej siostrzyczkę którą po przyjeździe do Naszego miasta odbierała inna Pani z moją Mamą parę dni przed egzaminami) niestety zostało to opóźnione a bardzo zależy mi by przy wizycie być obecną razem z moim Narzeczonym. Aktualnie jestem świeżo po maturze (całe szczęście pomyślnie zdanej 😂) i jak najszybciej jak to możliwe chcemy się wybrać na wizytę z psiakiem.
Moja przygarnięta suczka ma około 8 lat z tego co mówił wet problem jest taki że nie ufa nam lecz czasem z zaskoczenia przyjdzie da się pogłaskać ale tylko tułów a bliżej tyłka i ogona już warczy i szykuje się do ataku jak mam ją przekonać do siebie da się jeszcze .
Pewnie, że się da 🙂 Daj suczce czas na przyzwyczajenie się do nowego domu. Nie wiem jak długo jest już u was? Zwykle pierwsze tygodnie po adopcji pies potrzebuje na zaznajomienie się z nowym domem i domownikami. Pamiętaj też, żeby nic nie robić na siłę. Do zakładania obroży, dotyku, zabiegów pielęgnacyjnych i innych rzeczy można psa na spokojnie przyzwyczajać np. poprzez trening kooperacyjny. Więcej na ten temat mówię w webinarze o bezstresowej pielęgnacji psa https://piesologia.pl/webinar-trening-medyczny/