
Ponieważ byłam bardzo grzeczna w tym roku, Mikołaj obdarował mnie całą masą fantastycznych prezentów. Wśród nich nie zabrakło prezentów związanych z psami i to o nich będzie dzisiejszy post.
Ponieważ jak wszyscy wiedzą, a rodzina i przyjaciele wiedzą o tym w szczególności ;P, niedługo w moim domu pojawi się szczeniak. W związku z tym dostałam bardzo przydatne w nauce czystości maty, czyli psie pieluchy. W opakowaniu wyglądają super. Mają masę chłonnych warstw i folię zabezpieczającą przed przeciekaniem… a jak sprawdzą się w praktyce? Jak pojawi się szczeniak, na pewno napiszę o tym na blogu.
Kolejnym prezentem jest dłuuuga na 10m smycz treningowa. Jest to może prezent trochę na wyrost, ale na pewno przyda się podczas nauki zostawania, przychodzenia, tropienia itp. Smycz ma, póki co, same plusy. Jest dłuuuga, dość szeroka, nie wżyna się w ręce, jest lekka i łatwo ją umyć. Sama zastanawiałam się nad kupnem skórzanego otoka, ale chyba jest cięższy i trudniejszy w czyszczeniu. Więc długa smycz treningowa przyda się jak nic 🙂

Ponad to dostałam książki, bo przecież wiedzy nigdy dość. „Kliker – skuteczne szkolenie psa” oraz „Posłuszeństwo na co dzień” na pewno doczekają się swoich recenzji na blogu.


Moje postanowienia noworoczne zaczęłam realizować już w grudniu. W związku z tym zapisałam się na odpowiedni kurs, by zostać psim treserem (nie lubię tego słowa, wolę „trenerem”) oraz psim behawiorystą (a raczej zoopsychologiem A ponieważ wiedzę trzeba czerpać z różnych źródeł poprosiłam Mikołaja o zapisanie mnie na seminaria pt. „Behawior psów. Pies lękliwy, pies nadpobudliwy” oraz „Agresja u psów”. Relacja z obu seminariów oczywiście pojawi się na blogu, podobnie jak post dotyczący szkoleń, na które się zapisałam.
Taka to moja lista „psich” prezentów. Ale spokojnie dostałam też masę fajnych rzeczy nie związanych z psami więc nie jest ze mną jeszcze aż TAK źle ;P
Ile psiego dobra w tych prezentach! Zazdroszczę, ale tak pozytywnie 😉
Z niecierpliwością czekam na relacje z seminariów. Świetne prezenty, najbardziej podoba mi się smycz treningowa i ta druga książka. Pozdrawiam: http://zpamietnikaschroniskowegozwierzaka.blogspot.com
Nie ma to jak kupowanie rzeczy dla psa, kiedy go się jeszcze nie ma 😉 Niezłe zorganizowanie, nie cierpię kupowania wszystkiego na ostatnią chwilę.
Pozdrawiam!
dziennik-mojego-labka.blogspot.com
Zwłaszcza, gdy to nie ja kupuję tylko Mikołaj ;D
Prezenty od Mikołaja są świetna 😉 Ja podczas nauki siusiania używam zwykłych mat przeznaczonych dla dzieci. Co prawda jeżeli jest dużo sików w jednym miejscu przecieka, ale nie jakoś bardzo obficie.
Świetne prezenty. Czekam na relacje z kursów 🙂 życzymy Wam szczęśliwego nowego roku!
O, jakie poważne przygotowania! Czytałam "Posłuszeństwo na co dzień" – daje radę. Najważniejszą wskazówką z całej książki była dla mnie zasada tłuczona przez Inki do głów czytelników, że pies musi jak najczęściej chodzić bez smyczy. To był ten moment, kiedy dołożyłam wszelkich starań, żeby Bonza móc puszczać bez smyczowo. I zadziałało! Powodzenia, czekamy wszyscy na Twojego szczeniora 😀
Zaczęłam czytać i akurat ta pozycja mnie nie zachwyca. Piszą tam np, by ograniczać kontakt psa z innymi psami, bo powinien być skupiony na nas a nie na innych psach. Jest też mowa o korektach, które powinny być na tyle silne, by pies wiedział, że źle zrobił… dalej czytam, że po takiej korekcie pies może się nas bać, więc należy popracować nad powrotem zaufania…Nie wiem co jeszcze wyczytam w tej książce, ale chyba nie zastosuję jej w praktyce :/